View Single Post
stare 12.07.2007, 17:13   #1
Anastazja
Guest
 
Postów: n/a
Wink Spojrzenie jednym okiem...

Fotostory z przymrużeniem oka.
Dlatego, że to nie jest prawdziwe fotostory a raczej relacja z mojej zabawy simami.
Ponieważ trochę tego będzie, to postanowiłam dać to w tym dziale.
Mam nadzieje, że dobrze Wam się będzie śledzić losy głównej bohaterki.

Pisze w osobie pierwszej, bo jest mi łatwiej.
Jednak postać simki, nie ma NIC wspólnego z moją prywatną osobą.
Uprzedzam, ponieważ zdarzało mi się, ale to na innym forum, że pisząc w ten sposób, ludzie tak myśleli .......


CZĘŚĆ I
Parapetówka.



Nazywam się Eryka Cyklop, zostałam stworzona w grze przez pewnego chłopaka, mojego boga.
Tak jak widzicie jestem simką.
Jak widzicie mam jedno oko.
Wiele razy modliłam się i w myślach zadawałam sobie pytanie, czemu?
Dlaczego, On dał mi jedno oko?
Na początku nie mogłam się z tym, pogodzić.
Teraz kiedy znalazłam nowy dom, widzę świat w jaśniejszych barwach.
Na wszystko dookoła mam spojrzenie jednym okiem...
Teraz zaczynam, nowe życie.

Ponieważ poniekąd jestem, dziwna i jedyna w swoim rodzaju, to postanowiłam zamieszkać w Dziwnowie.
Jaka jestem? Sama nie wiem, dopiero się poznaje.
Jednak, zaraz po przyjeździe do nowego domu, zauważyłam, że lubią mnie zwierzęta.
Podobno mówi się, że jak kogoś kochają zwierzęta, to nie może być zły.
Tak więc uważam, że mam dobre serduszko.

Chyba jestem też ufna, albo naiwna. Wierzę w to co mi się mówi.
Czasami źle, to się kończy.
Sami widzicie, od razu z wielką sympatią i zaufaniem,podeszłam do Skunksa Śmierdziucha.
Jednak, los mnie ukarał.

Dostałam nauczkę i teraz przyrzekałam sobie, że będę ostrożna.
Nie oznacza to, że zupełnie zamknę się w sobie na przyjaźń i świat zewnętrzny.
Jednak obiecałam sobie, patrzeć na wszystko z większym dystansem.
Nie wiem czy mi się uda. Ponieważ, moją aspiracją życiową jest zdobywanie przyjaciół.
Sama nie wiem, dlaczego chcę być lubiana.
Tak naprawdę uważam się za nieśmiałą simke, ale z zewnątrz wygląda to troszeczkę inaczej.
Może to „coś „ co mnie wyróżnia, może właśnie to jedno oko,
powoduje że inni simowie, zachowują się tak a nie inaczej.

Koniec o mnie, zresztą opowiadając o moich losach i perypetiach, sami mnie poznacie.
Sami ocenicie.

Tak więc mój dom, był tani.
Jest położony pomiędzy domem, Technika Kowala i Bolesława Kamasza.
W tej okolicy, mieszkają dziwni simowie, tak więc myślę, że będę tutaj pasować.
Zaraz, szybko znalazłam, pracę jako sprzedawca w sklepie muzycznym.
Marzę o tym aby być gwiazdą rocka.
Zresztą dostałam tą prace, bo podobno mam dobre oko do muzyki.

W Dziwnowie powitali mnie Jadźka Kowal, Nerwus Jakiś, i Zoom Deryk.
Zaprosiłam ich do domu, aby lepiej poznać moich nowych sąsiadów.
Długo rozmawialiśmy.

Okazało się, że Zoom też jest tutaj nowy.
Zdradzę Wam, skrycie, że wpadł mi trochę w oko.
Zoom, jest wysoki, przystojny, ma taki przyjemny odcień skóry.
Czasami jak na niego patrzę to myślę, że jest bardziej szalony niż ja.
Widać, że dla niego w tej okolicy, też wszystko jest nowe. Dziwi go nawet deszcz.

Na pewno jest wyluzowany, wyszło to na jaw, podczas naszych tanecznych wygibasów.
Muzyka grała, głośno a my wszyscy się wygłupialiśmy.

Aby rozkręcić imprezę, która przerodziła się w swojego rodzaju parapetówkę,
Nerwus postanowił, pobiec do sklepu i kupił kilka odjazdowych gadżetów.
Kupił też alkohol tak, że wszyscy razem wznieśliśmy ogromy toast, na cześć nowych mieszkańców, Dziwnowa.

Późnej tańczyło nam się znacznie, lepiej. Każdy wyluzował, naprawdę było odjazdowo.

Obie z Jadźką zupełnie, nie wiedziałyśmy dlaczego Nerwus nagle zaczął mieć coś do Zooma.
Byłyśmy w szoku , jak obaj wychlastali się po gębach.

Wyszło też na jaw, że obie z Jadźką za bardzo nie rozumiemy simów.
Postanowiłyśmy, odwrócić ich uwagę, od konfliktu,
i w ruch poszły zabawki, grzechotki trąbki.
Od tego momentu impreza nabrała tempa.

Tańczyliśmy, piliśmy, po prostu świetnie się bawiliśmy.

Krzyczeliśmy na całe gardła, odjazd, zupełny odjazd, co za impreza.

Jak się okazało, jestem strasznie rozrywkową simką, a Zoom naprawdę zaczął mnie kręcić.

Szybko zaprzyjaźniliśmy się, ja i Zoom.

A wolnym tańcu, poczułam że jest między nami chemia.
Oboje byliśmy już nieźle wstawieni.
Nerwus zaczął szaleć, Jadźka ledwo trzymała się na nogach.

Ja byłam zajęta, Zoomem. Kurde jaki on ma fajny styl wypowiedzi.

Normalnie mięknę w udach. Nerwus chyba coś przesadził z tą zabawą zapałkami.

Ja i Zoom, chyba nadajemy na tych samych falach.
Uwielbiam jak, mówi do mnie i tak niby mimochodem,
tak niby niechcący, dotyka mojego ramienia.
Pocałował mnie, ale nie w usta, tylko tak pieszczotliwe, w ramie.
O matko, zaraz chyba umrę. Ale magia i to tak już w pierwszy dzień.

Cudownie, po prostu cudownie się czuje,
Kurde nie wiem co mię podkusiło z tymi ogniami.
Chyba chciałam, być taka zabawna jak Nerwus.
Coś nie zaskoczyło.

Wszyscy już jesteśmy, zdrowo wstawieni. Może właśnie dlatego, Zoom zaczął się śmiać.
Opętał go dziki śmiech.
Nie wytrzymałam, podeszłam do niego i zapytałam ordynarnie:
-- Z czego tak rżysz, paszczęko?

Puknęłam go palcem a czoło.
Myślałam, że obróci to w żart, w końcu już naprawdę, wszyscy byliśmy ululani.
A on na mnie wrzasnął
- Co cię opętało, paszczecie, wydurniasz się jak wariatka.

Odwrócił się i dodał.
- Jezu czy tacy jak Ty się sieją czy rodzą?


Wybiegłam z płaczem. Pognałam do łazienki. To przez to oko, to przez to oko, na pewno.
Przecież nic nie zrobiłam złego.
Spojrzałam w lustro i zobaczyłam potwora.

Nikt mnie nie lubi i nigdy nie polubi.
To przez to oko, wydłubie je, wydłubie, bo nienawidzę tego jak wyglądam.
Wzięłam szczoteczkę do zębów i już chciałam to zrobić,
kiedy nagle wpadła Jadźka z krzykiem, że Nerwus nawala Zooma.

Wybiegłam z łazienki, i rzeczywiście, bili się po prostu oni się bili.
Jak dwa koguty.
-- Jesu przestańcie, do diabła, nie bijcie się o mnie, nie ma o co – krzyczałam
Nerwus dokopał Zoomowi i powiedział:
- OO i masz nie pić z mojego kieliszka, rozumiesz nowy

To Jadźka, aż złapała się za głowę.
Ja pomyślałam, no pięknie ale obciach.
Było późno, ledwo staliśmy na nogach.
Nerwus i Zoom zaczęli się godzić i pili jeden za drugim na zgodę.
Wielcy przyjaciele teraz się znaleźli.
Imprezka osiągnęła punk kulminacyjny, kiedy padła Jadźka a za nią Nerwus.

Trochę zaczęłam się martwić, że przegieliśmy.
Jednak chyba nie było najgorzej, bo nikt nie wezwał policji.
Chyba o czwartej nad ranem, wszyscy oprócz mnie byli ululani.

Rano muszę iść do pracy.
O szósej rano, jakoś doprowadziłam się do porządku
i ledwo co zdążyłam na samochód do pracy.

Podobno zaraz po mnie, wstał Zoom i też trochę posprzątał.
Wytrzeźwiał i pewnie było mu głupio. Może jednak on nie jest taki zły.
W końcu wszyscy dużo wypiliśmy.

Nerwus jak się obudził to zupełnie nic nie pamiętał,
wiem bo do mnie zadzwonił i się pytał gdzie jego ubranie. Wiecie jak on się martwił;

- Do janej ciasnej szpary, jak ja się pokaże w domu, gorzej jak wrócę,
znów będę popitalał w samych slipach ulicami Dziwnowa, znów mnie obgadają – płakał mi do słuchawki.
Powiedziałam, że może ode mnie pożyczyć, jakiś sweter i spodnie, jak da rade się dopiąć w pasie.
Kiedy odkładał, słuchawkę to dodał
- Mała, następna balanga u mnie, przedstawię Ci moją dziewczynę i jej dzieciaka.

Pomyślałam,
Omajgad, chyba się stoczę na samo dno w tym Dziwnowie, wszyscy tutaj są wypaczeni.
Omajgad, co za szajbusy? Co to za miejsce, to Dziwnowo?

W pracy, było nudno i nie wiem jak to się stało, ale awansowałam na stroiciela fortepianów.
Podobno mam dobre oko do muzyki i też niezłe ucho.
Kiedy wracałam do domu zobaczyłam, przewrócony kosz na śmieci i tarzającego się psa.

Czy to możliwe, że zrobił to ktoś celowo?
Ech to tylko pies, przewrócił kosz na śmieci.
c.d.n.

zdjęcia niewyraźne, są trochę
a już tym bardziej plakacik, ale tak ma być bo simka ma jedno oko XD

Ostatnio edytowane przez Anastazja : 12.07.2007 - 22:45 Powód: wymiana wadliwego zdjęcia xD
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.