Temat: Kropelki
View Single Post
stare 27.09.2005, 20:02   #3
Tiffany
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Sorry za post pod postem no ale cóż nikt nic nie napisał. I oto po długiej przerwie następny odcinek. A następny? No nie wiem czy tak prędko sie pojawi.

Odcinek 5

W starej, opuszczonej chatce stała zagubiona i zdesperowana dziewczyna. Gotowa na wszystko, już nic nie mogło jej bardziej zdziwić, ani zasmucić. Była u granicy rozpaczy. W takiej chwili człowiek myśli tylko o jednym i właśnie o tym myślała nastolatka. Spocona dłoń trzymała nóż, a sine usta dygotały ze strachu. Ostrze noża dotknęło gardła, wystarczyło tylko pociągnąć, by na zawsze opuścić świat i znaleźć się po drugiej stronie. Ale czy ta druga strona będzie lepsza od pierwszej? „ To koniec! Nie dam rady. Przykro mi mamo.- pomyślała Jenny i już miała wykonać ostatni ruch w swoim życiu gdy nagle ktoś zawołał:
- Nie Jenny nie!
Dziewczyna gwałtownie upuściła nóż i otworzyła oczy. Przed nią stała dziewczyna w pięknej sukni. Jej twarz wyrażała bezgraniczne przerażenie. „ Czyżby Anioł?”- pomyślała nastolatka. Stała w bezruchu i wpatrywała się w piękną postać, która widząc iż Jenny nie ma przy sobie niebezpiecznego przedmiotu trochę się uspokoiła.
- Jesteś Aniołem?- zapytała zachwycona nastolatka.
Na te słowa obca jej postać roześmiała się serdecznie i odparła rozbawiona:
- Nie skądże znowu! Jestem Amanda. Ale mów mi Ammy.
Dopiero teraz, kiedy przybyszka zbliżyła się nieco Jenny dostrzegła jej twarz, która zadziwiła ją bardzo. „ Nie, czy ja śnię? Nie na pewno mi się zdaje.”- myślała dziewczyna. Amanda widząc zdziwienie na twarzy Jenny, nieco się oddaliła, by ukryć przedmiot zainteresowania niedoszłej samobójczyni.

- Kim ty w ogóle jesteś!- zapytała już mniej zachwycona Jenny.
Amanda wyraźnie się zakłopotała. Zaczęła wodzić wzrokiem po chatce szukając pomocy w czymkolwiek. Srebrzysty blask księżyca oświetlał zdenerwowaną twarz Jenny, lecz twarz Amandy spowijała ciemna zasłona mroku.
- Odpowiadaj!- w jej głowie panował mętlik, nie wiedziała co się dzieje, była kompletnie zdezorientowana. Dziewczyna bardzo powoli wyszła spod zasłony i oczom Jenny ukazał się niezwykły widok. Stał przed nią jej identyczny sobowtór. Czuła się jakby patrzyła w lustro. Nastolatka próbowała coś powiedzieć, lecz słowa uwięzły jej w gardle i z jej ust wydobywał się tylko niewyraźny bełkot.
- Rozumiem twoje zdziwienie. Ale ja ci wszystko wytłumaczę.- zaczęła tłumaczyć Amy, gestykulując ramionami.
W głowie Jenny wszystkie elementy układanki zaczęły składać się w całość, teraz już bardziej wszystko zrozumiała i niemal natychmiast odrzuciła od siebie dawne postanowienie samobójstwa. Smutek niemal całkowicie znikł, a na jego miejsce trafiła ciekawość.
- To ty, ty mi wszystko zepsułaś. To przez ciebie moje życie się posypało. Ale w ogóle jak to możliwe? Podszywałaś się pode mnie prawda? Jak mogłaś? Dlaczego to robiłaś!- wypytywała Jenny, patrząc z wyrzutem na jej dawny obiekt zachwycenia, który na twarzy miał poczucie winny i smutek.

- To nie tak jak myślisz! Ja wtedy nie wiedziałam. Naprawdę.
- Ale czego nie wiedziałaś? Nie wierze w żadne twoje słowo. Jesteś podła i perfidna! – krzyczała rozwścieczona nastolatka.
- Jak możesz mnie osądzać, skoro o niczym nie wiesz?- powiedziała już wyprowadzona z równowagi Amanda.- Chcę ci tylko wytłumaczyć, więc mnie łaskawie wysłuchaj. Nie robiłabym tego gdybym…- niestety dziewczynie nie dane było dokończyć, gdy stało się coś bardzo dziwnego. W powietrzu coś zamigotało, roziskrzyło się tęczą kolorów i oślepiło obie obserwatorki. Obie zasłoniły oczy przed kłującym w oczy źródłem światła.

Tajemnicze zjawisko trwało zaledwie 5sekund gdyż już po chwili, chatka znów pogrążyła się w całkowitym mroku. Jenny odsłoniła oczy i zaraz spojrzała w miejsce, gdzie przed sekundą znajdowało się małe światełko, jej oczom ukazała się szczupła sylwetka człowieka, najwyraźniej mężczyzny. Zaciekawiona nastolatka nieco się zbliżyła i ujrzała młodzieńca o złowrogim i chytrym spojrzeniu. I znowu wszystko co do tej pory ułożyło się w głowie Jenny rozpadło się niczym wieża z klocków zburzona przez niedawnego budowniczego, gubiąc poszczególne fragmenty.
-Ki…kim jesteś?- jąkała się dziewczyna.
Mężczyzna złowieszczo się uśmiechną i spojrzał na osłupiałą z przerażenia Ammy.
- Nie wiesz? Przecież mnie znasz? A ja znam ciebie, jak nikt inny.- głos chłopaka był taki zimny i bezbarwny, że po plecach nastolatki przeszły ciarki.
- Nie. Nie znam cię. Mylisz mnie z kimś.- odparła nieco przerażona Jenny i pomyślała „Od jakiegoś czasu ciągle mnie ktoś myli. Hmm…chyba nawet wiem z kim.”.
- Nie, nie. Ciebie szukałem. Wiem dobrze że niczego nie rozumiesz, ale to się zmieni szybciej niż myślisz.

Teraz Jenny kompletnie już nie wiedziała co odpowiedzieć i tylko stała i wpatrywała się w chłopaka, który przez cały czas uśmiechał się przenikliwie.
- Chodź za mną, a poznasz całą prawdę…- powiedział chłopak i wyciągną rękę w stronę osłupiałej nastolatki.
- Nie Jenny! Nie! Błagam! – Ammy ocknęła się z transu i przerażona krzyczała.
Jenny zdziwiona do upadłego odwróciła się do dziewczyny, chyba chciała ją przed czymś ostrzec, ale coś nęciło ją by pójść z chłopakiem, który zachęcająco kiwał ręką.
- Pokarze ci wszystko. Chodź ze mną! Poznasz całą prawdę!
- Nie idź za nim Jenny proszę!- błagała Amanda, ale jej prośby na nic się zdały gdyż Jenny już się zdecydowała i ruszyła w stronę młodzieńca. W tym samym momencie Ammy podbiegła do chłopaka i chwyciła go za rękę.
- Nick! Dlaczego to robisz! Nie rób tego, proszę! – dziewczyna rozpłakała się.

- Daj spokój Amy. Daj spokój. Nie pomożesz jej w ten sposób…- po tych słowach młodzieniec wraz z Jenny zanurzył się w czarną otchłań. Nogi pod Amandą załamały się i dziewczyna bezwładnie osunęła się po ścianie. Teraz klęczała sama na zimnym parkiecie z spróchniałego drewna. Jej twarz zakryły drobne dłonie i już po chwili z pomiędzy smukłych, kształtnych palców wypłynęły łzy rozpaczy, smutku i żalu. Nie wiadomo dlaczego i z jakiej przyczyny obca Jenny dziewczyna rozpaczała nad jej losem, ale to już wkrótce miało się wyjaśnić.

Co sie stanie z Jenny?
Gdzie zaprowadził ją tajemniczy chłopak?
Co zrobi Amanda?
Co zrobią znajomi Jenny oraz jej rodzice?

To i jeszce wiecej w następnym odcinku!

Oto 5odcinek wiem ze jest krótki no ale cóż :con: . Pozdrwiam i jak zwykle proszę o pełno komentarzy zarówno tych dobrych jak i tych złych. Aha i proszę by kazdy komu sie nie podoba napisał dokładnie co! Wtedy postaram się to zmienić.
  Odpowiedź z Cytatem