Cytat:
Napisał Juszes
Mi sie podoba. Tylko nie wiem który szkieletor to Tytus,a który Izabella (hm. końcówka również Bella).
|
No widzisz też bella. He he he, powiem szczerze że nie pomyślałam.
Co do postaci to rozumiem, że możecie mieć problem z rozróżnieniem.
Dla mnie one sie różnią.

Omówienie.
Izabella Kościdla ma szkielet jaśniejszy i przestrzenie między żebrowe czarne.
Tytus jest koloru ekri, kości ma ciemniejsze, opalizujące, żebra jasne, przejrzyste.
Teraz możecie śledzić, czy Was nie oszukuję
Co do napisów na zdjęciach sim1, to chciałam aby były takie pomazane i domowe.
Cieszę się że jest wam dziwnie, w końcu to Dziwnowo jest.
Dam teraz jeszcze jednego maila. Następnego dam za jakieś trzy-cztery dni.
e-mail 2
Witaj kuzynie Simbadzie.
Jak się czujesz?
Widzisz ja się czuję nawet nieźle. Tydzień będzie jak mieszkam w Dziwnowie.
Niestety muszę Cię poinformować, że z sąsiadów razem z Kościdlą to nie jesteśmy zadowoleni. Wedle zwyczajów odwiedziła nas już grupka simów. Przyszedł taki jeden muzyk Amadeusz. Cały czas jarzył się do mnie i zapraszał do swojego domu na mini koncert.

Podejrzany on coś jest. Taki niby milutki, a jaki egzaltowany. Kościdlę natomiast napastowała i ciągle jej o okolicy trajkotała simka Lola Kowal.
Co mnie interesują inni? Z niejednego pieca chleb jadłem i dobrze wiem, że nie ma co za bardzo angażować się w sprawy społeczne. Jednak wiesz jak jest. Miłym nie zaszkodzi być. Izabella zrobiła jedzonko i razem ze wszystkimi zaczęliśmy się integrować. Dyskutowaliśmy o niczym.

Nawet jak ten Gold zaczął nam pokazywać kroki nowego tańca, to oboje udawaliśmy zainteresowanie.

Najgorszy to ten Waldemar jest. Pajac jeden. Owada mi tutaj udaje i zjadł dużo kanapek, głodomór jeden. Trzeba było dorobić następną porcję.

Goście siedzieli bardzo długo. Było dość sztywno. W pewnym momencie Izabella zaczęła sprzątać. Wiesz to troszkę nie wypada, dom pełen ludu a ona śmieci wynosi.

Głupio mi troszkę było. Zaproponowałem pomoc jednak ona nic się nie odezwała. Złapałem ją za kość ramieniową i powiedziałem.
- Nie jesteśmy w Abrakadabrowie Izabello. Skończ z tym sprzątaniem.
Kuzynie jej to chyba weszło w nawyk. Dość długo sprzątała po domach i tak ogólnie.
- To mnie uspokaja – odpowiedziała i znów zaczęła czyścić wszystko.
Nawet czystą jeszcze toaletę.

Kiedy zaczęła zmywać nie wytrzymałem i pomagałem jej. Żyjemy na równych prawach.

Goście chyba zrozumieli, że coś jest nie tak i poszli sobie.
Późnym wieczorem oboje udaliśmy się spać, do kącika sypialnianego.

Następnego dnia Izabella założyła za domem malutką grządkę z pomidorami.

Pomagam jej w miarę możliwości. Jednak nie ciągnie mnie za bardzo do prac ogrodowych.

Jak pewnie zauważyłeś kuzynie mieszkamy w jednej izbie. Czasami jest to uciążliwe. Często budzę rano Kościdlę kiedy zaczynam sobie ćwiczyć.

Ona nie narzeka. Robi wtedy śniadanie, które później oboje pałaszujemy.

Finansowo idzie nam dobrze. Odkładamy na nowy dom, który będziemy budować obok tej małej izdebki. Widzisz kuzynie, po części dlatego na razie żyjemy w takich troszkę ciasnych warunkach. Jednak nie przeszkadza nam to zbytnio. Sam dobrze wiesz, że pieniądze to nie wszystko. W życiu ważne są inne sprawy. Ja to wiem i Izabella też to wie. Dogadujemy się jakoś. Fajne czasami jest. Kupiliśmy sobie już nową wannę. Na razie nie mamy miejsca w łazience aby ją tam postawić, więc stoi ona w tej naszej izdebce. Kiedy Izabella zażywa kąpieli ja zazwyczaj obchodzę dom w kółko, lub siedzę w toalecie. Raz przez przypadek wszedłem kiedy jeszcze nie zdążyła się cała umyć. Pisku narobiła, zupełnie tak jakbym po raz pierwszy damskie kości widział.

Uparła się też na papugę domową. Teraz łazi z nią wszędzie po domu.

Drogi kuzynie zbliża się weekend. Izabella zaprosiła simów z Klubu Ogrodniczego. Zamierza się do nich dostać szpanując swoimi roślinkami. Ja niestety pracuję w sobotę, więc już niezmiernie się cieszę na brak wolnego czasu. Kuzynie, to ptaszysko to nawet śmieszne jest. Polubiłem je.

Dobra kończę, bo muszę się wyspać.
Napiszę jeszcze Simbadzie. Napiszę na pewno.