View Single Post
stare 27.12.2007, 18:44   #2
Anastazja
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Spojrzenie jednym okiem na Dziwnowo.

Cytat:
Napisał sznysznyl
Chcialabm zapytac Naomi, dlaczego własnie kościotrupy? xP Dreczy mnie to hehe.
Jeśli prywatnie mnie pytasz dlaczego dobrze bawi mi się takimi simami, to odpowiem, że czas najwyższy oswoić się ze śmiercią. Umieram, jak każdy z Was, w każdej minucie swojego życia.
Drugie wytłumaczenie bardziej przystępne to takie, że simy szkielety fajnie wyglądają w okularach przeciwsłonecznych i ogólnie kręci mnie ich anatomia (do zaliczenia :smirk: )

Dzięki za komentarze. Wszystkiego dowiecie się z czasem.
Jest troszkę wolnego, więc maile Tytusa mam już zakończone,;( wyszło ich osiem. xP

e-mail 3

Heja kuzynie.

Dobra przejdę do rzeczy. Pamiętasz jak pisałem ci o tym ptaku, o tej papudze?
Otóż ostatnio jak szedłem spać to zapomniałem zamknąć klatkę i ptaszysko zwiało.

W kółku na zdjęciu zaznaczyłem ci jak ta kura ucieka w nocy.
Teraz mi już przeszło, ale byłem strasznie zaskoczony zaistniałą sytuacją.
Jak możesz się domyślać Izabella strasznie posmutniała, kiedy rano zobaczyła pustą klatkę.

Ja próbowałem dowiedzieć się czegoś przez telefon, ale bez skutku.
Też mi było przykro, polubiłem tego opierzonego stwora.
Jak dobrze wiesz, nieszczęścia chodzą parami, więc chwilę później najechał na nas wariat.

Kuzynie dobrze wiesz jakie są zasady. Jednak informuję Cię, że o tych rachunkach to normalnie zapomniałem, bo kasę mam. Zbieram przecież na ściany do nowego domu. Według starego porządku razem z Kościdlą staliśmy i patrzyliśmy na tego perwersa.

Simbadzie, tego nie było w starym świecie. Ten koleś po prostu czuł satysfakcję z tego, że zabrał nam lampę i krzesło.
- Dobrze, że nie zabrał komputera – nagle powiedziała mi Izabella.

Posłuchaj brachu. Zbytnio się tym zdarzeniem nie przejąłem. Wiem, jak ma wyglądać moje życie i jakieś tam krzesło guzik mnie obchodzi. Poruszyło mnie jednak to z jaką lubością ten kretyn wykonywał swoją robotę. Pamiętasz czasy żniw? Jak się simów kosiło? Każdy z nich szedł jak na skazanie. Robiliśmy co musieliśmy. Jednak mieliśmy jakąś moralność, etykę, zasady. Wszystko ściśle według praw starego porządku. Simbadzie, jeżeli na tych ziemiach najzwyklejszy komornik jest taki narwany, to strach pomyśleć jak zachowują się ci co pozostali na stanowiskach Mrocznych Kosiarzy. Sam dobrze wiesz, że po redukcjach zostawiono tych co mieli największą wydajność. Simbadzie czuję w kościach, że w Dziwnowie nie ma ustalonego prawa. Oby moje przeczucia były mylne. Oby nie było tak jak za czasów najgorszych wojen, że ginęli wszyscy, po prostu wszyscy. My nieśmiertelni nie mamy czego się obawiać. Jednego boję się bardzo. Boję się, że nadejdzie czas kiedy mnie znów powołają w szeregi kosiarzy. Nie mówiłem tego nikomu kuzynie, ale ja nie nadaję się już do tej roboty. Wypadłem z rytmu i nawet nie mam ochoty powracać do starych praktyk. Jeszcze czasami po nocach śnią mi się błagania tych co kosiłem. Dobra nie będę ci się już użalał, bo pomyślisz, że mięczak jakiś jestem.

Po tym zdarzeniu razem z Koscidlą usiedliśmy i konkretnie ustaliliśmy plany naszego przyszłego rozwoju.

Będziemy budować nowy dom. Nie za duży. Dwa pokoje, jeden dla mnie drugi dla Izabelli.
Ona planuje osiągnąć cel życiowy i założyć księgarnię, lub jeszcze jakiś inny fajny sklepik.
Ja znów chcę powrócić do handlowania ciasteczkami. Otworzę cukiernię.
A co najważniejsze. Ustaliliśmy, że w miarę możliwości nie angażujemy się w sprawy tutejszych mieszkańców. Tak jest bezpieczniej, na wypadek gdyby, wiesz przyszło wezwanie. Izabella jeszcze nie kosiła. Powiedziała mi, że w starym świecie odpracowywała służbę poprzez sprzątanie domów. Jeszcze ma nawyk taki, że jak się zirytuje to łapie za szmatę i sprząta a później szuka swojej trumny. Robię jej wtedy ciepłe mleko i kładę spać, sam natomiast łażę po działce i mierzę kratki pod nasz nowy dom. Postanowiliśmy również, że nadmiar grosza inwestujemy w ziemię. Jak tylko jest taka możliwość to wykupujemy okoliczne grunty. Muszę Ci się kuzynie pochwalić, że kupiłem już jedno poletko.

Ustaliliśmy jeszcze, że się wspieramy w naszych planach i nie przeszkadzamy jedno drugiemu.
Tak więc, pomagałem Izabelli przygotować ogród przed wizytą tych z Klubu.

Muszę ci to napisać, bo to w czaszce się nie mieści. No przyszli z tego Klubu. Same suche śliwy przyszły. Tacy co to ich dni na palcach są policzone. Weźno, spisali nam każdą roślinę.
Podrapałem się, aż w gładziznę, pomiędzy prawym a lewym łukiem brwiowym.

A jak komentowali. Kościdla się oburzyła. Pewnie jakby wiedziała, że tak będą trzepać każdy liść, to by ich nie zaprosiła. Najgorsze było to, jak chamsko zjechali jej pomidory.

I ten cały stres tylko po to aby dostać się do jakiegoś tam durnego Klubu, aby mieć tańszy nawóz.
Teraz idzie zima. Zapowiedzieli nam następną inspekcję latem, po wiośnie.
Dobra kończę, bo telefon dzwoni.
Napisz mi jak Ci się wiedzie.
A tak w ogóle, to jak sądzisz, dobrze sobie radzimy?
Twój kuzyn Tytus.
  Odpowiedź z Cytatem