Nie czytam raczej FS, ale tym razem zaintrygował mnie tytuł. Jako fanka książek Browna, oczywiście przeczytałam Twoją próbę kontynuacji powieści. Hmm... troszkę się rozczarowałam. Jakoś nie wyobrażam sobie Sophie gotującej obiadku i Langdona prawiącego jej komplementów w kuchni.
Odcinek króciutki, piszesz zawiłe długie zdania, trochę leci Ci styl. Na plus masz zdjęcia, szkoda tylko, że nie mają jednakowej wielkości.
Na pewno będę tu zaglądała i liczę, że akcja się rozwinie i nie zrobisz z książki romansidła.
Trzymam kciuki!
|