Ha będę pierwsza. Fajny odcinek. Taki ciepły. To słowo aż się ciśnie na usta. Widać, że Moniqe znalazła się wśród życzliwych ludzi. Lea pamiętała nawet o Chatte. Mam pewne podejrzenia co do szefowej

i tylko jedno zastrzeżenie Marco w kawiarni z zadowoleniem informuje Moniqe, że ma córkę tak jakby ta dopiero co się urodziła, a tu co? całkiem duża pannica już
Edit: i rozumiem, że to co Moniqe ma na głowie na pierwszym zdjęciu to ręcznik? ciekawy pomysł