View Single Post
stare 13.06.2008, 16:48   #44
Kliii
 
Avatar Kliii
 
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Namiastka życia"

"Namiastka życia"
Odcinek 7

Minął miesiąc. Miesiąc pełen smutku, rozpaczy i milczenia na temat tego, co zobaczyłam wracając do domu po list od Marka. Miesiąc pogardy dla ojca, współczucia dla matki. I, co najważniejsze, miesiąc żalu po stracie bliskich. Kiedyś trzeba będzie się jakoś wyrwać z monotonii smutnych chwil, które wypełniają każdą sekundę mojego życia od śmierci Marka i Julii. Ale jeszcze nie teraz, nie wyobrażam sobie tego kiedykolwiek, ale wiem, że tak będzie. Będę szczęśliwa, pogodna, zapomnę… Nie! Ja nie chcę zapomnieć. Nigdy! To oznaczałoby obojętność wobec śmierci. Pogrążyłam się w zamyśleniach. Wyjrzałam przez okno. Na środku ogrodu leżała mała, zdechła myszka. Wyszłam na dwór i pochowałam ją.



Jeszcze jedna istota zakończyła swój żywot… Nagle zza krzaka wybiegła przerażona, szara mysz. Zobaczyła, jak zakopuję trupa. Przerażenie z jej pyszczka znikło, na jego miejscu pojawił się spokój i smutek. Prawdopodobnie patrzyła na pogrzeb własnego dziecka, jednak była w depresji szukając go, a gdy już znalazła martwe, uspokoiła się. To wbrew logice, przecież gdy szukała, miała jeszcze nadzieję, że jej dziecko żyje. A jednak uspokoiła się, widząc martwe dziecko. Uświadomiłam sobie, że mama powinna wiedzieć, powiem jej prawdę. Zastałam ją w salonie.
- Mamo, mam ci coś bardzo ważnego do powiedzenia.
- Słucham, kochanie.
- Kiedy wracałam po kopertę do domu po pogrzebie…
- Kochanie, nie mówmy już o tym strasznym wydarzeniu.
- Ale…
- Żadnych ale-mama nie dała sobie przekazać prawdy.
Nie dawałam za wygraną, musiałam jej to przekazać, dłużej nie wytrzymam tego brzemienia, które muszę nieść całkiem sama.
- Widziałam zalanego tatę na łóżku z jakąś obcą babą!- wykrzyczałam jej prosto w twarz.
- Wiedziałam, już od dawna go podejrzewałam, ale…- mamie załamał się głos.
Po chwili wybuchła głośnym płaczem. Przytuliłam ją. Stałyśmy w uścisku jakieś 10 minut.



- Zostaw mnie samą-poprosiła.
Spełniłam jej prośbę. W samotności spędziłam resztę dnia płacząc w poduszkę z powodu przytłaczających mnie zbyt wielu spraw.
Obudziłam się następnego poranka ze świadomością, że czekają mnie jeszcze tylko dwa tygodnie szkoły. Już na pierwszej lekcji zaniepokoiła mnie dwója z matmy na koniec roku. A już za rok taka ocena zaprzepaści moją szansę dostania się do dobrego liceum. Zresztą, co za różnica, przecież i tak nie będę żyć w szczęściu. Na pierwszej przerwie było ciepło, więc można było wyjść przed szkołę. Podeszła do mnie Karolina.
- Marta, chciałabym ci coś powiedzieć…
- Uhm
- Podoba mi się Kuba i bardzo chciałabym go lepiej poznać.



To, że ja jestem skazana na życie pełne łez, nie znaczy, że nie mogę dać szczęścia innym. Dałam Karolinie kilka dobrych rad, które sama kiedyś wykorzystywałam do podbicia serca Marka. Już na następnej przerwie Karolina i Kuba zawzięcie dyskutowali. Czyli jednak moje stare metody nadal działają jak złoto! Cień satysfakcji przebiegł mi po twarzy, ale szybko zgasił go ogarniający mnie smutek. Nagle podszedł do mnie Dawid.
- Cześć, co cię tak smuci? – zapytał.



- Śmierć moich przyjaciół.
- Jeszcze? Powinnaś trochę odpuścić, to przykre, że nie żyją, ale…
- Zamknij się.

W następnym odcinku:
- Co wyszło z próby poderwania Kuby przez Karolinę?
- Czy Dawid namówi Martę na odrobinę rozrywki?
- Co zrobi mama Marty?
__________________
Kliii jest offline   Odpowiedź z Cytatem