View Single Post
stare 31.07.2007, 10:55   #11
Chryzantem Złocisty
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: F jak Familiak

No to drugi odcinek
Wybaczcie,że tak późno,ale forum nie działało przez dwa dni no i we mnie się obudził leń Ale już się pozbierałam
Zresztą,i tak nikt nie płakał zbytnio z powodu spóźnienia.. xD

***

Odcinek 2 - Dziecko w drodze.



Małgosia zadzwoniła do Gerwazego z wieścią,że jest z nim w ciąży.Na początku nie chciał uwierzyć,a gdy Gosia zapewniła go,że to prawda,wściekł się i rzucił słuchawką.Kiedy po paru godzinach udało się jej do niego dodzwonić,syknął:
-To dziecko na pewno nie jest moje!Wrabiasz mnie żebym z Tobą był,a dobrze wiesz że nie będę!
I przestań się do mnie odzywać z łaski swojej!Nie chcę już mieć z Tobą więcej do czynienia!
Małgosi łzy napłynęły do oczu,ale szybko je przetarła.Musiała jakoś sobie poradzić.Może była romantyczką,ale na pewno nie uzależnioną od facetów i niesamodzielną.Była twarda,życie ją tego nauczyło.Wiedziała,że sobie da radę...Mimo braku znajomych.Musi dać sobie radę.
Zasnęła po tej rozmowie-ciąża dawała się we znaki.Nie wiedziała,jaka przyszłość ją czeka...



Gosia zaczęła poszukiwać przyjaciół.Zadzwoniła do pewnej dziewczyny,którą poznała na mieście.Zaprosiła ją do domu,jednak Maria po bliższym poznaniu okazała się zbyt opryskliwa i chamska.Przez chwilę była miła,jednak koniec końców okazała swój prawdziwy charakterek.
Małgosia pożegnała się z nią,wiedząc że raczej nie spotkają się ponownie.Nie wiedziała,co począć-nie znała nikogo innego,a na miasto bała się jechać,gdyż urósł jej już brzuszek i często mdlała.Musicie przyznać,że jako przyszła mama w stroju ciążowym wygląda ślicznie.



Pewnego dnia zadzwoniła do niej dawna znajoma Gerwazego,Adelajda.Na sam dźwięk jego imienia Gosia dostała dreszczy,jednak miły głos dziewczyny wzbudził jej zaufanie.Adelajda zaprosiła ją na miasto,jednak Gosia nieśmiało wytłumaczyła się,że nie może wychodzić z domu,ponieważ będzie mieć dziecko.Adelajda roześmiała się tylko,i powiedziała że w takim razie,to ona wpadnie do niej do domu.Nieufna z początku Małgosia pomyślała "A co mi tam!" i zgodziła się.Powitała nową znajomą,tak roześmianą i pełną humoru.





Po chwili znalazły wspólny język.Adelajda,wygadana i ciągle uśmiechnięta,była przeciwieństwem cichej i melancholijnej Gosi.Obie miały na pieńku z Gerwazym,a i tak łączyło je niejedno.Przeszły na piętro i zaczęły babskie pogaduszki,co chwila się śmiejąc bądź wygłupiając.
Późnym wieczorem przyjaciółki pożegnały się.Małgosia była szczęśliwa-znalazła w końcu jakąś bliską osobę!Nikt jednak nie wiedział,co za sekret kryje się za błękitnymi oczami Adelajdy...



Gosia spała do południa,spokojna na duszy."Mając taką przyjaciółkę jak Adelajda,na pewno dam sobie radę"-myślała.
A druga połowa w jej łóżku,jak i w sercu,nadal była pusta...Myślała czasami o Gerwazym,było jej przykro że ją tak potraktował,ale Adelajda nie dawała się jej długo smucić.Kazała Gosi zapomnieć o nim "I tak sobie już pewnie znalazł inną naiwną,i tak" - mówiła,kiedy Małgosia pytała dlaczego nie może z nim porozmawiać.
Jednak w sekrecie,kiedy była sama w domu wieczorem,dzwoniła do niego.Często jednak nie podnosił słuchawki.Parę razy odebrał,ale na sam dźwięk jego głosu Gosię zatykało i odkładała słuchawkę bez słowa.



Kolejne,wieczorne spotkanie z Adelajdą.Gosia zaczyna zauważać,że momentami jej przyjaciółka jest dziwna.Patrzy na nią takim dziwnym wzrokiem...Na pożegnanie przytula za mocno.
Co to może znaczyć?Adelajda tłumaczy się,że bardzo jej na Małgosi zależy i dlatego...A patrzy się tak,bo Gosia pięknie wygląda jako przyszła mama.
Gosi to schlebiło,ale nadal nie jest usatysfakcjonowana tymi wyjaśnieniami....
Jednak starała się o tym nie myśleć,i dalej wygłupiała się z Adelajdą,śmiejąc się co niemiara.I znowu spotkanie zakończyło się późnym wieczorem.
Można też zauważyć,że Małgosi urósł znowu brzuszek.





A to jest ta kobieta,którą Gerwazy widział w centrum podczas randki z Gosią.Okazała się...jego żoną,która na widok zdrady męża zażądała rozwodu.Jako że Gerwazy ma swoje mieszkanie,interes i zajęcie,to nie przejął się jej groźbami.Więc ona,zmuszona dać ujście swojej frustracji,uparła się na Bogu ducha winną Małgosię.Zaczęła jej kopać śmietnik,oraz kraść gazety.Gosi to nie przeszkadza,bo przewracania śmietnika i tak nie słyszy,a kobieta kradnie również zgniłe gazety sprzed tygodni,czyli sprząta za Gosię przed domem.
Poza tym,Małgosia na kibelku i tak zawsze czyta świeżutką prasówkę.Skąd ją bierze-to już tylko ona wie...



Jakimś cudem udało jej się nabić tyle punktów aspiracji,żeby kupić Eliksir życia.W końcu nie jest pierwszej młodości,a trzeba dziecko wychować i znaleźć męża.
Po wypiciu eliksiru Gosia poczuła się jak nowo narodzona (Eliksir życia jest lepszy niż jakiekolwiek kremy na zmarszczki,uwierzcie mi drogie panie).
Dodam że wypiła jeszcze raz,żeby już do końca być piękną i młodą.
Gosia miała nadzieję,że picie eliksiru podczas ciąży nie wpłynie źle na jej nienarodzone dzieciątko...



Aż w końcu,pewnego poranka zaczął się poród.Gosia poprzedniego wieczoru miała przeczucie,że rozwiązanie już blisko,ale nie sądziła że aż tak!Poród odbywał się w samotności.Nawet Adelajda nie mogła przyjść,ponieważ poszła z samego rana do nowej pracy.

***
-Gosia urodzi chłopca,czy dziewczynkę?A może..Bliźniaki?
-Czy Gerwazy odkryje w końcu w sobie ojcowskie uczucia i zamieszka z Gosią?
-Czy Małgosia dowie się w końcu,co tak naprawdę skrywa Adelajda?

To już w następnym,trzecim odcinku! ^^
Czekam na komentarze
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.