Jeżeli już którymkolwiek simem mam siłę wyruszyć na naukową gehennę to najczęściej wysyłam biedaka do akademika. Zawsze wyrwać można jakąś fajną laskę, a kobita można wyhaczyć jakieś ciacho. Raz mieszkałam simami w domu i był to jeden wielki niewypał. Nie potrafiłam żyć bez kogoś innego pod dachem ;p
|