No więc odrazu powiem, że sory za post pod postem, ale nikt nie skomentował mojego badziewnego fotostory, więc muszę tak napisać, a edytowanie nie ma sensu, bo już raz edytowałam żeby napisać następny odcinek... A z resztą... Ok, do rzeczy. No więc nie będę pisać (narazie) dalszych odcinków mojego jakże bezsensownego FS, bo instalowałam The Sims 2: Cztery Pory Roku oczywiście poprzednio kopiując folder EA Games, żeby zachować dodatki i rodzinki, ale akurat w momencie uruchamiania gry zawołała mnie mama i moja sis skorzystała z okazji żeby się zemścić i odłączyła mi monitor i ściszyła głośniki, a gdy wróciłam myślałam że komp przeszedł na stan wstrzymania bo nie było mnie długo przy kompie no to poruszałam myszką i nic... no to reset, a monitor dalej nic... No to stwierdziłam że komp zdechł no i tak na dzień dobry nowy roku miałam już pecha. No i przy resecie EA Games przepadło i koniec. A tam było wszystko
Wiem, wiem... Co za fascynująca i inteligentna wypowiedź. Możecie sobie myśleć "O Boże, co za eska ;|" Ale nie powstrzymałam się od napisania tak świetnej opowieści... xP