View Single Post
stare 22.06.2008, 00:53   #1
haughton
 
Avatar haughton
 
Zarejestrowany: 15.09.2007
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,102
Reputacja: 10
Domyślnie "Grocester" by haughton

Współczesna architektura wnętrz coraz częściej zwraca się w stronę minimalizmu: kanciaste kształty, futurystyczne, często ubogie w swojej formie dekoracje oraz wnętrza w zimnych kolorach naszpikowane wszelkiego rodzaju elektroniką. Wszystko to sprawia, że coraz trudniej jest znależć przytulny kąt, w którym nie tylko można wypocząć ale i nacieszyć oczy bogactwem kształtów i barw, z daleka od wszechobecnego stresu i pośpiechu.

Zapraszam zatem na krótką wycieczkę w przeszłość. Przenieśmy się na chwilę półtorej wieku wstecz, na południe wiktoriańskiej Anglii do czasów, w których słowo "elegancja" pisano z wielkiej litery. Obejrzyjmy miejsce, w którym ciekawa ksiązka i grająca cicho pozytywka stanowią wspaniałe tło do relaksu. Miejsce wypełnione kosztownym drewnem, królewskimi odcieniami czerwieni i złota połączonymi z zielenią i błękitem, rzadkimi tkaninami oraz unikalnymi dziełami sztuki. Miejsce bogate w przepych a jednocześnie żywe i pełne niczym niezmąconego spokoju...



Posiadłość "Grocester" jest własnością hrabiny Elizabeth Berkley, wdowy wychowującej nastoletnią córkę. Zbudowana została na zielonych przedmieściach miasta Plymouth w czasach jego największej świetności. Dom położony jest na skraju lasu, a przez działkę przepływa strumyk który dodaje otoczeniu swoistego uroku.


Frontowe podwórko zdobi monumentalna fontanna, oraz mnóstwo krzewów, drzew i kolorowych kwiatów...


...a oto i właścicielka rezydencji: - Witam gorąco i bez zbędnych ceregieli zapraszam do środka.


Zaczniemy oczywiście od hallu, który łączy się z resztą domu.




Następnie zajrzyjmy do mojej sypialni.








Jest ona połączona z główną łazienką, bardzo przestronną i funkcjonalną...








... i jak widać znalazło się tu również miejsce na moją garderobę:






Wróćmy teraz do hallu. Po jego drugiej stronie jest gabinet, należący do mojego zmarłego tragicznie męża. Po jego śmierci wprowadziłam kilka zmian w wystroju pomieszczenia - nadpalone fajką zasłony i butelki po brandy w każdym kącie to nie jest otoczenie, w którym kobieta z klasą lubi spędzać czas.








Następnie zapraszam do obejrzenia reprezentacyjnej częsci domu - słonecznego salonu z wyjściem na tyły rezydencji....:








...oraz jadalni oddzielonej od niego ażurowym parawanem:




Część jadalna domu połączona jest oczywiście z kuchnią...






...z której również można dostać się do ogrodu. Na ścianie przy drzwiach wisi stary kalendarz, który upamiętnia datę śmierci mojego męża.


Zanim udamy się na zewnątrz obejrzymy jeszcze królestwo mojej córki, Juliet. Przypuszczam, że spotkamy ją za chwilę w ogrodzie, obżerającą się truskawkami. Zapraszam zatem na piętro. Oto sypialnia Juliet...:






...oraz należąca do niej garderoba...




...połączona z łazienką:








To już wszystko, co miałam do pokazania wewnątrz domu. Zejdźmy teraz do ogrodu.




Jako, że przez teren działki przepływa strumyk, do jej najdalszej częsci można dostać się pokonując niewielki mostek...:




...by po chwili znależć się w porośniętej kwiatami altance. W pogodne dni spędzam tutaj mnóstwo czasu wraz z przyjaciółkami.


Z tego miejsca roztacza się również widok na tyły naszego domu:


Przejdźmy jeszcze do drugiej części ogrodu. To ulubione miejsce mojej córki. A oto i Juliet we własnej osobie:


To już cały "Grocester". Mam nadzieję, że warto było wpaść do mnie z wizytą.


Bryła:








Rzuty:


Pierwsze piętro:



Drugie piętro:




Jestem autorem tekstu, zdjęć oraz recolorów kilkunastu obiektów umieszczonych w prezentowanych wnętrzach. Kopiowanie całości lub części prezentacji bez mojej zgody jest zabronione

haughton

Ostatnio edytowane przez haughton : 10.07.2008 - 14:15
haughton jest offline  

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.