Dzięki za komentarze.
"Literatura" bardzo lekka. I o to mi chodzi.
Zdjęcia zawsze fajnie się ogląda, a podpisy staram się robić w miarę krótkie i treściwe.
Tak i ten odcinek, powinno Wam się czytać szybko i przyjemnie.
I fajnie
Dobrej zabawy i relaksu, podczas czytania "Podróży Rebeki Gold" życzy
:fist:..........
'Dziecko Słońca'
........:fist:
Część trzecia
Powrót w góry.
Rebeka starała się nie myśleć o poprzednich, dość fatalnych wakacjach w górach.
Teraz ma przed sobą jasny cel. Przyjechała tutaj tylko po to, aby wyruszyć szlakiem, jaki pokazuje stara mapa. Szlakiem prowadzącym do Ukrytej Nory. Na terenie której, na pewno znajduje się ukryty skarb.
Rebeka podczas podróży przemyślała wszystko, i na pewno nie zamierzała bawić się już w nocowanie pod namiotami. Zaraz po przylocie, zarezerwowała więc najdroższy apartament w hotelu ‘ Pod Obłokami ’.

Zatrzymała się na maksymalną ilość dni.
Zaraz po rozpakowaniu walizek, przeszła się po luksusowym obiekcie, i wyczaiła co ma on do zaoferowania. Spokojne hotel ten można polecić Waszym simom. Warunek jest jeden, sim taki, musi być nadziany, ponieważ doba hotelowa liczona jest słono.
Ten luksusowy ośrodek położony jest bardzo malowniczo. Jesień w górach jest piękna.

Rebeka, aby się wyciszyć i skupić przed czekającą ją wyprawą, ćwiczy Tai-Chi, i przy okazji podziwia widoki.

Następnie postanowiła skorzystać z hotelowej siłowni.
Przypadkiem spostrzegła znajomego drwala. Poznała go, kiedy była tutaj wcześniej.
To do tego sima, zarywała robiąc na złość Kamaszowi.

Postanowiła wykorzystać nadarzającą się okazję, i zaprosiła go do hotelowego spa.
Takie gorące źródła pod dachem.

Rebeka próbowała schodzić na temat Ukrytej Nory, ale miejscowy drwal milczał.
Hotel naprawdę jest niczego sobie. Jest w nim zabudowany basen.

Goście na poziomie. Pełen relaks.

Obsługa jest niezawodna i bardzo miła.

Hotel ‘ Pod Obłokiem ’ jest godny polecenia.
Jakby się uprzeć, to można by było w nim spędzić całe wakacje, zupełnie nie wychodząc.
Ma on chyba tylko jedną wadę, a mianowicie, niema lustra w pokoju, więc Rebeka chcąc się umalować, musi, bez tapety na twarzy przechodzić przez korytarz, i iść do publicznej łazienki. To jest bardzo uciążliwe. Tym bardziej, że simowa modelka nie pokazuje się publicznie bez makijażu, więc do owej toalety, gdzie jest lustro, chodzi w ręczniku na głowie.
Rebeka postanowiła zaprzyjaźnić się z miejscowym drwalem, Jacentym.
Postanowiła zaprosić go na kolację, oczarować swoją urodą, i pieniędzmi Bolesława Kamasza.

Założyła wyjściową sukienkę, umalowała mocniej oczy. Zamówiła homara.
I zaczęła naiwnie rozmowę:
- Krąży plotka, że gdzieś w górach jest ukryta pieczara, a w niej skarb.
- Łoooj, to turyści powymyślali – zbył ją suchą odpowiedzią.
- Mam mapę Jacenty. – powiedziała twardo Rebeka – Szukam dobrego miejscowego przewodnika, który przeprowadzi mnie przez góry. Sam widzisz jestem bezbronną simką, boję się sama iść. A co jak w tej Ukrytej Norze, żyje wielki jastrząb albo jakiś inny ptak –nadal tłumaczyła simowa modelka – Jestem uprzedzona do ptaków, szczególnie nie cierpię kaczek i innego ptactwa brodzącego.

- Jastrzębie żyją w gniazdach na drzewach, a nie w norach – poprawił ją drwal.
- Niby tak - kontynuowała – A co jak w tej norze żyje ten wielki, jak ona ma na G, jakoś tak, jak G….- próbowała sobie przypomnieć – No ten Gryzli. O właśnie, wielki Gryzli. Sam widzisz Jacenty, nie mogę iść sama. Nie bez powodu Ukryta Nora, jest ukryta – podsumowała.
Po kolacji, kiedy zaszło słońce, Rebeka i drwal poszli na taras z kominkiem.
Drwal zgodził się posłużyć za przewodnika. Na tarasie, po ciemku omawiali zmienną pogodę w górach, oraz szczegóły wyprawy.
Rebeka wróciła do hotelu. Wyprawa, która miała odbyć się za dwa dni, śniła jej się w nocy.
Rano simowa modelka, ubrała się, i postanowiła na spokojnie zwiedzić okolicę.

Wyszła z hotelu i udała się w nieznanym kierunku.
Doszyła na polanę, gdzie amatorsko można poćwiczyć rzucanie siekierami.

Obserwowała jak to robią inni simowie. Następnie sama postanowiła spróbować.
Sztuka rzutu siekierą, okazała się niesamowicie trudna.
Rebeka, tak dogłębnie obyła się z kulturą dalekowschodnią, że części jej zwyczajów, przeniosła do życia codziennego.
W wolnych chwilach ćwiczy Tai-Chi.
Szokiem dla tutejszych mieszkańców było to, że Rebeka ich miejscową potrawę jadła pałeczkami.

Tak minął jej dzień. Właśnie na zwiedzaniu.
Następny dzień , ostatni przed wyprawą do Ukrytej Nory, Rebeka postanowiła poświęcić na wycieczkę krajoznawczą śladami ptaków.

Po powrocie zrelaksowała się, zamawiając tutejszy masaż.

Późnym popołudniem poszła na miejscowe tańce klepańce.

Rebeka już prawie osiągnęła mistrzostwo w tym niezwykłym miejscowym tańcu.
Drwal Jacenty był zachwycony, jej sposobem klepania.
Jacenty to przystojny blondyn, z przerzedzoną brodą, i brwiami wytartymi od drewnianych wiór. Jego pot, zawiera niesamowitą domieszkę simowych feromonów. Jacenty więc ma powodzenie u tutejszych simek.

Tańce trwały. Miejscowi oraz turyści bawili się cudownie.

Rebeka postanowiła, dopytać się o szczegóły planowanej wycieczki, jeszcze raz.
W końcu to trudna i niebezpieczna wyprawa, dobrze jest mieć wszystko dopięte na ostatni guzik.
Niestety Jacenty zmienił zdanie.

- Ja do Ukrytej Nory nie pójdę – oznajmił.
Rebeka była wściekła.
Wieczór już zapadał. Jutro miała iść, a miejscowy przewodnik tchórzy. Pech.
Na szczęście obok był inny drwal, który znał lasy i góry. Młody i przystojny.
- Ja zaprowadzę, ale za zapłatą – zaoferował.
Pieniądze, nie były problemem.
Rebeka, aby odreagować stres, oddała się sztuce relaksu poznanej w Takemizu.

Obok przechodził turysta, który usłyszał rozmowę o ukrytej Norze i też chciał iść.
- Podobno, tam żyje prawdziwy sim gór.
Simowa modelka pomyślała: - Czym liczniejsza grupa tym lepiej. Jednak i tak nie zamierzam dzielić się skarbem. Zresztą coś wymyślę na miejscu.
- Dobrze – odpowiedziała – Przyłącz się do tej niebezpiecznej wyprawy.
W saunie razem z nowo poznanym simem, Sebastianem, wypytali drwala Jacentego o wszystko co się dało.

- Ten młody jest głupi, że Was tam prowadzi – odpowiedział drwal i wyszedł z ciepłej sauny.
W nocy Rebeka nie mogła spać.
Rano z grupą spotkała się przed hotelem.
To pierwszy dzień zimy. Jednak wszyscy byli w dobrych nastrojach.

Wyruszyli. Droga była długa i ciężka.
Przy okazji, Rebeka dwa razy wystraszyła się patyka imitującego jaszczurkę.
Wędrowali lasami.

Kiedy dotarli na miejsce, zobaczyli owłosionego, brzydkiego sima, który miał duże stopy.

Nie wiedząc co robić, podeszli do niego.
Rebeka już trochę podróżowała, więc nie jest taka strachliwa.
Stanęła przed włochatą małpą, i zaczęła dudnić w pierś, na znak, że jest przyjacielem.

Tak oto zaczęła się rozkręcać ta cudowna, i pełna przygód wyprawa.
Włochaty sim, okazał się być Arturem Wielką Stopą.
Mówił, czytał i miał elektryczność w tej norze.
Mało tego miał skrzynkę na pocztę oraz budkę telefoniczną.
Był też przyjazny i zaprosił towarzystwo na ryby.

Łowili długo. Wieczorem, Rebeka złapała tęczowego pstrąga.

Weszli więc wszyscy do pieczary Stopy, i rozpalili ogień.
Zjedli rybę.
Zaczęli rozmawiać. Zrobiło się zimno więc, niektórzy simowie założyli puchate kurtki.

Po konwersacjach, wszyscy odtańczyli taniec klepaniec.

Następnie, Rebeka zaczęła coś się dogadywać ze Stopą Arturem.
Spławiła przewodnika i sima turystę tłumacząc:
- Jestem dziennikarką, a Artur jest zaginioną Bellą Ćwir.
Zostanę więc na noc, zrobię wywiad, i rano sama wrócę do hotelu – kłamała jak z nut.
Simowie nawet nie pytali się o szczegóły, było im zimno, dlatego z przyjemnością poszli do swoich domów. Kiedy zniknęli, Rebeka została sama z Arturem i zaproponowała mu co następuje.
- Możesz się przenieść i zamieszkać we wspaniałym Dziwnowie. Pasujesz tam.
Jednak wskaż mi miejsce, gdzie zakopany jest skarb.
Stopa się na nią popatrzył i kazał kopać przed domem.
Rebeka chwyciła za łopatę i zaczęła szukać. Myślała:
‘ Nareszcie odnajdę skarb. W Takemizu skarbem był zwój z Legendą, ciekawe co znajdę tutaj.’
Czy dokopała się do ropy?

Eee nie, to czysta woda. Trafiła na żyłę wodną.
Oburzona powiedziała do Artura:
- Mam mapę, która mówi, że tutaj jest skarb.
- Ja jestem tym skarbem – opowiedział – A raczej jest nim to, co zaraz Ci zrobię.
Kiedy to powiedział, przerzucił Rebekę przez ramię, zaniósł do pieczary, rzucił na hamak i zrobił jej dziecko. Po wszystkim wstał i oznajmił.
- Obiecałaś, że mogę się do Ciebie wprowadzić.
Rebeka była w szoku. Już w Takemizu powiedziano jej, że skarby mogą mieć różny wymiar.
Ale dziecko z Wielką Stopą? Przecież on jest brzydki.
Chociaż, tego dzieciaka dobrze robił.
- Dotrzymam umowy, możesz się do mnie wprowadzić – odpowiedziała.
Wtedy Wielka Stopa, wyprowadził ją przed pieczarę i kazał kopać obok drzewa.
Rebeka chwyciła za łopatę.

Kopała, aż wykopała kolejną starą mapę.
Mapa prowadziła do Tajemniczej Chatki na wyspie Twikkii.
Po powrocie do hotelu, simowa modelka znów nie mogła spać.
Rano zadzwonił do niej młody drwal Kamil i zaprosił na wyrąb drewna.
Niestety podczas tej wyprawy zdarzył się wypadek, jakiś sim niechcący strącił gniazdo pszczół. Wszyscy zaczęli uciekać. Rebeka i Kamil wsiedli do samochodu, ale niestety część pszczół jakoś się przetransportowała i niemiłosiernie gryzła.

Biedna simka, na sam koniec wakacji w górach została pogryziona przez pszczoły.
Wieczorem spakowała się i wyruszyła do Dziwnowa.
Widać wpadła w oko simowi z recepcji.

Tak jak obiecała, pod drodze zabrała Artura, i przybyła z nim do domu.
Reakcja Bolesława Kamasza, była tylko w połowie do przewidzenia.
Podbiegł do Stopy.

Krzyknął:
- TY ODMIENCU !!
I rzucił się na przyjaznego Artura.

Rebeka byłą oburzona brakiem tolerancji ze strony Kamasza.
Zrozumiałaby, jakby Bolesław bił się z zazdrości, ale on zaczął nawalać Artura ze zwykłego uprzedzenia do jego włochatej natury.
Kiedy się wyprowadzała od niego, to powiedziała na dowidzenia:
- Nie mogę żyć z kimś, tak nie tolerancyjnym jak Ty. Dziwię się, bo sam mieszkasz w Dziwnowie, a zachowujesz się jak dureń.

Rebeka wraz z Arturem wyprowadziła się.
Zamieszkali w małym domku nad morzem.
Na początku nie było im łatwo. Stopa przystosowywał się do nowych warunków.
Ciąża Rebeki była dziwna.

Musicie o czymś widzieć. Rebeka, tylko mieszka z Arturem. Wielka Stopa jest aseksualna.
To jest bardzo dziwny związek, to moje kombinowanie ze starymi hakami.
Oczywiście mają ze sobą dziecko, ale nie sypiają razem. Nawet się nie całują.
Po wyprowadzce od Bolesława, u Rebeki z forsą było krucho.
Jednak pieniądze nie grały takiej roli, kiedy na świat przyszedł obiecany Skarb.

Skarb ten został poczęty w Ukrytej Norze.
Skarbem tym, jest córka Rebeki i Artura Wielkiej Stopy.

Aleksandra Gold, cudne dziecko opiekuńczego ojca i simowej modelki.

Od momentu pojawienia się Aleksandry, Rebece wszystko zaczęło się układać.
Zrozumiała, że szczęście które ją spotkało jest bezcennym skarbem, o wiele lepszym od wszystkich bogactw na ziemi.

Simowe dziecko rozwijało się zdrowo, i wkrótce miało swoją pierwszą zmianę grupy wiekowej.

Aleksandra, to śliczna simowa dziewczynka. Po mamie odziedziczyła skórę, brwi, oczy.
Do taty wydaje być się podobna z nosa. Osobowość ma niemalże identyczną jak simowy tatuś.

Aleksandra Gold, dziecko w czystej linii pochodzące od Wielkiej Stopy.
Ma drzewo rodowodowe, którego się nie powstydzi.

Ma też normalną rodzinę, z mamusią i tatusiem.
Przynajmniej na zewnątrz wszystko wygląda normalnie.

Simowy los, powrót w góry, ofiarował Rebece, cudowny skarb. Jest nim Aleksandra.
Z czasem Artur znalazł pracę, w biznesie.

Okazał się być bardzo wydajny, i mieć lepkie łapy. Za każdym razem jak wraca z pracy wyskakuje informacja, że Arturowi coś się spodobało, i wziął to do domu. A co? Znajdziesz w jego podręcznym plecaku. Notorycznie Artur z pracy przynosi ugniatacz na śmieci.
Martwię się, bo jak dalej sim ten z biura będzie wynosił sprzęt, to w końcu go zwolnią.
Aleksandra jest oczkiem w głowie tatusia. Uczy ją chodzić.
To przy nim stawiała pierwsze kroki.

Ale to przy Rebece, umiejętność tą rozwinęła w pełni.

Aleksandra nauczyła się mówić dzięki Arturowi.
Jej pierwsze wypowiedziane słowo to: -Tada tata
Kariera Artura kwitnie. W tym czasie Rebeka opiekuje się córką.

Jednak coraz częściej, siada i zaczyna myśleć o podróży.
Kolejnej.
Zapatruje się w horyzont, i albo zastanawia się, że chyba mała Alex, zostanie płetwonurkiem.

Albo myśli o starej mapie prowadzącej do Tajemniczej Chatki, na wyspie Twikkii.
Opowiada małej o swoich przygodach.
Pewnego dnia wzięła ją na ręce, i patrząc na mapę, powiedziała:
- Tam gdzieś ukryty jest skarb. Podróżowanie to moje marzenie. Ty jesteś skarbem z jednej takiej wyprawy. Skarbem takim jest Legenda o Takemizu, którą kiedyś Ci opowiem, jak będziesz na tyle duża, aby pojąć jej znaczenie. Kochana Alex, ciekawi mnie jaką tajemnicę kryje wyspa Twikkii. Muszę jechać. To są, moje podróże. Podróże Rebeki Gold.
Wieczorem o swojej wyprawie poinformowała Artura.
Wieka Stopa akurat malował, kiedy Rebeka do niego podeszła i oznajmiła:
- Muszę jechać, to jest silniejsze ode mnie.

- A jedź – odpowiedział – W końcu ta historia jest o „ Podróżach Rebeki Gold ”, a nie o życiu moim, oraz mojej i twojej córki.
Rano Rebeka spakowała się. Artur razem z Alex, odprowadził ją przed dom.

I tak oto Rebeka, simowa modelka, udała się na kolejną wyprawę, śladami starej mapy.
Co ją czeka na wyspie Twikkii?
Jakie będzie mieć przygody?
Czy znajdzie skarb?
Czy spełni swoje marzenie, i stanie się wielkim i profesjonalnym podróżnikiem?
c.d.n.