Błedów ortograficznych nie chce mi się wymieniać, ale przerzucaj tekst przez Worda proszę, bo to razi...
Mogłabyś też wytłumaczyć, dlaczego Jolanta oddała braci do domu dziecka, bo z samego tekstu można wywnioskować, że bohaterka jest samolubna, sama nie chciała iść, a braci oddała...
Jakbyś wplotła, że błąkali się po lesie kilka dni, padali z wycieńczenia i w końcu doszła do wniosku, że lepszy dom dziecka niż ta tułaczka, wzbudziło by to większą sympatię do niej.
Uśmiech gości na twarzy, a nie się rozbudowywuje
Dużo tego "obrońcy" - obrońca to, obrońca tamto...
No to tyle krytyki, którą możesz się przejąć, ale w końcu ja sama nie potrafię tak pisać...
Jeżeli chodzi o historię to jest wzruszająca i ciekawa...
W sumie - podoba mi się...
Czekam na ciąg dalszy