View Single Post
stare 24.05.2006, 00:01   #128
LittleDevil
 
Avatar LittleDevil
 
Zarejestrowany: 23.05.2006
Płeć: Kobieta
Postów: 89
Reputacja: 10
Question Pytań kilka do ~Asiulek94~

Witam . Bardzo ciekawe fotostory :tu: . Mam jednak parę pytań co do treści:
1) Odcinek 1.: „W salonie tego domu zawsze o tej porze świeciło się światło. Każdy wiedział dlaczego. Kochany mąż Anny – Roman, wracał do domu. (...) Dziś było tak samo.” - czyli wnioskuję, że Roman mieszkał razem z żoną i córką. Po kłótni z matką Monika spakowała walizkę i pojechała do Simcity. Później dowiadujemy się, że jechała do pracy swego ojca, by ten wyjaśnił jej tą całą sytuację z rozwodem. I tu pojawia się pytanie: po co w takim razie była jej ta walizka? I co dokładanie Monika miała na myśli mówiąc w drugim odcinku (w pociągu): „Ja wyjeżdżam, znaleźć rodzinę i dowiedzieć się o co chodzi z rozwodem rodziców.” – jaką rodzinę?
2) Odcinek 8.: Kiedy Roman opuszcza Iwonkę, ona krzyczy za nim: „Nie możesz mnie tak zostawić! Co jak się dziecko urodzi! A skąd ja wezmę pieniądze na wszystko?!” Nie rozumiem tego. W końcu facet ma długi, jest prawie bankrutem a ona chce od niego pieniądze? A skoro sama ma domek na Simkaraibach to chyba nie jest tak źle z jej sytuacja materialną? No ale może się mylę...
3) Odcinek 10.: Pracownicy Romana, którym nie zapłacił wynagrodzenia, grożą jego córce. Z tego też powodu rodzice zabierają Monikę ze szpitala i chcą wyjeżdżać z miasta. Do tego momentu jest logicznie, ale zupełnie nie rozumiem czemu, gdy tylko Marcin się oświadczył, Roman tak nagle zdecydował, że nigdzie nie jadą? Czyżby tak nagle przestało mu zależeć na bezpieczeństwie własnego dziecka? To dla mnie nie ma sensu. I co się działo przez te pół roku narzeczeństwa? Czemu ci ludzie nie upominali się w tym czasie o swoje pieniądze i nie starali się wcielić swych gróźb w życie? Nie mówiąc już o nadzwyczajnej bierności Moniki w stosunku co do niechcianego przez nią ślubu. Mogę zrozumieć, że nie zaprotestowała od razu – była w szoku. Ale żeby w przeciągu tych sześciu miesięcy nic nie powiedzieć?
4) Ostatnie, NAJWAŻNIEJSZE PYTANIE (przepraszam, że się tak wyżej rozpisałam, ale na to czwarte pytanie po prostu muszę dostać odpowiedź, gdyż specjalnie po to zarejestrowałam się na forum ). Odcinek 6. Anna tłumaczy zawiłą historię rodziny. Nie byłam najlepsza z matmy, więc jeśli się mylę w obliczeniach to mnie popraw, ale... Cofnijmy się w przeszłość. Piotr ma 10 lat. Anna dowiaduje się, że mąż ją zdradził i wyprowadza się z synem z domu. (Moniki nie ma jeszcze na świecie, ale za max 9 miesięcy powinna się już urodzić). Mija 6 lat. Czyli Piotr ma lat 16 (i wyprowadza się od matki), Monika powinna mieć ok. 5-6 lat. I tu zaczyna się problem. Anna wraca do Romana i zaczyna opiekować się Moniką, która uważa ją za własną matkę. Jakim cudem? Gdyby dziewczynka miała roczek, to mogłabym to jeszcze zrozumieć, ale nie da się tak po prostu wmówić pięcioletniemu dziecku, że ta obca kobieta, która tak niespodziewanie pojawiła się w jego życiu to mamusia. I dlaczego Anna nic nie powiedziała Piotrowi? Chłopak miał dopiero 16 lat! Czyżby nigdy nie odwiedzał swojej mamy i Romana, który był przecież dla niego przez te 8 lat życia (liczę od momentu ślubu Anny i Romana) ojcem/ojczymem?
Będę niezmiernie wdzięczna jeśli zechcesz mi to wyjaśnić .
__________________
I don't have PMS
I just hate you.

Ostatnio edytowane przez LittleDevil : 24.05.2006 - 00:21
LittleDevil jest offline   Odpowiedź z Cytatem