Brak mi słów.
Naprawdę nie wiem jak mam wyrazić swój zachwyt!
Błędy już wymieniła Callineck (ja i tak wyłapałam o połowę mniej

), więc mogę tylko podziwiać

.
A doprawdy, jest co. Zdjęcia- świetne, tekst- powalający, fabuła- lepszej być nie mogło.
Po prostu oniemiałam!
Mam nadzieję, że koniec wakacji nie przeszkodzi Ci w pisaniu,
bo ja bym tego nie przeżyła.