(Przepraszam za średniej jakości zdjęcia, to już się nie powtórzy więcej razy.)
Odc. 2 pt.: "Przebieranki, czyli Krysia-Pogromca"
Rodzice Maćka wpatrywali się w swojego syna. Wyglądali, jakby dostali wytrzeszcz. W końcu matka powiedziała grubym głosem, którego używała, gdy była bardzo wściekła.
- Maciuuuś!
- Słucham, mamo. - powiedział piskliwym głosem.
- Wyłaź!
- Dobrze...
- Nie tak szybko... cha, cha, cha... jak zrobisz obiad to nas zawołaj.
- Ale...
- Do widzenia!
Rodzina zjadła obiad. Po czym każdy zajął się swoimi sprawami. Gienia poszła myć "gary" i sprzątać mieszkanie. Zenek wyszedł z kolegami na brydża, a Maciuś zajadał chipsy oglądając telewizor. Wieczorem Gienia zadzwoniła po swoją koleżankę Halinę:
- Słucham.
- Cześć, Krysia! To ja, Gieniaaa...
- Aaa... to ty, Gieniuchna. Co tam u ciebie?
- Eee... a mogła byś tera do mnie przyjść? Jutro Zenek ma imieniny i chciałabym, żebyś mi pomogła.
- Dobra... już lecę!
Po 3 minutach do domu Wieśniaków przyszła Krystyna. Jak zwykle miała świeże plotki od Heli - sprzedawczyni w sklepie spożywczym.
- Gienia, no nie uwierzysz...
- A co się stało?
- Mirka...
- Ale która Mirka?
- No ta, co ma pięć kotów, to znaczy miała.
- O, jeny! A co się z nimi stało?
- Zgubiła okulary i chciała swoje koty nakarmić. Szukała karmy w szafce, lecz biedna, ślepa Mira pomyliła żarcie dla kotów ze środkiem przeczyszczającym. Tak się koty przeczyściły, że aż kopły w kalendarz... wszystkie po kolei.
- O, mój Boże! - mówiąc to, Gienia przeżegnała się. - Ale mam taką sprawę. Nie mam się w co ubrać.
- Nie martw się... zaraz coś znajdziemy.
Poszukiwania poszły na marne. Koleżanki postanowiły pojechać do centrum handlowego w Sim City, które było oddalone o 15 kilometrów od Zadupia Dolnego. Weszły do sklepu z najtańszymi sukniami w mieście. Gienai zaczęłą przymierzać wszystkie po kolei. Krysia oceniała każdą, jak leży na jej koleżance. Krystyna była za prowokującymi sukniami, a Gienia wręcz przeciwnie. W końcu jednak kobieta kupiła czerwoną suknię.
- Gienia, co ty taka dziwna?
- No bo nie wiem, czy dobrze zrobiłam...
- No pewnie! Przecież nie bedziesz sie ubierała jak ta twoja ciotka Lońka! Futra z lisa... kobieto, czym jesteś starsza musisz więcej pokazywać, inaczej będziesz się starzała ze zdwojoną siła, hihi!
- Dzięki, Krycha!
Koniec odcinka 2