View Single Post
stare 30.06.2008, 10:46   #23
Panna Lawenda
 
Avatar Panna Lawenda
 
Zarejestrowany: 20.06.2008
Skąd: Chatka Ech
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 1,209
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Czy będzie happy end?Moje pierwsze fotostory.

Rozdział.3.

-Co?!Kto?!-zawołała Martyna.
-Znajdź..Ocal..-usłyszała jeszcze raz i głos umilkł.Dziewczyna przetarła oczy i myślała, że jest niewyspana i dlatego słyszy te wszystkie głosy.Wzięła torbę i poszła do klasy.Mieli j-polski.
-Kolejne spóźnienie!Jak mi to wytłumaczysz?-spytała zdenerwowana nauczycielka.Martyna nie odezwała się.Była jakby nieobecna.Kiedy chciała siąść w ławce z An, zobaczyła jej złą minę.Poszła, więc do ostatniej ławki i spojrzała w okno.
-Co się z nią dzieje?-zaczęły obgadywać koleżanki.Kiedy lekcja się skończyła, nauczycielka kazała zostać dziewczynie w klasie.Ona nawet jej nie słuchała tylko siedziała i patrzała w okno.Kiedy polonistka wyszła Martyna zaczęło jęczeć.

-I co ja mam zrobić?-mówiąc to wzięła zeszyt i zaczęła opisywać co ją spotkało.

Co się ze mną dzieje?Najpierw ten dziwny sen...Ale
czy to w ogóle był sen?Przecież obudziłam się w potarganej koszuli nocnej!
I ten głos.."Znajdź, Ocal".Albo ja jestem jakaś dziwna, albo to wczorajsze to nie
był sen a prawda.Tylko te wampiry coś mi zrobiły!I one mówiły o jakichś elfach i
wilkołakach.Chyba jestem jakaś psychiczna.


Dziewczyna przerwała pisać.
-Jeszcze ktoś to przeczyta i uzna, że jestem nie normalna!-mówiąc to wyrwała kartkę i wrzuciła do kosza.Wyciągnęła komórkę i napisała sms, Amandzie.
Hej!Nie skończyłam jeszcze.
Dopiero zaczęły się lekcje.
Zresztą nie mam ochoty
gadać.Cześć!

-Ej...sorry, że cię tak potraktowałam dzisiaj rano- do klasy weszła Ania.
-Nie..to po prostu moja wina.
-Powiesz mi w końcu co się stało?
-Dobra.Chodź na stołówkę.-odrzekła Martyna i dziewczyny wyszły z klasy.Kiedy już były na stołówce, Marti zaczęła swoją opowieść.
-Od jakiegoś czasu...-i znów jej coś przerwało.Tym razem nie komórka, nie dzwonek na lekcję, a Judyta.
-Hej.Co tam?-przysiadła się do stolika.Ania rąbnęła głową w stół.
-Już nie żyjesz!-powiedziała wściekła.
-Ej!Nic się nie stało.Ona może wiedzieć-Martyna chciała złagodzić całą sytuację.

-Dobra!To gadaj wreszcie!-powiedziała już trochę uspokojona Ania.
-No, bo od jakiegoś...
-Co ma zaczynać?O czym mogę wiedzieć?-znów przerwała Judyta.An spojrzała na nią groźnie i wykrzyknęła:
-Jeśli się nie przymkniesz to nie wiem co ci zrobię!!!-Judyta od tej pory siedziała cicho, a Martyna kontynuowała swoją opowieść.
-No, więc od wczoraj słyszę głosy.Znajdź, znajdź, albo też chodź, chodź.I wczoraj śniło mi się, że porwali mnie wampiry i potem wampir mi coś zrobił i na tym koniec.I nie wiem czy to była prawda czy nie.
-O kurcze...dziwne-powiedziała Judyta.W końcu zadzwonił dzwonek na matematykę i dziewczyny poszły do klasy.Pozostałe lekcje minęły szybko i w końcu Martyna poszła do domu.Kiedy już miała wchodzić, pomyślała, że musi sprawdzić czy to był sen czy nie.Poszła, więc do tego lasu co w śnie.Było tam jak w normalny lesie.Kiedy dotarła już na tą dolinę gdzie spotkała wampiry zobaczyła, że jestem stolik z jakąś dziwną buteleczką.Obok była zwyczajna ławka.
-Co to jest?-pomyślała Magda.
-Znajdź...znajdź-usłyszała znowu.
-C-co mam znaleźć?-zapytała, ale nikt jej nie odpowiedział.Głos ucichł.

Przerażona nastolatka usiadła na ławce i wpatrywała się w buteleczkę.
Nagle znów usłyszała głos.Tym razem ten głos był jednak podobny do głosu wampirów.
-Ktoś tu jest!
-Wiem, słyszę.
-Myślisz, że to znowu ta mała?
-Możliwe...chyba miałeś rację z nią.Ona nie jest normalna.
-Tak!Ale przecież nie była na 100% wilkołakiem ani elfem.
-No nie...
-Sam nie wiem...
-"Kurcze...co mam teraz zrobić?Zobaczą mnie!"-pomyślała spanikowana Martyna.Nagle znów odezwał się głos.Tym razem ten przyjemniejszy:
-Wypij..wypij..-usłyszała.
-Co mam wypić?!-krzyczała.Ale głos znów ucichł.Wampiry były coraz bliżej.Nagle Martynę oświeciło.

Miała wypić ten eliksir.Nie zastanawiając się długo wzięła go i wypiła.Nic się nie stało.
-Pewnie gdzieś tu jest..-usłyszała głos wampirów.Martyna miała cichą nadzieję, że ją nie znajdą.Ale oczywiście nagle dziewczynie przyszedł sms.
037484 przesłał wiadomość
Nie powinnaś już przypadkiem
skończyć?Proszę odpisz!
A tak w ogóle
to fajna jest u nas
pogoda.A u was?

-"O kurde!Nie mogła kiedy indziej się zapytać o jakąś głupią pogodę?!"-pomyślała spanikowana nastolatka.
-Słyszałam dźwięk komórki!Tam jest!-wykrzyknęła wampirzyca.Dziewczyna myślała, że już po niej, lecz nagle zaczęło coś się dziać.

To eliksir zaczął działać.Dziewczyna zaczęło powoli znikać.
-Co?Co się ze mną dzieje?!-wołała przerażona.

Sorry za drugie zdjęcie.
__________________

Ach, Marylo, wszak oczekiwanie czegoś daje nam już połowę przyjemności!
Może się zdarzyć, że się tego nie otrzyma wcale, ale nikt nie może zabronić cieszyć się z oczekiwania.

Lucy Maud Montgomery - Ania z Zielonego Wzgórza

Panna Lawenda jest offline   Odpowiedź z Cytatem