View Single Post
stare 03.11.2005, 06:03   #4
keysa
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

"Do dwóch razy sztuka" Odcinek 4

Karetka zawiozła Dawida do szpitala. Okazało się, że nic poważnego mu się nie stało, gdyż autobus w porę zahamował. Żaneta siedziała przy nim całą noc. Następnego dnia lekarze pozwolili wypuścić go do domu.

Żaneta zadzwoniła do Anity która natychmiast przyjechała samochodem i odwiozła Dawida z matką do domu.

Następnego dnia Żaneta zadzwoniła do Norberta.
-Cześć Norbert, stało się coś strasznego- Żaneta drżącym głosem rozmawiała z mężem.
-Cześć kochanie co takiego? Coś z Dawidem?
-Tak miał wypadem, potrącił go samochód, ale na szczęście już wszystko dobrze. Tylko trochę się potłukł.
-Ale nic mu nie jest?
-Nie tylko za kilka dni muszę iść z nim na wizytę.
-A możesz poprosić go do telefonu?
-Nie jest teraz w szkole.
-Trudno, przepraszam, ale mam dużo pracy muszę kończyć.
Żaneta była zdziwiona. Prawie w ogóle się nie przejął.

Nagle w domu rozległ się dzwonek do drzwi. To Anita przyszła pogadać z przyjaciółką. Poszły na balkon, usiadły na hamaku i rozmawiały. Tematów im nigdy nie brakowało. Trochę o wypadku i wyjeździe Norberta , trochę o facetach i kosmetykach. Żaneta spojrzała na zegarek, wstała jakby się oparzyła i powiedziała:
-Jejku jak już późno za chwilę Dawid wróci ze szkoły, a ja jeszcze obiadu nie zrobiłam.
-Przepraszam zagadałyśmy się, pójdę już.
-Jak chcesz to zostań na obiad.
-Nie będę wam przeszkadzać, pójdę, pa.

-Cześć mamo!
Żaneta gotowała obiad i usłyszała, że Dawid wrócił do domu.
-Cześć kochanie, co słychać w szkole.
-Eee no dostałem jedynkę z polskiego.
-No tak mówiłam żebyś się uczył. Idź umyć ręce zaraz będzie obiad.

Dwa tygodnie później.
Kolejne dni mijały spokojnie. Zbliżał się dzień przyjazdu Norberta. Zadzwonił telefon, Żaneta pobiegła odebrać.
-Słucham?
-Pani Żaneta Wilk? -Żaneta usłyszała w słuchawce kobiecy głos.
-Tak, ale kto mówi?
-To nieważne, ważne jest, że wkrótce nie będziesz miała męża. Masz się z nim rozwieść, on Cie nie kocha, teraz kocha mnie.
-To jakiś żart? Kim pani jest?! -niestety Żaneta nie usłyszała odpowiedzi, kobieta się rozłączyła.

No i przyszedł ten długo oczekiwany dzień zwłaszcza dla Dawida.
-Kochani! Jestem! -Rozległ się głos Norberta.
-Tato! -Dawid prędko pobiegł do drzwi i rzucił się na ojca.
Żaneta przywitała męża trochę chłodniej, ciągle zadawała sobie pytanie- kim była ta kobieta?

Dawid poszedł do swego pokoju, by wypróbować nową grę komputerową od ojca. Żaneta i Norbert siedzieli w kuchni i rozmawiali.
-Kochanie co się stało? Jesteś jakaś dziwna mężczyzna zauważył niepokój żony.
-Nie wiem co mam o tym myśleć.
-Ale o czym powiedz w końcu -Norbert nalegał.
-Niedawno zadzwoniła do mnie jakaś kobieta. Mówiła żebym się z tobą rozwiodła. Mówiła tak jakby coś was łączyło -Żaneta czekała na wyjaśnienia tymczasem Norbert milczał.
-No powiedz coś! Znasz ją?
-Kochanie zaraz Ci wszystko wytłumaczę.
Żaneta czekała na zaprzeczenie z jego strony, a nie tłumaczenie.
-Czyli znasz ją?
-Tak...
-Mieliście romans czy nie?!
-Tak, ale...
-Nie chcę słuchać twoich wyjaśnień! Wyjdź! -Żaneta cała we łzach pobiegła do sypialni.
Norbert poszedł tylko pożegnać się z Dawidem i pojechał.

Kilka dni później do Dawida przyszedł kolega. Zaproponował żeby Dawid poszedł do niego na noc.
-Mamo zgódź się proszę -nalegał Dawid.
-No dobrze, idź jeśli tak chcesz.

Godzinę później przyszedł Paweł
-Cześć co słychać? Tak przechodziłem i pomyślałem, że wpadnę.
-Cześć. Okropnie się czuję, ale nie chcę o tym opowiadać. Wchodź właśnie przygotowałam kolację.
Żaneta stała przy zlewie, Paweł podszedł i nagle zaczęli się całować, poszli na górę.
  Odpowiedź z Cytatem