Obie wersje były fajne. Oczywiście po metamorfozie jest jakby bardziej elegancko. Dziwne tez, ale ten wścieknięty różyk bardziej mi pasuje niż to coś żółtego w pokoju Niny.
A najbardziej pasowała mi ze starej wersji ta wygryziona - ząbkującą Niną - kanapa. Mam słabość do tych wyteranych mebli. Natomiast foteliki z NŻ jakoś kojarzą mi się nieznośnie z poczekalnią u dentysty.
Generalnie rzecz biorąc po metamorfozie domek jest elegantszy ale lekko stracił na uroku.
|