może i te historie nie są niezwykłe, ale warte opowiedzenia:
1. miałam rodzinę simów: mąż, żona, dziecko normalne i kołyska (kupiona, ale bez opiekunki). Mąż i żona kochali się, ale mieli tylko różowe serduszko, nie czerwone. Mąż wyjeżdżał na miasto, gdzie sotykał się z inną panią

. Kochali się na czerwone serduszko. Kiedy mąż przyszedł do domu, żona po nieprzespanej nocy (dziecko) miała zły humor. Zaczęła mu gderać na temat znajomych, a w chmurce nad głową (w kształcie takich kolców) miała głowę tej jego kochani. Spoliczkowała go i zaczęła atakować (mieli oboje wysoką przebojowość i usposobienie) w końcu żona powiedizłą "odchodzę na zawsze" wzięła tobołek w biało-czerwoną kratkę i odeszła. Jej zdjęcie zniknło z panela roziny
2. Widziałam gościa na randce z panną stanisławą

serio! Usiedli w restauracji, kelnerka dała im menu, Stanisława cały czas trzymała ręce podkurczone z tą torebką, jak zawsze i tzrymała menu pod torebką, później przynieśli im jedzenie, sStanisława siedziała dalej, w końcu jedzenie po prostu zniknęło i wstali od stołu
3. Simek poszedł w piżamie do pracy, a wrócił w ubraniu