A jednak napiszę szybciej niż myślałam

No to piszę pierwszy odcinek!
Miłej lektury

____________
Ulica Główna 190. To właśnie tutaj będziemy mieszkać. Jestem jak nigdy zrozpaczony, bo stracić wszystkich kumpli? I jeszcze przerwać ciągłe flirtowanie z Alex?! A było tak blisko... Ona czuła to samo co ja, na pewno. No cóż, takie jest właśnie życie, życie które muszę rozpocząć na nowo.
Od samego początku wprowadzenia się do nowego domu tata zaczął mieć okropne problemy z płucami i ciągle kaszlał i kaszlał. Okazało sie, że jest nieuleczalnie chory na astmę i to właśnie wyszło teraz gdy zmieniło się całe otoczenie. Kurcze. Chyba zacznę zapisywać wszystkie nieszczęścia które mnie już spotkały. No to już w sumie jedno mam:
Nieszczęścia Chrisa McCann'a:
1.Złe dzieciństwo
No to jedno już mam... Choroby ojca nie będę zapisywać, bo to jeszcze nie tragedia. Zawsze może być gorzej! Ciesz się życiem!
***
Minęły już 2 tygodnie. Wszystko jest już urządzone i rozpakowane. O! Mama woła, zapewne na kolację. Ciekawe co dzisiaj?
-Mmm! Hot Dogi! Uwielbiam je i szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy ostatni raz je jadłem. - zaczynał delektować się tatuś
-Hej! Chris! Szybko chodź na kolację, bo wystygnie, a tak nawiasem mamy coś ważnego Ci do powiedzenia.
To "coś ważnego" bardziej mnie zachęciło do zejścia na dół. Może z powrotem
wracamy do SimCity? To byłaby najlepsza wiadomość na świecie!
-No więc, hmmm Chris - zaczęła mama
-Dobra, Lynn ja mu powiem, bo widać, że jesteś jeszcze nieco zmieszana...
No więc synu, będziesz mieć małego braciszka lub siostrzyczkę! Cieszysz się?
O mój Boże drogi. Cały świat stanął mi przed oczami. Czy ja się cieszę, czy ja się cholera jasna cieszę???!!! To jest najgorsza wiadomość jaka mogła mnie spotkać!
-Taaa... No jasne. - Powiedziałem z krzyżykami na palcach-Nie macie pojęcia jak się cieszę! Tylko jest jeden problem... Mamy w domu powiedzmy dwa pokoje, no nie? No to gdzie ta siostrzyczka czy braciszek będzie spać?
-Nad tym się jeszcze pomyśli! Nie bój żaby! I teraz najważniejsze, bo jeszcze nie byłeś u nas w pokoju, tak?
-No jeszcze nie miałem okazji.
-To doskonale! Bo nie masz prawa tam wejść! Zrozumiano?!
-Ale prz...
-Żadnego ale! Po prostu masz tam nie wchodzić i tyle! Czy to takie trudne?
-Dobra poddaję się. Wygraliście. Macie coś jeszcze mi do powiedzenia? -
- Staruszkowie popatrzyli się na siebie znacząco. Zaczęło się. Stwierdzili, że jestem dość inteligentny żeby powiedzieć mi o TYCH sprawach i odpowiedzieli mi na to pytanie jakie zadawałem im w wieku 7 lat - Skąd się biorą dzieci?
Ojciec opowiadał z takimi szczegółami, że mamie przestało się to podobać, a mnie oczywiście to bawiło.
______________
Dziękuję za uwagę

W tym odcinku na pewno będą błędy, bo nieco mi się spieszy, więc wybaczcie. Wydaję mi się, że tym razem wyszło mi badziewnie no ale dobrze, że jest

No i tak, jest bardzo krótki...
Pozdrawiam :*