Cytat:
Napisał Angie96
Dajesz dalej  Chce się dowiedzie ć więcej o podróżach (Zamówi łam na allegro i czekam aż dojd ą )
|
To fotostory nie jest prezentacją dodatku ' Podróże '.
Ja gram na kody i haki. Zmieniam grę. xP
Po prostu w tym dodatku wiele opcji, które ja pokazuję, jest niedostępnych.
Zachowania Wiedźmy Twardziel i Wielkiej Stopy są wymyślone.
Wiele wątków też jest wymyślonych.
To jest relacja, jak można się bawić simami.
To NIE JEST, relacja z możliwości dodatku ' Podróże '.
Z " Podróży Rebeki Gold ", możecie wyrobić sobie błędny obraz tego dodatku,
i proszę się nie sugerować tym opowiadankiem, przy jego kupnie.
Cytat:
Napisał Nivérreq
To najbardziej lubię. 9,9/10
Możesz powiedzieć z kąd pochodzą te dodatki ? I czy możesz udostępnić tą simkę ?
|
No więc, dodatki do gry The Sim2, kupuje w MediaMarket.
Dodatki nieoficjalne, pobieram z internetu, dokładnie mówiąc z innych stron simowych.
Dzięki działowi Nowości simowe - Sim-Updates na tym forum - jestem raczej na bieżąco, z tym co się pojawia do simów w necie.
Dziewczyny i inni, dając tam posty, robią kawał dobrej roboty.
DZIĘKI SERDECZNE - kłania się
Dziecko Słońca.
Nivérreq - zwracasz się do kogoś, kto ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem i interpretacją tekstu.
Rozumiem, że podobają Ci się pośladki Rebeki, i prosisz, aby Ci ją udostępnić.
Ale na Wielkiego Zeusa, opanuj się. xP
Nie oddaję simów, którymi się bawię.
Sam sobie zrób simową modelkę xP
Cytat:
Napisał lidia
Super... Normalnie słów mi brak!!! Nakomi śledzę kilka Twojch FS, ale żadne nie jest tak ciekawe... Moja ocena: 10/10
_____________
Nakomi żądzisz!!!kids
|
Lidia skarbie, coś Ty najlepszego narobiła.
Po pierwsze jestem Naomi a nie Nakomi.
A po drugie, pisząc cyt: " Nakomi żądzisz!!!kids " - popsułaś cały mój podstępny plan, przejęcia władzy na tym forum.
I teraz już wszyscy wiedzą, że chciałam obalić rządy administracji tego forum.
I przejąć kontrolę nad światem, tą stroną, simami i Wami.
Jestem załamana :1smutny: . A tak mi dobrze szło i teraz się wydało. :1smutny:
Cytat:
Napisał lidia
Poezja... Oczywiście 1000000000/100... Nakomi pisz dalej, pisz dalej....
__________
Nakomi żądzi!!!! 
|
FS "Podróże Rebeki Gold" - porównałabym raczej do kolorowego pisemka, które dobrze się czyta i przegląda.
Ale jak twierdzisz, że to poezja, to niech już będzie.
Dziękuje serdecznie mojej papudze, za cierpliwość.
Również pozdrawiam mojego prywatnego neurochirurga, który dobrze wycina przypały z mózgu, bez uszkodzenia ośrodka wzroku.
Dzięki Tobie, choć upośledzona umysłowo :wacko: , nadal mogę grać w simy.
Pozdrawiam "Dziecko Słońca"
No cóż moja gra się komplikuje, przez mój zapał do doświadczeń genetyczno-simowych. :wacko: Fajnie, że się Wam podoba
Część piąta
Rebeka wraca do Takemizu.
Rebeka wróciła do ukochanej wioski dalekowschodniej.
Zatrzymała się w hoteliku „ Dymiący Smok „ .

To miejsce ma klimat. Takemizu, było i jest niepowtarzalne.
Simowa modelka czuła, że wypocznie. Postanowiła się nie forsować.
Zaraz po rozpakowaniu walizek, resztę dnia spędziła w pokoju hotelowym, czytając książki filozoficzne.

Po lekturze, poczuła się lepszą simką.
Na drugi dzień wstała rano. Ubrała się wygodnie. Zmówiła śniadanie do pokoju.

Postanowiła, że dzisiaj odpuści sobie szukanie Sima Nijna.
Wybrała się na zakupy.

Zagrała z miejscowymi w Mahjonga.
Dowiedziała się, że Takemizu bardzo pięknie wygląda nocą.

Tak więc skusiła się na nocną wycieczkę helikopterem.

Wioska była niebywale pięknie oświetlona. Budowle były cudowne.

Architektura tego miejsca, zapierała jej dech w piersiach.

Po powrocie na ziemię, zdała relację z całej tej wycieczki krajoznawczej miejscowej simce.
Rebeka dowiedziała się od niej, że w niektórych tutejszych rodzinach jest czczone Dziecko Słońca. Bardzo pogodne bóstwo, które dba o simy i ich dobre samopoczucie.

Simowa modelka była zachwycona Dzieckiem Słońca.
Wieczorem, kiedy układała się do snu, zaczęła myśleć o życiu swoim, swoich dzieci i Artura.
Znów zaczęła się uduchawiać.
Z samego rana, poszła do miejscowej biblioteki i wypożyczyła książkę o teleportacji.
Nic się z niej ciekawego nie dowiedziała, poza tym, że nowego sposobu wędrowania, może nauczyć się tylko od prawdziwego Ninja.

Nie była zbytnio zadowolona, pomysłem uganiania się za jakimś niewidzialnym simem.
Tym bardziej w jej obecnym, brzemiennym stanie.
Aby się uspokoić, Rebeka udała się do Nieśmiertelnego Ogrodu Zen, i zaczęła medytować.

To jej ulubione miejsce.
Pijąc moczopędną herbatkę, z miejscowymi, zaczęła wspominać swój poprzedni pobyt, w tej wiosce.

Uświadomiła sobie, jak bardzo podróże ją zmieniły.
W Ogrodzie Zen, spotkała swoich starych znajomych.

Rebeka zawsze jest tutaj mile widziana i bardzo lubiana.
Zna dobrze tutejszą kulturę i obyczaje.
Jej ulubionym zajęciem, jest pielęgnacja nieśmiertelnego piasku Zen.

Jednak, grabie z czasem zaczęły jej ciążyć.
Jeżeli, nie jest wstanie długo grabić ogrodu, lekkimi bambusowymi grzebieniami, to jak będzie miała siłę machać łopatą, w poszukiwaniu skarbu?

Tym razem, postanowiła odpuścić sobie szukanie skarbu.
Skupi się tylko na odnalezieniu Ninja, i relaksie.
Ten dobry pomysł, potwierdziło jej dziecko, kopiąc mocno w ścianki brzucha.

Rebeka już niedługo urodzi. To będzie drugie dziecko Artura Wielka Stopa.
Sima Nijna, spotkała późnym wieczorem.

Sumienia on nie miał. Biedaczka z wielkim brzuchem uganiała się za nim do późnej nocy.
Kiedy go dorwała, ten zadał jej jedno proste pytanie, na które znała odpowiedź.
I tak Ninja, na ucho, powiedział jej, jak w prosty i szybki sposób, można się teleportować.

Rebeka poznała sztukę nowego sposobu wędrówki.
Obiecała strzec tajemnicy i godnie jej używać.
Przez resztę wakacji, Rebeka odpoczywała.
Chodziła na spacery. Podziwiała Takemizu jesienią.

Ćwiczyła Tai-chi.

Medytowała, uduchowiała się. I starała stać się lepszym simem.
Jej brzuszek rósł. Drugi potomek Artura śpieszył się na świat.
Przewodnik wycieczek rzekł:
- Jedź do domu simko z brzuchem, bo jeszcze tutaj urodzisz i smok zje ci niemowlę.

Rebeka wróciła do domu.
Nie znalazła skarbu.
Nie minął tydzień, a Rebeka zaczęła rodzić.

Alex i Stanley, byli bardzo przejęci.
Na świat pchało się, jej trzecie dziecko.

Urodziła się dziewczynka. Artur był troszeczkę zawiedziony, liczył na syna.
Oto córka Rebeki Gold i Artura Wielka Stopa.
Oto Miranda Wielka Gold.
Oto cała rodzina w komplecie.
Kiedy Artur układał do snu swoją drugą córkę, Rebeka nie mogła się nadziwić.
Jak to jest możliwe, że taki brzydki sim, robi takie ładne dzieci?

Miranda Gold, jest bardzo słodkim bobaskiem.
Czasami, Rebeka staje nad łóżeczkiem swojego syna i zaczyna ubolewać, że obraz jego ojca zaciera się w jej umyśle i ucieka gdzieś we mgłę.

Wtedy Rebeka zastanawia się, czy nie powinna odwiedzić Tajemniczej Chatki. Jednak, szybko uświadamia sobie, że Wiedźma Twardziel jej już nie pamięta. To nie miałoby sensu.
Rebeka doszyła do wniosku, że Artur jest zawsze przy niej.
Dobrze też wiedziała, że pragnie mieć syna.
Ta wspólna łazienka, jest jakby nicią ich wiążącą.
Szalony i zawsze napalony Artur.

Chętny do robienia dzieci w dzień i w nocy. Zawsze i wszędzie.
Brzydki i puchaty. Nieokrzesany. Czasami wręcz ordynarny, w swoim godowym tańcu.

To jego gra wstępna. Wygłupy, a późnej hop-siup i bara-bara.
Bez gadania, bez straty czasu.
Wspólna łazienka, teraz wspólne łóżko. Jak już oszczędzać, to na wszystkim.

Rebeka bardzo lubi Artura. Chcąc jego szczęścia postanowiła spróbować dać mu syna.
Kiedy Miranda Gold zmieniała grupę wiekową, Rebeka była już w ciąży.

Kolejne dziecko w drodze. Trzecie dziecko Artura. Czwarte z kolei Rebeki.
Najstarsza Aleksandra. Stanley na rękach u Stopy. Miranda na rękach u mamy.

I nie wiadomo kto, w brzuszku. Cala rodzina.
Stanley nauczył się w końcu chodzić.
Artur pokochał, go jak własnego syna.
Kilka dni później Stanley zmieniał grupę wiekową.
Rebeka już w bardzo zaawansowanej ciąży, ledwo co utrzymała syna.

Syn Wiedźmy Twardziel, wszedł w nowy etap życia bez problemów.
Mała Miranda wtedy raczkowała.

Ta mała pokraka, nie umiała nawet sama robić siusiu.
Jeszcze tylko jedno dziecko, to co jest w drodze. Rebeka podjęła decyzję.
Czwórka dzieci, zdecydowanie wystarczy. Miała już dość.

Przyjęcie urodzinowe Stanleya było oficjalne, i obowiązywały stroje wizytowe.
To była bardzo kameralna i udana impreza.
Oczywiście większość tortu spałaszowała Eryka Cyklop.
Nadeszła zima.
c.d.n