Jak zwykle fajnie

Miło ze strony Marka, że zaprosił ja do siebie.
Tylko mi też zgrzytnęło, że zamiast noworodka pojawiła się całkiem duża dziewczynka.
A może... Niee...
Mam podejrzenia co do "tajemniczego doręczyciela", i z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki (szkoda, że zostało ich tylko kilka

)