O lol. I nawet Barbie ma różowy sweterek.
Przez Ciebie znielubiłam różowy i mój Różowy Lakier Do Paznokci poleciał do kosza.
1. Bryła.
Blok z różowymi oknami. Bardzo oryginalnie. Pomijając (ale tylko chwilowo) fakt ogólnej różowości, muszę zauważyć, że coś dziwnego stało się z frontem budynku. Kojarzy mi się z twarzą bez oczu i nosa. Brr...
2. Ogród.
Dobrze zagospodarowany od frontu. Tył znacznie gorszy - tam w zasadzie ogrodu brak. I nie podoba mi się połączenie roślinności pustynnej z dorodnymi brzózkami. Dlaczego chodniczki nie są różowe?
3. Przedpokój....
Słoneczniki są niespójne kolorystycznie z resztą pomieszczenia. Zastanawiają mnie te dwa elementy dekoracyjne z Różowej Słomy stojące na środku. Why?
4. ... I Jadalnia...
W zasadzie jest to nadal przedpokój. Nie ma rozgraniczenia kolorystycznego, ani żadnego innego. Że to jadalnia można się domyśleć ponieważ stoi tam Stół z Krzesłami. A gdy jest Stół z Krzesłami to Simowie tam jedzą.
5. ... I Kuchnia....
Teren kuchni sprytnie oddzielony kafelkami podłogowymi.
6. ... I Salon.
Krwista Czerwień + Majtkowy Róż = Walentynki? Nawet kiczowate serducho na stoliczku jest.
7. Sypialnia.
Nie pojmuję pierwszego ujęcia z sypialni. Nie wiem co przedstawia to zdjęcie. Fakt, że tapeta jest równo położona i nie ma wybrzuszeń na narożniku?
I najprawdopodobniej mam kiepskie ustawienia monitora ale podłoga jest u mnie pomarańczowa a nie różowa.
8. Łazienka.
Z najprawdziwszą disko-fuksją na ścianie. Gratuluję wytrzymałości wzrokowej, nerwowej i emocjonalnej przy tworzeniu i fotografowaniu pomieszczenia.
Podsumowanie.
Nie ma firanek. Nigdzie nie ma firanek. Brakuje roślinności wewnątrz domu (różowa słoma się nie liczy). I generalnie gdyby przerobić to na Pewien Rodzaj Działalności Gospodarczej to by się nawet nadawało.
Tak czy inaczej. Happy Valentine's Day.