View Single Post
stare 04.08.2007, 12:22   #1
Chryzantem Złocisty
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: F jak Familiak

Nadszedł czas na trzeci odcinek,ostatni przed moim wyjazdem.Taa...W niedziele wyjeżdżam do mojej ukochanej babci -,-" Na jakieś dwa tygodnie,ale będę negocjować żeby tylko na półtorej.Zresztą,nieważne...

***

Odcinek 3 - Sylwia.





Na świat przychodzi...Mała Sylwia!Włosy blond i oczka niebieskie po mamusi.Dzięki Bogu,że nic nie odziedziczyła po wyrodnym tatusiu,który nawet nie zadzwonił się spytać,jak się czuje Gosia i mała.Ale cóż,Małgosia nie zamierzała się nim przejmować.Zadzwoniła do Adelajdy po południu,opowiadając jaka to Sylwia jest ładna i grzeczna.Jednak jej przyjaciółka nie była zbytnio zainteresowana małą,tylko chciała za wszelką cenę odwiedzić Małgosię w domu.Gosia,trochę zdziwiona i zniesmaczona,odpowiedziała że nic z tego,bo musi się opiekować małą a nie zajmować gośćmi.Usłyszała potem,jak Adelajda coś prycha do słuchawki i ją odkłada.Usiadła smutna na łóżku.Jednak gdy spojrzała na małą Sylwię,śpiącą w swoim łóżeczku,od razu się rozchmurzyła.Teraz tylko jej córka się liczy...





Pierwsza kąpiel Sylwii i pierwsze karmienie...Małgosia nie mogła się nudzić,o nie.Od zawsze miała słabość do dzieci i wszyscy jej powtarzali,że będzie dobrą mamą.A Sylwia stała się jej oczkiem w głowie.Czasami Gosia płakała w łazience,wspominając jak to Gerwazy ją zapewniał o swojej miłości,jak to będą razem na zawsze.Ale mała dawała jej tyle zajęć,że chwile załamania nie mogły być długie.





Gosia obserwowała,jak mała Sylwia rośnie.Pierwsze urodziny odbyły się tylko we dwie,Adelajda dalej była zła na Małgosię,nie wiadomo za co.Sylwia dostała nie za ładne ubranko,ale małej i jej mamie nie przeszkadzało to.Były zdane tylko na siebie.Gosia miała w okolicy opinię puszczalskiej,jednak nie słuchała plotek ani oskarżeń.Wystarczyło jedno spojrzenie w niebieskie oczy Sylwii,i cały świat był dla niej nieistotny.





Mała szybko się nauczyła chodzić,mówić,korzystać z nocnika..Była dziwnie zdolnym dzieckiem.Nauka przychodziła jej łatwo.Nie lubiła się bawić,wolała gdy mama czytała jej książki.
No i przy okazji służyła za darmowy budzik-nieważne,czy dzień czy noc.Sylwia nie była marudnym dzieckiem,nie.Tylko często budziła się,chcąc mamie powiedzieć coś mądrego.Nie jej wina,że Gosia najczęściej wtedy spała...



Na kolejne urodziny Sylwii Adelajda łaskawie przyszła.Oczywiście,nie interesując się ani przez chwilę małą,tylko ciągle wypytując się Gosi,czy za nią tęskniła i tak dalej.Gdy przyszedł czas zdmuchiwania świeczek i jedzenia tortu,uciekła tłumacząc się nagłym rozwolnieniem.
A Sylwia już mogła pójść do szkoły.Ale nie była takim zwykłym dzieckiem.Już od początku uczyła się szybko,ciągle pragnęła zdobywać nową wiedzę i umiejętności.Zamiast głupich kreskówek dla dzieci woli Wiadomości lub kanały przyrodnicze i naukowe.Gosia zaś,patrząc na swoją ukochaną córeczkę,zastanawiała się "Co też z niej wyrośnie?"



Pokój Sylwii był ascetyczny,zawierał tylko najpotrzebniejsze sprzęty-łóżko,fotel,biurko,biblioteczkę...Sylwia nie chciała być taka jak inne dzieciaki,o nie.
Nauka czytania przyszła jej z łatwością,Gosia była zszokowana że jej córka jest taka mądra.Sylwia natomiast od razu zaczęła korzystać z możliwości czytania.
Uczyła się non stop,wręcz "połykając" książki i nową wiedzę w nich zawartą.Wykorzystywała do nauki każdą wolną chwilę-poranki przed przyjazdem autobusu do szkoły,wieczory i wekeendy.Nie miała przyjaciół czy koleżanek,ale Sylwii było z tym dobrze.Bardziej od znajomości ceniła nowe encyklopedie,które jej mama kupiła w jakimś antykwariacie.



Przyszła zima,i Sylwia pomimo mroźnego porannego wiatru dzielnie dreptała do szkoły.Zaś Małgosia znalazła pod drzwiami bukiet róż.Kiedy przeczytała liścik dołączony do niego,wyrzuciła kwiaty od razu.A co było na liściku napisane?"Dla mojej córeczki,żeby była piękniejsza od tych róż,piękna jak TY tamtej nocy...Gerwazy".
Małgosia wiedziała że nagła "troska" ojca jej córki wynikła stąd,że podczas sprawy rozwodowej żona jakimś cudem oskubała go z prawie całego majątku i teraz żadna simka go nie chciała,więc chwytał się kogo się tylko dało.Gerwazy jednak był już dla Gosi nikim.Nie chciała mieć już z nim nic wspólnego,mimo iż w głębi serca nadal coś do niego czuła.Przetarła gorące łzy i poszła zaparzyć herbatę,czekając aż Sylwia wróci ze szkoły.



Podczas zimowego weekendu,dziewczyny wyszły na podwórze spędzać razem czas.Wcześniej,przy obiedzie,Małgosia zaproponowała Sylwii,że mogłaby ją przepisać do prywatnej szkoły,jednak jej córka stanowczo odmówiła.Doskonale wiedziała,że w prywatnej szkole dobre oceny zdobywa się za kasę,a nie za to co masz w głowie.Tak więc pozostała uczennicą szkoły publicznej-była geniuszem w swojej klasie.Małgosia jest bardzo dumna ze swojej ukochanej córeczki,mimo iż czasami nie jest w stanie zrozumieć jej ciągoty do nauki,jej dorosłych poglądów i zwyczajów.Wiedziała jednak,że Sylwia jest wyjątkowym dzieckiem,i kochała ją z całego serca.Sylwia po zabawie z mamą,wróciła do domu i do...nauki.



Przyszła wiosna,Sylwia miała urosnąć.Gosia nawet nie dzwoniła po Adelajdę,chciała spędzić ten dzień wyjątkowo-tylko ona i jej ukochana córka.W końcu,miała stać się nastolatką!Małgosia z zapartym tchem obserwowała,jak Sylwia zdmuchuje świeczki z tortu urodzinowego.Miała ogromną nadzieję,że jej córka nadal będzie tak wspaniałą dziewczyną,jaką była wcześniej.



I oto Sylwia staje się nastolatką.Ucieszona,radosna,prawie tak samo jak jej mama.Tylko teraz pytanie-jakie Sylwia ma plany,jak będzie wyglądać jej przyszłość?

***
-Co zrobi Sylwia jako nastolatka?
-Czy Gosia skontaktuje się z Gerwazym?
-Czy Adelajda jeszcze się pojawi w życiu Familiaków?

To już w następnym odcinku...Za dwa tygodnie ^^ Albo może wcześniej,ale nie obiecuję
Czekam na komentarze i miłych dwóch tygodni wakacji (beze mnie xD ) !
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.