Nie zabijam simów, nie potrafię, szkoda mi ich^^. Umierają tylko śmiercią naturalną, doslownie 2 czy 3 razy uśmierciłam kogoś specjalnie xD. No i ew. droga przypadku - jak CPR mialam nowe to kilka simów zmarlo mi od piorunów bo ciągle chcieli (aspiracja wiedzy) zeby ich trafił, no i trafił kilka razy, więc pomarli^^.
Natomiast nigdy, no prawie nigdy, nie przywracam simom życia, jesli już umrą ;]. Ewentualnie następuje błaganie śmierci jeśli sim mi potrzebny, a miałby umrzeć przez przypadek ;].
I mam tendencję do postępowania jak Rainbow - że jaki sim by nie był, ostatecznie laduje ze szczęśliwą rodzinką ijednym albo dwójką dzieci (gromadki rzadko robię

).