Przeczytałam ... i muszę Ci powiedzieć, że Twoje obawy były zupełnie nieuzasadnione. Pierwszy odcinek już mnie wesesnął

do cna, czuję już jak budujesz ten swój klimacik, to, co w Company było takie pociągające. Tytuł wymiata, a córcia Maksia jest urocza wręcz i ten charakterek, wyrośnie pewnie na ostrą babkę

no i jak zwykle wyczepiaste zdjęcia, na ostatnie nie mogę się napatrzeć ... jestem Twoją fanką