Hej! Jest to moje nowe fotostory.. Innych nigdy nie konczyłam bo kończyły mi sie pomysły.. ale to mam nadzieje,że skończe.
UWAGA!!
Mogą wystąpić SŁOWA NIECENZURALNE
Na początku małe przedstawienie postaci.
A wiec do dzieła!
- Imię: Jarosław
- Nazwisko: Piotrowicz
- Zawód: lekarz
- stan cywilny: wdowiec
- Wiek: 35 lat
- Zainteresowania:medycyna, zwierzęta, komputery , pływactwo
- Ulubione zajęcia: spędzanie czasu ze swoim synem, choc nie zdarza sie to zbyt często z powodu pracy
- Znienawidzone zajęcia: Mycie okien, robienie szczepionek
- Imię: Kamil
- Nazwisko: Piotrowicz
- Zawód: uczeń III kl Szkoły Podstawowej
- Wiek: 10 lat
- Zainteresowania:muzyka, komputery
- Ulubione zajęcia: spędzanie czasu z przyjaciółmi i ojcem, praca na komputerze, słuchanie muzyki
- Znienawidzone zajęcia: sprzątanie
- Imię: Gosia
- Nazwisko: Trufla
- Zawód: nauczycielka w Szkole Podstawowej
- Stan cywilny: rozwódka
- Wiek: 33 lata
- Zainteresowania:książki, filmy akcji, teatr
- Ulubione zajęcia: oglądanie telewizji, sprzątanie, wykonywanie sowjeo zawodu
- Znienawidzone zajęcia: siedzenie bezczynnie
(opis dziewczynki z blond włosami)
- Imię: Ola
- Nazwisko: Trufla
- Zawód: uczennica III klasy Szkoły Podstawowej
- Wiek: 10 lat
- Zainteresowania: filmy animowane, nauka, muzyka
- Ulubione zajęcia: zabawa z przyjaciólmi, oglądanie telewizji, słuchanie muzyki
- Znienawidzone zajęcia: sprzątanie
(opis dziewczynki z ciemnymi włosami)
- Imię: Martyna
- Nazwisko: Trufla
- Zawód: uczennica III kl Szkoły Postawowej
- Wiek: 10 lat
- Zainteresowania: muzyka Hip-Hop,komputery
- Ulubione zajęcia: słuchanie muzyki , zabawa
- Znienawidzone zajęcia: sprzątanie, nauka
- Imię: Leon
- Nazwisko: Piłsudski
- Zawód: emerytowany kapitan marynarki
- Wiek: 68 lat
- Zainteresowania: wszystko związane z jego dawnym zawodem
- Ulubione zajęcia: oglądanie telewizji, opowiadanie swoich historii z życia
- Znienawidzone zajęcia: zabawa z dziećmi, spotykanie się z kobietami
Odcinek 1.
Pewngo po południa w szkole:
- Została nam chwila do dzwonka więc może ktoś opowie jakie są jego plany na wakacje, które już niedługo nastąpią?- zapytała nauczycielka,Pani Gosia.
- Ja! - zgłosił się ktoś z klasy.
- No, Kacper, co będziesz robił w wakacje? - zapytała pani.
- Jadę z rodzicami do Tunezji na 3 tygodnie! Będziemy jeździć na wielbłądach i prawdopodobnie wybierzemy się na Saharę!- pochwalił się nijaki Kacper.
- Bardzo dobrze.. hmm kto jeszcze? O, może Ty, Kamil. - wyznaczyła do odpowiedzi Gosia.
- Ja.. Ja na pewno zostanę w domu, bo tata pracuje i nie będzie miał czasu żeby gdziekolwiek się wybrać...- powiedział od niechcenia Kamil.
Dzzzzyyyń!!- rozległ się dźwięk szkolnego dzwonka.
- No to do poniedziałku Dzieci! - Gosia pozegnała się z uczniami. Czuła się głupio, że zapytała Kamila podczas lekcji. Zna go dobrze i wie też, że ten nie ma możliwości, by gdzieś wyjechać.
- Do widzenia Pani! - chórem odpowiedziały dzieci.
Gosia kierowała się do pokoju nauczycielskiego, gdy nagle usłyszała, że ktos biegnie za nią.
- Proszę Pani! Proszę Pani! - słychać było znajomy głos.
Gośka obróciła się i zobaczyła sylwetkę Kamila.
- Słucham Cię Kamil?
- No bo.. Jest taka sprawa..Tata ma dziś nocny dyżur, no i ja bym chciał zapytać czy mógłbym ... - zaczął, ale nie dokończył mały Piotrowicz
- Pewnie, że możesz u nas przenocować! A tak na marginesie to przepraszam za moje pytanie w czasie lekcji, nie chciałam Cię urazić , na prawdę. - przyznała nauczycielka.
- Spooko, nic nie szkodzi, to ja już lecę bo dziewczyny czekają.- odparł Kamil
W pojęciu "Dziewczyny" miał na myśli córki pani Gosi- Olę i Martynę. Były jego najlepszymi przyjaciółkami, koleżankami z klasy, sąsiadkami. Były dla niego jak siostry.
Tego południa, zaraz po szkole dzieci udały się na plac zabaw. Gosia została w szkole na konferencji,ponieważ zbliżał się koniec roku szkolnego.
- A więc ,Kamil, śpisz dziś u nas?? - zpaytała dla pewności Ola.
- No- odpowiedział Chłopiec
- Co? Co jest Kamil? Nie lubisz już u nas spać? - zapytała zaniepokojona Martyna.
- Lubie! Tylko , że niedługo to chyba się do was wprowadzę. Taty nie ma non stop.. Tylko praca, praca i praca się liczy u niego. Dopiero później ja.- ze smutkiem wyrzucił Kamil
- Ejj no, to nieprawda! Twój tata cię kocha najbadziej na świecie i jestem tego pewna! A pracowac musi! - dodały mu ochoty bliźniaczki.
- No może i tak. Nie chcę o tym mówić.Wracajmy do zabawy.- powiedział chłopak po czym trójka przyjaciół wróciła do zabawy na placu zabaw.
Późnym po południem gdy Gosia wracała z pracy, natknęła się na Jarka- tatę Kamila a za razem swojego przyjaciela.
-Hej Jarek, co ty tu robisz , miałeś być w pracy!- powiedziała Gośka.
- Cześć, wyrwałem się tylko po to, żeby zapytać czy mogę dziś zostawić ci Kamila..Wiesz mam nocny dużur...- odparł Jarosław.
- Taak! Młody już ze mną gadał o tym. Jasne, że może u nas zostać.
- Dzięki, zawsze mogę na ciebie liczyć.Acha, przepraszam , że to powtarza się coraz częsciej. Muszę załatwić jakąś opiekunkę dla niego. Nie mogę zostawiać ci mojego syna praktycznie co tydzień.. To nie w porządku.. Masz swoje dzieci ..- zaczął Jarek
- Oj, przestań, leć już do pracy bo Cię wywalą, a o Kamila się nie bój!- przerwała mu Małgosia.
- No OK, to ja już jadę! Jeszcze raz dzięki!- po tych słowach Jarek wsiadł do auta i odjechał.
Gosia wróciła do domu. Po drodze natknęła się na pana Leona- znienawidzonego przez dzieci mieszkańca tego osiedla.
Pan Leon jest emerytowanym kapitanem marynarki . Całe życie spędził na statku. Zwiedził dużo świata . Jest szalony. Z powodu tego, że musiał przejść na emeryturę nie może się dalej pozbierać, nie może się też przyzwyczaić do normalnego życia- w srodowisku normalnych ludzi i dzieci.
Leon wsiadał właśnie do swojego samochodu, gruchota , którego - jak mówią ludzie w żartach- zrobił sobie sam.
- Co ja słyszałem?! Co ja KU*** słyszałem?! Ten bachor będzie na noc u tych małych rozrabiar! Już czuję, że będą wariować do rana!! Ja im pokaże , jak tylko tak będzie! Dziś wieczorem leci powtórka 3599- tego odcinka "Mody na Sukces" , którego nie miałem okazji oglądnąć wcześniej! Niech tylko ktoś mi przeszkodzi! Już jestem zły! xP
Około dwóch godzin później, w brzydkim, nie do końca wyremontowanym mieszkaniu, Pan Leon oglądał długo oczekiwany film. Był zachwycony.
- Oh! Wróci ona do niego? Nie!!NiE!Co ty jej robisz skur****!? - komentował zaciekawiony Leon.
- Hmm..Wiedziałem, że te bachory nie dadzą mi pooglądać!! - emeryt usłyszał głosy dzieci dochodzące z dworu.
Po cichu wyszedł z klatki i schował się za murkiem.
- Ejjjj, Ola! Kamil! Gdzie jesteście? Noo pokażccie sięęę!!! - krzyczała Martyna szukając bez rezultatów swoich przyjaciół przy zabawie w chowanego.
- Tuu jestem!- powiedział..pan Leon- ZAMKNIJ SIĘ MAŁA SZ***O!!!
- Pro..proszę pana, niech się pan tak nie odzywa do mnie! Ola ! Kamil ! Wychodźcie!! - zawołała jeszcze raz Martyna
Ola chowana za koszem na śmieci bała się nadal wyjść z kryjówki , ale po chwili odważyła się i wyszła.
- I Marsz do domu!- rozkazał Leon- Nie chce was więcej słyszeć śmierdzące bachory!
- Idziemy.. - odpowiedziały chórkiem dzieci.
Po kolacji Gosia zagoniła dzieci do spania. Wszyscy grzecznie udali się do pokoju, ale na miejscu już nie byli tacy grzeczni (

)
Martyna szybko wskoczyła na łóżko i skacząc po nim dopingowała siostrze przegrywającej z Kamilem w bitwie na poduszki.
- Dalej Olka!! Bij, bij!! - krzyczała Martyna
- Ciiicho! Mama nas skrzyczy! Dopinguj ciszej! Albo wcale ! - odparła siostra
- Ale ten Leon jesy chory! - Kamilowi przypomniało się niemiłe spotanie z sąsiadem.
- No jasne, od urodzenia - przytaknęła Martyna
- I te tatuaże hahaha- dodała Olka.
Dzieci w niespodziewanym momencie 'padły jak zabite' ze zmęczenia.
Małgorzata sprzątająca po kolacji cicho myślała jak tu pocieszyć jakoś Kamila. Młody bardzo przeżywa, że tata nie jest przy nim.
- Może by tak zorganizować jakieś.. wspólne wakacje dla dzieciaków?!- pomyślała- Kamil jest bardzo miłym chłopcem i nie należy mu się taki los. Coś muszę wymyśleć.. Ale musze też skonsultować się z Jarkiem..
Podobało się??- Co wymyśli Gosia?
- Jak potoczą się relacje Leon -Dzieci?
- Co stanie się między Jarkiem a Gosią?
TO JUŻ W NASTEPNYM ODCINKU!
Jeśli chcecie się dowiedzieć: