Napisał Cersia
Oto cała ja, Lukrecja: 19 letnia dziewczyna, a raczej kobieta, pochodząca z Miłowa. Dzisiaj jest mój pierwszy dzień studiów. Bardzo się cieszę, że wreszcie opuściłam dom rodzinny i mogę stać się samodzielna. Moja rodzina mieszka w Miłowie od wielu pokoleń i wyrobiła sobie 'niezłą' reputacje.. Nie, nie, jeżeli myślicie że ta reputacja jest 'dobra' to się mylicie! Każdy sieje plotki na nasz temat, odkąd moja prababcia zaszła w ciążę [osobno] w wieku 15 lat i poślubiła się z facetem dużo starszym od Niej. Ale to dobrze, bo gdyby nie urodziła mojej babci, to by mnie tu nie było, kużde!
Wracając.
To że nazywam się Lukrecja to już pewnie wiecie, eh?
Jestem bardzo szalona, głupia i bez rozumu. Dowody?
Poszłam na bal maturalny z Alexem - najprzystojniejszym facetem w szkole, a tuż po bibce uciekłam z innym i nastepnego dnia nie byłam [osobno] już dziewicą. Fajnie, nie? Wcale nie jestem z [osobno]tego dumna! Praktycznie zawsze miałam wszystko to co chciałam, ale mi czegoś brakowało. Czekałam całe lato żeby pójść na studia. Oczywiście rodzice nie chcieli [osobno], abym mieszkała w akademiku, ale znając mnie postąpiłam inaczej i jestem właśnie w akademiku. Tutaj poznam nowych ludzi, mam nadzieję mniej 'przemądrzałych' od tych z Miłowa.
Chcę rozpocząć kolejny etap mojego życia, zacznąć od nowa po prostu. [osobno]
Mam jeszcze moje niebieskie pasemka, które zrobiłam w liceum. Kocham je. Moja matka zaś, od pierwszego momentu ich nienawidziła. [bez 'a'] Mówiła, że zasłaniają mój 'anielski' blond. Boże, ja jej nie rozumiem. [osobno] Kiedy byłam młodsza ona też [bez przecinka] zawsze mi mówiła, że trzeba żyć chwilą i robić to, co się chce. Więc ja tak robię. Ale teraz to chyba przez starość jest taka antypatyczna teraz [nie dodawaj emotikonek do opowiadania]
"Doszłam, wreszcie!" - pomyślałam z radością po godzinie szukania mojego kampusu.
"Jak widać, jestem pierwszą osobą która dotarła do akademiku, hehe."
Doskonale.
Wchodzę do mojego pokoju i ku zdziwieniu widzę duże, przytulne pomieszczenie. Meble nie są [osobno] w moim stylu - ale da się przeżyć.
"Uhm.. powoli, powoli przychodzą osoby! Jestem np. okropnie ciekawa, z kim [osobno] spędzę te 4 lata!"
Jestem bardzo podekscytowana. Obserwuje ludzi którzy przechodzą i wydaje się wszystko takie super. Ludzie, którzy pochodzą z całego SimCity!
Pierwsza osoba która wpada mi w oko to przystojniak z brązowymi włosami.
Zbieg okoliczności czy co..(?) Jego pokój jest wiza-wi mojego!
Przedstawia się i mówi, że nazywa się Jamie. Miło.
Potem widzę piękną dziewczynę z fioletowymi włosami. [zła składnia] Ona też ma pokój koło mojego.
... KONIEC 1 CZĘŚCI
|