Siemanko!To moje trzecie fs.Niestety niedokończe mojego wcześniejszego fs, bo zgubiły mi się odcinki, które napisałam i nie chce mi się wymyślać nowych.Tak wiem, że nie powinnam pisać fs i je tak porzucać.Ale obiecuje, że to fs doprowadze do końca

macie na to moje słowo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odcinek I
Był koniec wiosny i wszędzie pachniało pięknymi kwiatami forsycji. Zamknijcie oczy
... Wyobraź
cie sobie małe miasto osadzone nad morzem. Złoty piasek, lazurowe morze. Bryz
ę, która leciutko ''targa'' liś
ćmi palm i innych drzew.To jest mój dom, miasto Simwood. Mieszkam w willi, która znajduje się nad samym morzem. Nazywam się Ashley White i jestm najlepszą kucharką w całym mieście. Pracuj
ę w restauracji ''La isla bonita''
[od Márgrett: "La isla bonita" znaczy "Czarna koszula"] jako kucharz
, oczywiście. Boże
, która to godzina?! Już 14:00
!?Spóźniłam się do pracy! Lepiej się po
spiesz
ę. Może szef będzie miał dobry humor i mnie nie opieprzy za spóźnienie.
- Ashley White!- krzyknął wkurzony szef, gdy wchodziłam do restauracji.-Dlaczego się spóźniasz?!
- Ja...ten..eee..tego, no - jąkałam się
, próbując wytłumaczyć.
- Masz szczęście, bo tym razem ci daruj
ę. Przebieraj się i idź do kuchni, tylko się po
spiesz!
Posłusznie pobiegłam na nasze zaplecze
, gdzie się przebrałam i szybciutko pobiegłam do kuchni, gdzie już gotowała coś moja najlepsza przyjaciółka
, Sara. Podeszłam do kuchenki obok i zabrałam się do pracy.
- Dlaczego się spóźniłaś? - zapytała
[bez 'się' jest lepiej] mnie Sara.
- Po prostu straciłam poczucie czasu.
Szef mnie ochrzanił
za to
, a żeby było tego mało
, do kuchni weszła Melodia. Melodia jest kelnerką. Niezbyt wysokie stanowisko, ale ona się bardzo
tym wywyższa. Nie
_lubi
ę jej i to bardzo!Do tego ona jest bardzo dziwna. Ma skór
ę jak wampir, mimo, że nim nie jest i przerażające, szare oczy.
Kiedy na nią patrze to ciarki mi przechodzą po plecach. Cóż się dziwić, przyjechała z Dziwnowa.
- Nie
_dość, że się spóźniłaś to jeszcze gadasz podczas pracy
!? Bierz się do roboty, bo zaraz p
ójdę do szefa na skargę! - powiedziała rozwścieczona Melodia.
Wzięła danie da
klienta i wyszła.
-Nie przejmuj się tą zołz
ą! - powiedziała Sara.
- Masz racj
ę. Nie
_warto strzępić języka.
Po kilku godzinach pracy szef nas zwołał, aby coś ogłosić.
- Na
_pewno wiecie, że niedługo zacznie się lato, a wraz z nim doroczny bal - zaczął ''szefo'' -
Tematyka tegorocznego karnawału to ''średniowiecze''. W tym roku wybrano naszą restaurację na miejsce balu. Będzie trzeba przygotować dekoracje, potrawy i inne takie duperele. Bal będzie dopiero za tydzień, ale już trzeba zacząć. Ashley
, ty zajmiesz się potrawami, zaraz dam ci list
ę na której będzie to
, co masz przygotować. Sara
, słyszałem, że umiesz robić świetne rzeźby. Przygotujesz kilka. Melodia
, ty zajmiesz się dekoracjami.To tyle, możecie już iść. Do zobaczenia jutro.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sorki za duże zdjęcia, w następnym odcinku zrobie mniejsze.