View Single Post
stare 19.03.2008, 21:04   #56
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: A neverending dream

Odcinek 12 jest "dodanym" odcinkiem, a był napisany mniej więcej 3 tygodnie temu. Mam nadzieję, że również się spodoba. Tak jak zapowiadałam, akcja nabierze tempa.

ODCINEK 12


Następnego dnia Sara postanowiła oprowadzić Lily po wiosce.
Andrzejowice nie były duże- liczyły około 1 500 mieszkańców. Wszyscy się tu znali. Była to bardzo spokojna, cicha wioska.
Na południe od domu Sary był las. A przy lesie plac zabaw.
Tam dziewczyny wybrały się najpierw.
Było tego dnia dość gorąco (27 stopni), więc przyjaciółki wzięły ze sobą coś do picia.

Gdy dotarły na miejsce, butelki z herbatą zostawiły na stoliku.
Lily została jeszcze trochę dłużej, gdyż chciała zrobić parę łyków napoju. Jej towarzyszka natomiast poszła na huśtawki.
Po jakimś czasie jednak zaczęło ją denerwować to, że Lily tak długo pije.
- Lily- zawołała ją- Chodź już!
- Już idę!- odpowiedziała głośno druga
Dokładnie zakręciła butelkę i pobiegła do przyjaciółki.

Lily, ani tym bardziej Sara nawet nie domyślały się, że ktoś je podgląda...
Gdy one bawiły się w najlepsze, jakiś mężczyzna wyskoczył zza krzaków i wsypał jakiś proszek do herbaty Lily...

Ale po niedługim czasie Lily zachciało się pić. Nie wiedziała jednak, co zawiera jej herbata.
Zrobiła dwa łyki. Zaczęło jej się po krótkiej chwili kręcić w głowie. Ledwo trzymała się na nogach...
Parędziesiąt sekund później dziewczynka zemdlała.
W tym samym momencie mężczyzna, który jej wsypał to świństwo razem ze swoim kolegą wzięli Lily i zanieśli do auta...

"Co ona tam tak długo robi?" zaczęła zastanawiać się Sara czekając na koleżankę.
W końcu zdecydowała się pójść sprawdzić, czy coś się nie stało.
Przyszła na miejsce i...
"Lily, gdzie jesteś?!"- zaczęła ją wołać. Myślała najpierw, że ona specjalnie się schowała.
Dziewczynka przeszukała między drzewami i w krzakach. Nigdzie jej nie było.
Przyjrzała się bliżej butelce z herbatą. O dziwo herbata zmieniła kolor!
Sara zaczęła domyślać się co się stało. Jeszcze raz przeszukała okolicę. I efekt ten sam.
Zaczęła płakać. A co będzie, jeśli stało jej się coś złego?
Po chwili jednak dziewczynka czym prędzej zabrała butelki i pobiegła do domu.

Przebudziła się dopiero wieczorem. Nie wiedziała, gdzie się znajduje. Była to zimna, brzydka i pusta cela- zupełnie taka jak więzienna.
Gdy całkiem doszła do siebie, zaczęła głośno wołać o pomoc. Nagle drzwi się otworzyły, a w nich ukazał się jakiś mężczyzna.
- Shut up!- zawołał głośno
- A może by tak grzeczniej?- odparła Lily
- Ty umiesz po polsku?
- No.
- A przecież podobno jesteś cudzoziemką.
- Tak, ale czy to znaczy, że nie mogę znać polskiego? A tak w ogóle co ja tu robię?!
- Zostałaś porwana. Dla okupu. Masz bogatych starych, co?
- Nie mam rodziców. Jestem z sierocińca.
- Ooooooooo... Ale na pewno będą chcieli cię odzyskać.
- Wiedzą, że tu jestem?
- Tak. Muszą zapłacić 100 000 złotych za ciebie. Inaczej...
- Inaczej co?
Przyłożył palec do szyi i pociągnął w prawo. Ona wiedziała co to znaczy.
- Boisz się, co?
- Trochę.
- Chyba nie masz czego. To oni powinni się o ciebie bardziej bać. A... Jak cię wołają?
- Lily albo Lil.
- Ja cię jeszcze inaczej przezwę: Lila. Może być?
- Dobrze, niech panu będzie. Która godzina?
- Dziesiąta.
- Jestem głodna. Mogę dostać coś do jedzenia?
- Zapytam Mistrza.
- Jakiego Mistrza?
- Mój przełożony. Kazał nam go tak przezywać. Nie znamy jego imienia, ani nazwiska. To bardzo tajemniczy i zły gość. Jeszcze w dodatku to materialista.
- To czemu dla niego pracujesz?
- Dla kasy. Dużo dostaję.
- No to idź już, bo umrę z głodu.
Poszedł. 15 minut później wrócił niosąc na tacy wodę i dwie kromki chleba.
- Mistrz pozwolił. Do rana powinnaś wytrzymać. Ale za to jutro obędziesz się bez śniadania.
- Dlaczego?
- Bo mu się tak podoba. A jak będziesz niegrzeczna, to nie będziesz jadła przez cały dzień. Powinnaś dziękować Mistrzowi za to, że pozwolił ci zjeść.
- Nie mam zamiaru. Mam dziękować za głodówkę? Nie będę i już!
- Mistrz nie lubi tak zarozumiałych bachorów. Pamiętaj: może być gorzej.
- Raczej nie.
Chwilę później skończyła jeść. Mężczyzna zabrał tacę i wyszedł.
Ona została sama. Płakała. Ile będzie musiała tu jeszcze siedzieć?
Zaczęła się też bać tego Mistrza. A co będzie, gdy będzie musiała się z nim zobaczyć twarzą w twarz?
"Chyba umrę tu ze strachu"- myślała. Chwilę później położyła się spać. Łóżko było okropnie twarde. Jednak mimo tego zasnęła.
************************************************** ********
Kiedy Lily zostanie uwolniona?
Czy spotka się z Mistrzem?
Odpowiedzi w 13 i chyba 14 odcinku (nie mam przy sobie rozkładu FS, gdzie jest to napisane, a nie jestem do końca pewna).
Komentujcie.
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem