Dzięki ci, że nie było happy end-u. Fajnie się skończyło, wzruszyłam się

<taak, poznajecie moja wrazliwa strone>
Nie było to, aż tak nieszczęśliwe zakonczenie. W końcu przynajmniej odnalazła matkę. A to, że umarła... Powiedziałabym, że takie neutralne jest. Z niecierpliwością czekam na następne fs. Miejmy nadzieję, że będzie równie dobre.
Pozdrawiam,
Dyskotekowa Imprezowiczka