Magic cz.2

Salaman wstał bardzo wcześnie. Był bardzo ciekaw nowego zaklęcia i przygód z magią.


Salaman odrazu usiadł przed komputerem. Wpisał adres
www.SimCity.pl i tam zaglądał w stronę pod hasłem "magia". Ze strony wyczytał:
Magia w SimCity jest sławna ale tylko wybrani przez komitet magów w SimCity może zostać czarodziejem... Artykuł był bardzo długi. Ale netchnął się na zdanie:
Najbogatszą czarownica jest młoda czarodziejka Majka Ćwir. Wiedzą dorównuje wszstkim magom z komitetu. Mieszka w Nawiedzonym uroczysku numer 92.
Hmm to może być bardzo ciekawe. Może pójdę do niej i poznam tajniki magii - Powiedział. Wydrukował adres cesząc się, że moze zobaczy sławną czarodziejkę. Ale najpierw musiał zjeść śniadanie.

Salanam zadzwonił do drzwi. Były bardzo stare i skrzypiały. Wszędzie były gargulce - dom wydawał się mroczny.

Majka teleportowała się.

Przywitała Salamana.
- Nie spodziewałam się gosci. Jak masz na imię?? - Powiedziała.
- Jestem Salaman i chcę się nauczyc tajników magii.
- Chcesz się nauczyć czarować. Chodź pokaże ci tajniki magi - odparła majka z uśmiechem.

Czarodziejka upiekła ciasto.
- Cudowne ciasto, bardzo mi smakuję, pani powinna dostać order za gotowanie - powiedział Salaman.
- Eeee tam to ciasto według starego, rodzinnego przepisu - odpowiedziała Maja.

Wiesz, czym w ogóle jest magia? - Zapytała poważnie Majka.
- Ehm dokładnie to nie wiem. Wiem, że to coś wielkiego - odparł Salaman.
Słuchaj mnie uważnie. Magia to potężna siła, którą się nie używa do zacnych celów. Ma ona pomagać i służyć simom i całemu światu. Dostałeś zestaw magika?
- Tak.
- To dobrze, więc cię wybrali. Wiec, że jesteś na dobrej drodze do zgłębienia tajników magi. Magia to nie iluzja. To nie to samo, co wyciąganie królika z cylindra.
- A ja myślałem...
- To się myliłeś. Nie można igrać z magią. Magią trzeba się dobrze posługiwać, bo w przeciwnym razie ona obróci się przeciwko tobie.
- Nie wiedziałem, że to taki wielki obowiązek - powiedział Salaman.
- Jest to bardzo ciężki obowiązek. Tylko nieliczni mogą się go podjąć.
- Jak zrozumiałem magia to rzecz, która jest nie zrozumiała dla simów.
- Dla simów nie, ale dla magów tak.

Sprawdźmy twoje umiejętności, zrób jakąś sztuczkę - powiedziała Majka.
Salaman był początkującym magiem, więc to mu nie wychodziło.
- Musisz jeszcze się wiele nauczyć - odparła z przekonaniem Maja.

Jak się domyślam nie będzie cię stać na drogie składniki do zaklęć.
- Szczeże mówiąc to nie... - powiedział zawstydzony Salaman.
- Patrz i ucz się. Tak sie tworzy złota nić. Jest to powrzechy surowiec ale zrobiony własnoręcznie jest najlepszy.

Salamana zaciekawiły dziwne kryształy.
- Co to jest? - zapytał Salaman.
- To są magiczne kryształy, które dają wielką moc. Dałam im imiona:
Ten zielony to greenek. Żółty to Żółcik. Czarny to Ugaszeniec. Różowy to pinker. Niebieski watherler (czyt. łaterler). Czerwony Ognisty. A biały to Śnieżynka.
- Bardzo interesujące - powiedział znużony Salaman.
Widzę, że nudzisz się. Wiedziałam, że tak będzie. Chodź za mną - powiedziałA Majka.

Potańczmy trochę - powiedziała z radościa Majka.
Salaman spojżał w Majce w oczy nagle coś w nim zadrżało. Poprostu Salaman sie zakochał w Majce. Nie wiedział co powiedzieć. Przecież Majka jest piękną młodą czarodziejką (Matka majki też ma na imię Majka to ta z Ćwirów co ma męrza Henryka). Salaman pomyślał, że nie ma u Majki szans. On jest chudym, brzydkim miernotą.

Zamiest zajmować się magia Majka i Salaman bawili się bestrosko jaK dzieci.

- Wiesz jesteś super. Umiesz się dobrze bawić i wogóle - odpowiedziała Majka, nie mozna ją było poznać. Pocałowała Salamana, który nic przeciw temu nie miał.
- Jest jusz godzina 1:00 tak ten czas szybko leci.
- Prawda - odpowiedział Salaman.
- Wiesz muszę ci coś wyznać, eeee.... - Salaman nic nie mógł z siebie wydusić.
- Co takiego - zapytała Majka.
- Jesteś super, Kocham cie.
- Cieszę, ze to słyszę od ciebie. Narazie Slamanie - Powiedziałą Majka i gdzieś się teleportowała .
Salamanowi nic innego nie zostało jak wyjść z domu.

Majka podglądała NA Salamana jak wychodził.
- Jak cieszę się, że to powiedziałeś - szepnęła Majka.

Salaman bardzo się ucieszył gdy przyszedł do domu.
- Nie jestem nikim! Ona mnie pokubiła! Wreszcie nie jestem nikim!
Echo roznosło słowo:
Ona mnie polubiła......polubiła......polubiła!....
Chodź Salaman nie poznał nowych zaklęć ale za to poznał miłość. Ten dzień był dla Salamana udany.