Dzisiaj trochę więcej błędów niz zwykle, ale to trochę nasza wina. ("Kieeedy nowy odcinek?", "Nie ma jeszczeeee?") Rozumiem to doskonale

Ale niestety - to po części też twoja wina, że masz taki talent i napisałaś takie świetne FS
Cytat:
Napisał Fobika
do głównej siedzibie rebeliantów
W sali czekała już na nich piątka ludzi. Nancy bez większych trudów odgadła który z nich jest dowódcą.
nie było w tym z resztą niczego dziwnego
bez słów mówiąc mu, że nie zamierza nic powiedzieć
zabraliśmy ze sobą kilku jeńców
Potrzebuje
To nie możliwe, on był rebeliantem
Moim zadaniem było zdobycie próbki krwi Lucy i przekazanie ją kapłanom Andromedu.
haos
Bo nim nie już nie był
pustynne słońce wysuszyły jego opuchniętą twarz
- Wiesz gdzie wszyscy znikneli?
Już otworzył ust by zapytać się o szczegóły
Oboje poderwali się z ławki i spojrzeli
|
- głównej siedziby rebeliantów
- albo
pięciu ludzi, albo
które z nich jest dowódcą...
- nic dziwnego (trochę lepiej brzmi w tym zdaniu...)
- eee, swoją postawą przekazując mu... (???)
- zabraliście
- potrzebuję
- niemożliwe
- i przekazanie
jej kapłanom
- chaos
- bo nim już nie był (za dużo o jedno "nie")
- wysuszyło
- zniknęli
- usta
- obaj
No no Ana powoli robi się sprytniejsza niz ładniejsza

Genialne wyjście z sytuacji, chyba, że mówiła prawdę...
Ogromnie mnie zaintrygowałaś Aladarem - jaki on na cel w tym, żeby skazywać się dobrowolnie na śmierć???
Roni - strasznie mi go szkoda, ale rozumiem, że Nancy odtrąciła go dla jego własnego dobra, żeby nie narażać go na niebezpieczeństwo które bezustannie jej towarzyszy...
O Siwana jestem raczej spokojna, nie zrobiłabyś mu krzywdy ze względu na jego fanki

(chociaż mój ulubieniec zginął

)
Ach, piękny ten przywódca rebeliantów, szkoda tylko, że nie w mundurze...
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję kolejnego genialnego odcinka