View Single Post
stare 15.10.2005, 08:34   #6
Lil' Lucy
Guest
 
Postów: n/a
Cool Odcinek 6

Odcinek 6

Zmęczona i zabiegana, stanęła przed domem Alex'a. Wzięła głęboki oddech i zapukała do drzwi. Czekała zaledwie kilka minut, do czasu kiedy drzwi otworzyła jej mama Alex'a. Z zaskoczeniem i lekkim zakłopotaniem (kobieta miała na sobie maseczkę, a ubrana była w długą piżamę w kwiaty, widocznie dopiero wstała) zapytała:
- Przepraszam, że tak wcześnie, czy jest w domu Alex?
Kobieta uśmiechnęła się przyjaźnie, odwróciła i głośno zawołała
- Szczurku!! jakaś młoda dama do ciebie!
Lana prychnęła śmiechem. Zaraz potem w przedpokoju pojawił się zaspany chłopak.
- Mamo, ile razy ci powtarzałem, zebyś nie nazywała mnie szczurkiem! Cześć Lana.



Alex chwycił dziwewczynę za rękę i poprowadził ją do swojego pokoju. Lana usiadła na kanapie. Nie miała pojęcia jak zacząć, nie sądziła aby Alex uwierzył jej przez co przeszła.
- Coś się stało? Niewyglądsz najlepiej...chcesz się czegoś napić?
- Tak! Jestem strasznie głodna i...muszę ci coś powiedzieć.
- Okej, zaraz wracam. Po tych słowach Alex wyszedł do kuchni, a po chwili wrócił niosąc sok i talerzyk kanapek.
- Opowiadaj. - stwierdził zaciekawiony siadając obok niej na kanapie.
- No więc...wszystko zaczęło się jak Olivia do mnie zadzwoniła, powiedziała, że umarła jej matka, o dziwo, niebyła wcale smutna z tego powodu, bardziej przejmowała się tym, że trafi do sierocińca, niż, że jej matka zmarła!
- To dziwne...i smutne.
- Nieprzeywaj! No więc jak wyszłam z jej domu...
- Zaraz, to ty byłaś u niej w domu? - zdziwił się Alex, Lana ucichła, patrzyła na chłopaka oczami pełnymi strachu, dlaczego niemiałaby odwiedzić Olivii, czyżby coś się stało?
- Kiedy to było? - Zapytał ponownie, widząc, że Lana niema zamiaru odpowiedzieć na poprzednie pytanie.
- Wczoraj wieczorem - odpowiedziała krótko z tą samą, przestraszoną miną.
- Wczoraj wieczorem Olivia zadzwoniła do mnie i poprosiła, abym się z nią spotkał. Dała mi do picia sok pomarańczowy, chyba był zatruty, bo kilka minut później, kiedy chciałem przyjść do ciebie, zmedlałem -w tym momencie Lana popatrzyła podejrzliwie na szklankę swojego soku i z odrazą odstawiła go na nocny stolik - znalazła mnie jakaś miła kobieta, i zawiozła do szpitala. Na szczęście nic mi się nie stało, ale jestem strasznie zmęczony, bo nie spałem całą noc.
- Przykro mi to mówić, ale chyba żadne z nas czterech nie spało tej nocy.
Alex zamyślił się, niewiedział kim była czwarta osoba. Rozmyślenia przerwała mu Lana, która nagle zerwała się z siedzenia i włączyła komputer Alex'a.



- Co gorsza, nie ma czasu na sen, musimy wszystko naprawić i założę się, że nie potrafisz odwołać demona, prawda?
- O co ci chodzi?! Jakiego demona?
- To naprawdę skomplikowane - powiedziała ze smutkiem Lana szuając czegoś w internecie. Jednak długo niepotrafiła tego znaleźć. Godziny mijały a Lana i Alex rozmawiali na temat demonów, duchów i innych podobnych rzeczy, o których zwykle nierozmawiałoby się tak poważnie. Niestety ani w internecie, ani w książkach nie znaleźli odpowiedzi na pytanie: Jak pozbyć się demona, wywołanego w środku nocy, podczas pełni, na cmentarzu, cytując najbardziej niebezpieczny fragment biblii szatana, dysponujący nieludzką siłą?
- Zrobiło się już strasznie późno, może chcesz iść do domu? - Zapytał z troską w głosie Alex, widząc , że jego przyjaciółka prawie zasypia przed komputerem. - Odprowadzę cię, a potem poszukam jeszcze trochę, w końcu muszę coś znaleźć.
- Okej, ale...ty pewnie też jesteś bardzo zmęczony...?
- O mnie się niemartw - powiedział wesoło, niosąc szklanki z sokiem spowrotem do kuchni. Lana kroczyła za nim wolnymi krokami.
- Jest około 7:00 wieczorem, niewiem dlaczego latem tak wcześnie robi się ciemno...
Lanie zawróciło sie w głowie, nagle usłyszała cichy, ciski szept. Na początku nie wiedziała o co chodzi, ale potem kiedy głos stał się znacznie wyraźniejszy, zrozumiała dwa słowa : Zabij go. Lana bez zastanowienia chwiciła kuchenny nóż, nie zwracała już uwagi na to co mówił Alex



- ...szukałem wtedy jakichś informacji na temat duchów, nic nie znalazłem, ale to nie było takie ważne, pamiętam jak kiedyś...- kontynuował myjąc naczynia. Lana zbliżała się do Alexa pewnymi krokami, z tyłu pleców trzymała ostrze a w jej głowie kłębiły się myśli, wśród których słyszała tylko ten przerażający szept : Zabij go! zabij! Była już bardzo blisko, kiedy chłopak odwrócił się w jej stronę i objął z całej siły.
- ...Naszczęście mamy siebie. - powiedział z czułością.
Lana natychmiast obudziła się z tego transu upuszczając nóż na podłogę. Alex podniósł go i wrzucił do zlewozmywaka, poczym wziął Lanę pod ramię i poprowadził do wyjścia. Na dworze było naprawdę zimno (pomijając fakt, że Lana przez cały czas była w tej samej cieniutkiej sukieneczce) Alex zdjął bluzę i okrył nią dziewczynę. Szli powoli, niemósieli się spieszyć, ponieważ ich domy były bardzo blisko siebie. W końcu doszli do drzwi Lany.
- Wejdziesz do środka? - zapytała dziewczyna, chociaż wiedziała dobrze, że się nie zgodzi, gdyż jest za późno.
- Nie, dzięki, sam niedługo pójdę spać.
Po tych słowach przytulił mocno Lanę i pocałował romantycznie na pożegnanie, kto wie, może już nigdy więcej się nie spotkają...Uśmiechnął się i ruszył w przeciwną stronę.



Patrzyła tak jeszcze kilka minut, poczym otworzyła drzwi od domu i weszła do środka. Było bardzo cicho, mimo wczesnej godziny, uznała, że jej rodzice już dawno zasnęli, zapewne zamartwiając się, gdzie była tak długo. Zostawiła sandały przy drzwiach i zamknęła się w łazience. Nie mogła uwierzyć, że wreszcie jest w domu, że może najzwyczajniej na świecie umyś się, przebrać i pożądnie wyspać, wiedząc, że u Alex'a również wszystko w pożądku. Jednak w głowie cały czas pokazywała się jej twarz Mark'a. Uśmiechnięta, blada, straszna twarz, która niepozwalała jej spać, mimo ciepłej, wygodnej pościeli. Wtuliła się w kołdrę, ale to niepomagało. Wstała i udała się do kuchni.



Otworzyła powoli lodówkę, aby nie obudzić rodziców. Chciała napić się mleka, zawsze tak robiła, kiedy nie mogła zasnąć. Chwyciła butelkę i wypiła kilka łyków z gwinta. Wtem usłyszała, że coś jest w jej pokoju. Zobaczyła czyiś cień.

* * *

Alex wrócił do domu. Padał z nóg, jedyne kidy spał, to prze godzinę w szpitalu, ostatniej nocy. Hałasował niezwracając uwagi na jego mamę, która również już smacznie spała (jak zwykle). Wbiegł do swojego pokoju i trzasnął za sobą drzwiami. Rzucił się na łóżko. Był strasznie zmęczony, ale nie mógł zasnąć, ponieważ jego głowia pełna była mrocznych myśli, problemów, z których nie widzi żadnego wyjścia, chciał mieć to wszystko za sobą, choć w głębi duszy wiedział że i tak nic nie znajdzie, zasiadł przed komputerem i zaczął poszukiwania od nowa. Tym razem przypomniał sobie o blogu, który Lana założyła dawno temu, kiedy jeszcze interesowała się różnymi zjawistakami, takimi jak duchy, kosmici i demony. miała tam również biblię szatana, zaklęcia i różne sposoby na wywoływanie duchów. bez namysłu wszedł na tę stronę. Ostatni post napisany był.
- To dzień, przed tym jak zebraliśmy się wszyscy w domu Olivi i opowiadaliśmy straszne historie...- szepnął sam do siebie. W jednym z postów napisane było:
Niewierzę! Wywołałam ducha!
Lana, musisz mi teraz pomóc,
ja sobie z nim sama nie poradzę,
on mnie wszędzie prześladuje,
proszę, tylko ty możesz mi pomóc!
Ten post najbardziej zainteresował Alex'a, bo czuł dokładnie to samo, i chciał wiedzieć, jak Lana odpowiedziała na ten post. Na szczęście okazało się, że Lana ma cały rozdział na temat: 'Jak przegonić wywołanego ducha, lub demona'. Niewierzył, że nareszcie udało mu się to znaleźć, roześmiał się ze szczęścia. Już chciał zadzwonić do Lany kiedy przypomniał sobie, że jest środek nocy, i lepiej jej nie budzić, bo za dużo przeszła. Po kilku następnych godzinach znalazł dla siebie idealne rozwiązanie. Wydrukował kartkę z instrukcjami, na której było napisane:

Jeżeli wywołałeś ducha, używając niebezpiecznych słów z bibli szatana, lub słów w języku Henochiańskim, możesz nadal go przegonić. Aby to zrobić, musisz na początek wrócić na miejsce, gdzie go pierwszy raz wywołełeś. Potrzebna ci będzie biblia szatana, którą można kupić w Londynie, na dzielnicy Picadilly Circus, w sklepie 'Halloween gadget shop'. Znajdująca się tam biblia jest mimo pozorów prawdziwa. Pamiętaj, aby przegonić ducha, lub demona mósisz znaleźć się dokładnie w tym samym miejscu co wcześniej. Połóż biblie na ziemię, wypowiedz słowa, których użyłeś głośno, wyraźnie i...na odwrót. Kiedy skończysz poczekaj kilka minut i odejź. Jeżeli duch nadal cię prześladuje, powtórz to samo, lub wypróbuj rozwiązanie 4.

Naszczęście Alex posiadał Biblię szatana, dostał ją jako prezent od Lany, kiedy wracała z wakacji w Londynie. Aby wypowiedzieć wszystkie słowa na odwrót, pomógł sobie najpierw pisząc je na kartce papieru. Kiedy skończył, ubrał się w cieplejsze ubranie i pobiegł na cmentarz. Tym razem nic nie mogło go zatrzymać. I nawet jeżeli miałby zginąć, to musiał spróbować, to było jedyne wyjście.



To już przedostatni odcinek, więc komentujcie! mam nadzieję, że się wam spodobał

Ostatnio edytowane przez Lil' Lucy : 15.10.2005 - 14:25
  Odpowiedź z Cytatem