View Single Post
stare 28.02.2006, 17:08   #10
ReGiNa
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Odcinek 3


Helena wracała do domu w towarzystwie Dawida, brata który rozumiał ją zawsze.
-Heluś- zaczął- no wiesz.. przepraszam, że Ci nie powiedziałem że ja i Ana.. No bo wiesz…. Nie było czasu, tak szybko to się działo…
-Dobra, nie ma sprawy. Pytałeś Sita o mnie?
-YY jutro na pewno spytam!
-DAWID! –rozległ się głos za pleców wściekłej Heleny.- Dawidku! Mój ty misiu- pisiu! Gdzieś Ty był kochanie?!
Dawid poczerwieniał, Helena spojrzała na niego- Dawid… Kto to?
-To jest Ilona, koleżanka z klasy. Buja się we mnie od dłuższego czasu.. Spławiam ją, ale zawsze za mną biegnie. Ale niedługo.. za miesiąc i trochę dni… Są wakacje i się odwali.
Helena nie słuchała go, weszła do domu za nim i spojrzała w lustro.


Hubert szedł do dużego gabinetu szefa. Zanim jednak do niego wszedł usłyszał kłótnie.
Była to kłótnia szefa z jego nastoletnią córką Gabrielą.
-Tato! Ty jesteś szefem nad tymi osiłkami… wiesz… chce żeby zaprojektowali mój pokój!
-Gabi! Ja też zaczynałem prace będąc takim, jak ty to nazywasz osiłkiem! A Ci ludzie ciężko pracują, żeby wyrobić swoje zdanie i stanąć na podium!
-Tato, weź. Lepiej nakaż żeby zrobili to jak najszybciej bo..
-JESTEŚ TYLKO GŁUPIĄ NASTOLATKĄ, KTÓRA NIC NIE ROZUMIE I W ŻYCIU NIE MIAŁA BIEDY!
Drzwi otworzyły się. Wyszła z niego popłakana córka Gabriela. Hubert zapomniał po co chciał iść do szefa i minął się z zabieganym Wojtkiem, który szybko wszedł do drzwi.
-Witam szefie- jęknął- zrobiłem projekt.
-Połóż go, dziękuje Ci bardzo Sekowski. A teraz możesz już wyjść.
Wojtek był zadowolony, pośpiesznym krokiem wyszedł. Wszedł do wspólnego gabinetu.
-No Hubi, nic nie zrobił! Nawet nie spojrzał!
-No to świetnie.. –powiedział zapracowany Hubert
-Te Hubert, gdzie ty jedziesz na wakacje?
-Wiesz, jeszcze nie wiem. Pomyśle za jakiś czas. Jeszcze miesiąc. A w ogóle to Andrea sądzi, że pojedziemy z rodziną Welów i Tomasików.
-Z kim?
-No Welów wiesz Syrgiusz…
-Aaa od Syrgiusza. Tomasikowie to Ci od Ediego?
-Tak. Dobry jesteś. –stwierdził Hubert


Anabela zatrzymała się, zobaczyła wkurzonego Sita, który darł się na swoją matkę.
-Co ty sobie wyobrażasz?! To twój kochanek tak? TO ON GO ZABIŁ TAK? ODPOWIEDZ!
-Kochanie, chodź do środka bo jeszcze ludzie wyjdą….
Syn pokierował Luizę do domu. Anabela była tak ciekawa, że stała po drzwiami i podsłuchiwała.
-Więc?
-Co chcesz wiedzieć Sidzie?- zapytała Luiza
Po schodach zszedł Adam. Uśmiechnął się do Sita i pocałował Luize.
-To jest twój kochanek tak?
-Tak zgadza się- odparł Adam- a ty musisz być synem Luizy…
-…i mojego ojca Syrgiusza , ty go zabiłeś tak?
-Nie.. To nie ja go zabiłem.. Tylko twoja mama.- odparł uśmiechnięty Adam, unikający spojrzeń Luizy.
-Ale… DLACZEGO?- warknął Sit
-No .. pieniądze synu.- powiedziała Luiza
-TAK? JEDNO WAŻNE ŻYCIE STRACONE Z POWODU JAKIŚ GŁUPICH PIENIĘDZY?
-Uspokój się Sidzie, razem stworzymy wspaniałą rodzinę- rzekł Adam
-Ale ty w niej nie będziesz- powiedział i zwrócił się do Luizy- Albo on albo ja.
Wbiegł po schodach i udał się do swojego pokoju.


Anabela wstała, była zdziwiona, miała ochotę wszystko opowiedzieć Dawidowi i Helenie, szybko wbiegła do domu, wzięła telefon i wykręciła szybko numer.
-Heluś? No Hejka.. Wiesz co? Ojciec Sita nie żyje, bo jego matka ma kochanka Adama i on chce mieć majątek z Luizą i Sit nie chce być w tej rodzinie..
-Jak , jak? Bo nie skapowaliśmy- usłyszała też głos Dawida
-Ojciec Sita nie żyje tak?
-No…
-Więc jego matka ma kochanka i ta matka zabiła pana Syrgiusza.
-O matko- powiedziała Helena
-…Skuli majątku. A Sit nie może się z tym pogodzić i wykrzyczał się na matkę.- skończyła Anabela
-Ana… To znaczy, że on jest zrozpaczony? A skąd ty to wiesz? – zapytał Dawid
-Misiu podsłuchiwałam.. Nie wiem czy jest zrozpaczony czy nie, wiem że jest kiepsko. Ja już kończę, pa.


Edi popatrzył na przerażoną minę Heleny i Dawida.
-Co jest dzieciaczki? – zapytał
-Nic..- skłamała Helena- takie tam… No wiesz… Gramy w sobie w „przerażenie” i Dawid wygrywa.
-No tak oczywiście, to świetna gra dydaktyczna- skłamał Dawid i obydwoje ruszyli do swoich pokojów.
-Ah te dzieci nam się udały- rzekł Edi do Marty
-Masz racje kochanie.. udały się…


Wieczorem wszystkie rodziny siedziały przed telewizorami aby obejrzeć godzinny program „Simowe wiadomości”.
-Ciekawe czy o tym powiedzą- powiedziała Helena do Dawida.
-Witam, Marzena Zielińska, wiadomości. Zapowiedzi: Okazało się, że w małej miejscowości Ito doszło do morderstwa, policja szuka sprawcy.
Anabela spojrzała się na rodziców i dostała smsa „Ana patrzysz na wiadomości? MÓWIĄ O TYM! Sit powiedział ,że też patrzy..” Anabela nie odpisywała tylko oglądała dalej.
-..W Dziwnowie kolejne objawienie UFO. Niedługo królewskie zaręczyny w Veronie, zakochaną parą jest nikt inny jak Julia Kapulet i Romeo Monteki. W Miłowie doszło do gwałtu dwudziesto letniej kobiety. Studenci już czas na egzaminy końcowe! To koniec zapowiedzi, co się działo w mieście Ito? O tym Roman Wel.
-Miejscowość Ito.- zaczął reporter Roman, a w telewizorze pokazywały się okolice Ito. – Kto by pomyślał, że te spokojne od wielu lat miasto może zaskoczyć tak gwałtowna zmiana. A mianowicie w domu państwa Welonów doszło do brutalnego morderstwa. Zabity został pan Syrygiusz Welon.
-Co?! Nie! Nie! Mój przyjaciel! Mój sąsiad!- krzyknął Hubert
-Nie wiadomo kto został sprawcą. Policja przesłuchuje rodzinę.
-Była Pani w domu i co?- zapytał policjant Luizę, która płakała.
-Spałam w łóżku, obudziłam się a na ziemi leżał mój mąż… To było straszne.. Wezwałam karetkę, a oni powiedzieli że ktoś go.. no nożem zabił…- powiedziała przez łzy
-A co na to ty powiesz drogi Sidzie?
-Bez komentarza- odpowiedział.
-Dziękujemy panu Romanowi. –powiedziała Marzena Zielińska z wiadomości- Kolejny przypadek w miejscowości Dziwnowo..
Helena i Dawid oglądali dalej. Anabela poszła spać. Spojrzała przez okno. Był w nim Sit.


Po wiadomościach Hubert rozłożył się na kanapie i powiedział- Kochanie zrób mi coś dobrego do jedzenia, umieram z głodu.
-Ah ty udomowiony kurczaku! A co chcesz jajecznicę czy może placki?
-Jajecznicę! Kocham ją!
-Ok. już idę robić- odpowiedziała Andera, odwróciła się jeszcze do Huberta- Luiza.. nas zaprosiła.. w piątek.. ale nie przyjdziemy, bo skoro jej mąż jest zabity, to żałoba!
-Oczywiście kochanie- powiedział zasmucony Hubert- dlaczego on…-i wstał by przytulić żone.


Zadzwonił telefon.
-Ana do Ciebie!- krzyknął Hubert
Anabela zeszła na dół.- Tak?- zapytała
-No elo, to ja Hela.
-Ah, czemu nie dzwonisz na kome?
-Tak mi się jakoś zadzwoniło, musimy poważnie porozmawiać Ana, przyjadę po Ciebie o północy. Bądź gotowa, pojedziemy gdzieś, gdzie będziemy mogły spokojnie porozmawiać.
-No dobrze, pa.
-Kto to był Ana?- zapytała Andrea
-A nikt ciekawy, pomyłka!
-POMYŁKA?!


Dawid spojrzał na Helenę – Co ty wyrabiasz?- spytał
-Nic, to nie twoja sprawa Dawid!
-Owszem moja, to dziewczyna i w dodatku MOJA!
-Czy ty wiesz co ty mówisz? Ona mogłaby mieć każdego, a nie tylko Ciebie..
-Powiedziała, że to wzajemna miłość…
-Przepraszam, poniosło mnie.- i przytuliła brata.


Północ. Rodzina Gobelinów smacznie spała, poza Anabelą, która zeszła na dół i weszła do samochodu gdzie siedziała Helena. Pojechały do lasku.
-Więc? – zapytała Anabela
-Słuchaj Ana…


C.D.N sobie poczekacie=D

Ostatnio edytowane przez ReGiNa : 02.03.2006 - 17:01
  Odpowiedź z Cytatem