Temat: My Dark Life
View Single Post
stare 25.06.2008, 20:36   #16
wercia776
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: My Dark Life

4 lata później
-Matko jedyna, Chian, mówiłam ci że nie chcę widzieć tego wazonu na oczy, tak trudno to zrozumieć?- Byłam cała w nerwach, w końcu to nasze pierwsze własne mieszkanie, wystrój jest tak samo ważny jak całą reszta.



- Nie przesadzaj, uzgodniłyśmy że ja będę się martwić o wystój prawda?- Już nic nie mówiłam. Z resztą, co się będę mieszać. Udałam się do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. To nie apartament, ale dobrze że w ogóle jest. 2 pokoje mała kuchnia i łazienka. Wystarczy jak na początek. Wciąż jeszcze nie mogę uwierzyć że to wszystko tak dobrze się skończyło. Tyle czasu tułaczki, problemów w znalezieniu pracy. Jeszcze się dziwię że wtedy nikt nas nie przyłapał na tym, że byłyśmy niepełnoletnimi smarkatkami. Z ojcem odnowiłam relacje zaledwie od kilku tygodni. Użyczył nam trochę pieniędzy, a po mamie…. Ślad zaginął. Nie chce do tego wracać, chodź to zaledwie 4 lata. Rozpoczynam nowe życie, nie zmienię sie na pewno całkowicie ale chociaż… ta mała cząstka mnie. Ding- Dong, słychać dzwonek do drzwi.
- Cholercia, nawet nie miałyśmy pojęcia że posiadamy dzwonek!- Chian bardzo się zmieniła. Jest taka radosna i pełna życia. Aż miło patrzeć. Zeszłam na dół i ujrzałam Toma, nowego faceta Chian.



- Puszku, słodko cię widzieć!- Mdliło mnie od tych jego zalotów do mojej przyjaciółki. Ale nie zrobię tego co kiedyś i mu nie przywalę. Cieszę się ich szczęściem.
- To my lecimy, Camy! Przed 23 na pewno będę! – I będzie, ona wciąż się jeszcze o mnie martwi. Ma na sumieniu że zostawia mnie samą w domu, choć mi to nie przeszkadza! Zapomniałam dodać, Chian załatwiła sobie posadę w chińskiej knajpie a ja póki co szukam. I znajdę. Oczywiście wcześniej też pracowałam, bo jakoś na te kilka mebli musiałyśmy zarobić. Byłam takim '' przynieś, podnieś, pozamiataj’’ w firmie prawniczej. Ale odkąd mnie przyłapali jak chciałam podtopić jedną ze sprzątaczek w toalecie, muszę szukać innej posady, Chodzę też na terapie. Jestem agresywna i za dużo pije. O paleniu nie wspomniałam, muszę mieć jakąś przyjemność z życia. Teraz pora na kieliszek Martini.



Dingo-Dong. A niech ich. Chian pewnie zapomniała torebki albo coś w tym rodzaju. Otworzyłam. Na dworze nie było nikogo tylko kartka:



''Ty naprawdę myślałaś że nie znajdziemy, głupia? Przyjęłaś rytuał, już się od nas nie uwolnisz, przygotuj się Carmen Slon ul. Niepodległa 12/3. '' Do listu było załączone zdjęcie. Zdjęcie jak żegnam się z Chian która przed chwilą wyszła z Tomem!. Sprytni frajerzy Nie wiecie z kim macie do czynienia naiwniacy. Mimo to zamknęłam mieszkanie i pobiegłam szukać Chian. Chyba już nie jestem tak odważna jak kiedyś, ale nie dam się….



Restauracja do której udała się Chian z Tomem była niedaleko. Dzięki Bogu. Wbiegłam i rozejrzałam się. Zobaczyłam tylko Toma który siedział przy stoliku. Wyglądał na bardzo zszokowanego i zdezorientowanego. Podbiegłam do niego i złapałam za ramię:



- Cholera, Tom! Gdzie jest Chian! – Spojrzał na mnie niemal zapłakany i wybąkał:
- Zabrali ją… weszli jacyś mężczyźni i powiedzieli że będziesz wiedzieć o co chodzi. Nie mogłem nic zrobić. Przyłożyli mi lufę do głowy. Jacyś zawodowcy, zrobili to niezauważalnie! Carmen, Pomóż! Błagam!
Stanęłam jak wryta. To się skur****** doigrały. Mówiłam że ze mną się nie zadziera…. mówiłam….
Wiem krótki odcinek, ale obiecuje następny będzie dłuuuzszy…=)

Ostatnio edytowane przez wercia776 : 25.06.2008 - 20:38
  Odpowiedź z Cytatem