Odcinek2
- No to wchodzimy! – Powiedział tata i wszedł do zamczyska a ja wraz z nim.
Holl zaświecił na złoto, od kamiennych ścian świetnie odbijały się świece z żyrandola, po środku stały wielkie, gotyckie schody a po bokach drzwi do dwóch wież.
Nagle zza rogu wyskoczyła znajoma kobieta. Była blada, miała ciemne włosy i brązowe oczy, twarz jej była pokryta dziwnym wzorkiem, nosiła długą, czarną suknię wyglądającą jak ze średniowiecza.
- Witajcie w Gimnazjum im. Józefiny Black! – Wrzasnęła radośnie i uścisnęła dłoń mi oraz tacie – Jak wam minęła podróż? Żadnych… dziwnych… zjawisk?
- Nie… - Odpowiedział tata wyraźnie zdziwiony owym pytaniem.
- Ohh… To dobrze! – Powiedziała i dodała – No to chodźmy do mojego gabinetu! A ty młodzieńcze zapoznaj się z nową szkołą!

Weszła z moim tatą do wieży i po chwili ze schodów zbiegła Patrycja.
- Jesteś! Długo na ciebie czekałam! – Powiedziała Patrycja i dodała uśmiechając się – Chodź, pokażę ci wszystko!
Poszliśmy schodami na górę, Patrycja pokazała mi wszystkie klasy , stołówkę i sypialnie, zamek w środku był większy niż na zewnątrz.

- A co to za drzwi? – Spytałem i pokazałem palcem drzwi obok klasy do matematyki.
- Nie wiem… - Próbowała poruszyć klamkę. – Są zamknięte, a klamka zardzewiała… Widać dawno nie używano tego pomieszczenia…
- Dziwne, tu jest jakaś tabliczka… - Zauważyłem i dotknąłem jej. – Ale przerdzewiała!
Starłem kurz i przeczytałem na głos:
- Wchodzisz na własne ryzyko! Pomieszczenie się… rozpada?
- No nieźle! Dobrze że zamknęli to miejsce!
- Drzwi są strasznie spróchniałe… - Powiedziałem i przycisnąłem palec do drzwi, drewno puściło i na jego miejscu ukazała się dziura. Zajrzałem do środka ale było za ciemno by cokolwiek zobaczyć.
- Chodźmy do sypialni… Śpiąca jestem! – Powiedziała Patrycja i głośno ziewnęła.

Poszliśmy do sypialni. Powitał nas rząd łóżek zachęcających do zanurzenia się w cieplutką pościel. Patrycja podbiegła do drzwi, otworzyła je i wbiegła. Była to łazienka, Patrycja powiedziała mi, że chłopaki i dziewczyny mają wspólną łazienkę(widać było że jej to pasowało, nawet się uśmiechnęła podejrzanie). Umyliśmy się i wskoczyliśmy do dwóch łóżek przy oknie, Patrycja wyjęła spod swojego chipsy, oranżadę i czekoladę. Okazało się że Patrycja jest zwolenniczką czekolady, ucieszyła się wiadomością, że ja jestem zwolennikiem chipsów, uważała że będzie więcej dla niej(i tak połowę zjadła za jednym razem).
- Erm… Jak myślisz… Czy Marcin dalej się na nas gniewa? – Spytałem nagle.
- No… Nie odpowiadał od tamtego zajścia… Dziwne… Tak się pogniewać za to, że to nie była jego kolej do komputera…
- Taa… Dziwne… Ciekawe co teraz robi…
- Hmm… Nie wiem, za to ja wiem co teraz zrobię… Dobranoc! – Poprawiła sobie poduszkę i zasnęła.
- Do jutra… - I ja też zasnąłem…
No na razie to tyle… Komp mi pada, cudem udało mi się zrobić ten odcinek, poza tym strona i szkoła… Wiecie, mam mało czasu

straszne xD
Wieeem że mało i nudno

Komp mi się rozlatuje... Jeśli padnie to będę robić FS w Sims1 do czasu zakupu nowego(ale to chyba nie możliwe...)