Cytat:
Napisał Journey
Ojej, biedna dziewczynka. Nie dość, że nie ma rodziców, to jeszcze napastuje ją wredny bachor.
Sama treść nawet całkiem całkiem, chociaż mogła być trochę dłuższa. Ciekawe imiona nadałaś bohaterom. Tulipan? Konwalia? Takich imion nie ma, a sprawdzając dowiedziałam się, że istnieją jeszcze bardziej zmyślne (Tworzysław, Tęgomir, Temistokles...  ). Cóż, to tylko opowiadanie.
Na marginesie, ładne zdjęcia.
|
Baaa... ale nic nie przebije imienia żeńskiego Cirzpisława!
Co do osobowości Konwalii... nic mnie nie dziwi. Sama jestem bardzo podobna

No różnię się od niej, ale podobieństwo jest. No i ja nie dałabym tej Róży tak się poniżać, chociaż będąc w sytuacji Konwalii raczej nie dałoby się niczego zrobić.
Do Collet: przecież ona nie stoi i na pewno się nie uśmiecha.
EDIT: Jak zobaczyłam pierwsze zdjęcie Róży (w przedstawieniu postaci), myślałam że to emerytka, dopóki nie zobaczyłam opisu :>