Mam to fs napisane do końca, więc nie ma opcji "nie chciało ci się". Fakt, zamieniło się w telenowelę na kilka odcinków, ale potem jakby mniej xd. Przyznaję też, że z wódką trochę przesadziłam, ale było napisane "prawie całą". Piła ona, Dawid i Monika, potem ona bardzo spita poszła spać, a oni lekko pijanie nie myśleli racjonalnie.
Karcia028 - wiele jest Karolin na świecie i prawie na każdą mówią Kara.
Namiastka życia
Odcinek 13
- Który to miesiąc?
- Dopiero piąty tydzień.
- Kto jest ojcem?
- Kuba. Za dużo wypiliśmy i…dopowiedz sobie resztę.
- Kuba już wie? A twoja mama?
- Nie. Jesteś pierwszą osobą, która się dowiedziała.
- Musisz powiedzieć Kubie, i to natychmiast! Dzwonię do niego.
- Ani mi się waż – Karolina zdenerwowała się, jednak nie zdołała mnie powstrzymać.
Zaprosiłam Kubę do siebie. Powiedziałam, że to sprawa niecierpiąca zwłoki. Był w salonie już pięć minut później. Nie wiedziałam, czy zostawić ich samych, czy przypilnować, żeby Kara na pewno powiedziała całą prawdę. Zdecydowałam się na to drugie.
- No to o co chodzi, dziewczyny? – zapytał niewinnie Kuba.
- O nic ważnego – Kara zauważyła moje ostre spojrzenie – A właściwie… o coś bardzo ważnego.
- No to?
- Pamiętasz naszą noc?
- Taaa. Do czego zmierzasz?
- Bo ona miała konsekwencje…
- Jesteś w ciąży? – Kuba przeraził się.
- Tak.
Mina Kuby nie wróżyła nic dobrego. Wyszłam, dając im szansę do wyjaśnienia wielu spraw, które zadecydują o całym ich życiu. Gadali dobre pół godziny. W końcu Kuba sobie poszedł. Kara siedziała na kanapie z niewyraźną miną.
- Co się stało?
- Nie wiem, co o tym myśleć. Powiedział, że na pewno mnie nie zostawi, ale musi wszystko przemyśleć.
- To cudownie! Nie zostawi cię, czyli cię kocha i będzie ci pomagał. Rozchmurz się!
- Ja już muszę iść, powiem mamie.
- Ok.
Karolina już nie jest dziewicą, mój chłopak nie żyje, będę miała rodzeństwo, Dawid kocha Monikę… Świat wywrócił się do góry nogami. W celu uporządkowania myśli wybrałam się na cmentarz. Zapaliłam świeczkę dziadkowi. Szkoda, że Marek leży w swoim rodzinnym mieście, rzadko go odwiedzam. Na myśl o moim chłopaku już nie płaczę. Uśmiech wręcz ciśnie mi się na usta, gdy pomyślę, jaki był wspaniały. I do tego wybrał właśnie mnie. Jednak gdy pomyślę o jego śmierci, czuję smutek. Nie wierzę w to, że Bóg jest sprawiedliwy. Gdyby tak było nie odebrałby Markowi prawa do życia. Szwendałam się po ulicy. Nagle zobaczyłam Dawida. Od razu poczułam gniew, który jak ogień plądrował mnie od wewnątrz. Pomachał do mnie. Podeszłam do niego. Ja mu dam naiwną Martę! To, że ze sobą nie chodzimy nie znaczy, że nie ma wobec mnie zobowiązań.
- Już dawno chciałem cię o to zapytać… Będziesz ze mną chodzić? – pewny pozytywnej odpowiedzi zrobił słodką minkę.
- W życiu!
Teraz naprawdę się zdziwił. Kontynuowałam:
- Znasz skądś ten tekst: Przecież wiesz, że kocham ciebie! Martę chcę tylko wykorzystać.?
Dawid naprawdę się wnerwił.
- Przecież kiedy mnie nie znałaś żyłaś namiastką życia! I ten twój Marek. Był nudziarzem! Ja dałem ci chwilowe szczęście, powinnaś być wdzięczna.
- Wiesz co? W nosie mam twoje chore wymysły.
Obróciłam się na pięcie i szczęśliwa pognałam do domu, czując, że nic mnie nie ogranicza jak wtedy, kiedy byłam dziewczyną Marka.
W następnym odcinku:
- Co przez cały czas robił ojciec Marty?
- Czy Marta będzie miała brata czy siostrę?