Niechcecie komentować to nie

nie podoba wam się trudno

Ale i tak skończę to FS bo mam już całe gotowe w notatniku i tylko czeka aż ktoś je przeczyta

Więc będę was jeszcze męczyć tym FS, a i mam już pomysła na drugie, ale chcę je zrobić w TS2 więc sobie poczekacie :con: na wakacje powinno być gotowe
================================================== =======
"Do dwóch razy sztuka" Odcinek 5

Żaneta jeszcze spała tymczasem Paweł wstał po cichu i poszedł do domu.

Gdy Żaneta wstała ubrała się i poszła na dół zrobić śniadanie. Dawida przywieźli rodzice Piotrka.
-Już jestem mamo! -krzyknął Dawid wchodząc do domu.
-Cześć -odpowiedziała zamyślona.
-Co słychać, pewno się nudziłaś beze mnie co?
-Auu! -wrzasnęła Żaneta, która krojąc pomidory skaleczyła się.
-Nic się nie stało?
-Nie, zacięłam się -Żaneta sięgnęła do szafki wiszącej na zlewem i wyciągnęła plastry. Po chwili dokończyła śniadanie i usiedli do stołu.

Po południu przyszła Anita. Usiadły w ogrodzie na ławce i rozmawiały.
-Był wczoraj u mnie Paweł -powiedziała Żaneta patrząc z przerażeniem na koleżankę.
-I co?
-Został na noc.
-No co ty? Wy... tego?
-Tak! -Żaneta spuściła głowę w dół.
-Zrobiłaś to na złość dla Norberta?
-Nie ja nie chciałam, jakoś tak wyszło.
-Jakoś tak wyszło? Samo? -Anita patrzyła na koleżankę z żalem.

-Anita przepraszam wiem, że Paweł Ci się podoba.
-Raczej podobał, nie szkodzi zapomnijmy o tym wszystkim.
-Bardzo bym chciała, ale jak? Nie potrafię.

Zadzwonił telefon, Żaneta pobiegła odebrać.
-Cześć to ja Paweł.
-Cześć.
-Chciałem Cię przeprosić za wczoraj, nie powinienem.
-Daj spokój to nie twoja wina, oboje tego chcieliśmy. Proszę Cię nie dzwoń do mnie, przez kilka dni chcę odpocząć, nabrać sił.
-Jak chcesz to cześć.

Żaneta poszła na górę do Dawida. Czuła, że powinna mu powiedzieć, że rozstanie się z jego ojcem.
-Dawid, muszę Ci coś powiedzieć. Kiedy tata przyjechał do nas dowiedziałam się czegoś -chłopiec patrzył mamie w oczy, uważnie jej słuchając -tata poznał tam kogoś, jakąś kobietę i rozstajemy się.
Dawid nie mógł uwierzyć.
-To nie może być prawda! Tata by tego nie zrobił! -Dawid wybiegł z domu.

Żaneta wybiegła za nim. Nie mogła go nigdzie znaleźć, w końcu zastała go przy jeziorze.
-Dawid zobaczysz, wszystko się ułoży.
-Jak się ułoży?! Przecież rozstajecie się!
-Ale zawsze będziemy Cię kochać.
Żaneta ukucnęła obok niego i mocno przytuliła. Dawid poczuł ciepło, objął matkę z całej siły i cicho szlochał.