mnie ta narracja nie razi, bo to chwyt często stosowany w literaturze (np Mistrz i Małgorzata: najpierw Mistrz opowiada o Małgorzacie Iwanowi, potem akcja toczy się sama, za chwilę jest wtrącenie bezpośrednio od Mistrza i tak do końca opowieści), ale powinno być zrobione przed rozpoczęciem dialogu, tuż po slowach "Podszedłem do niej i...".
generalnie mi się na razie podoba, zobaczymy co dalej będzie