Vipera- gdy Lily dostała ten list, trwała akcja uwalniania Tanii Tereski, więc porywacze byli gdzie indziej (chociażby dlatego, że musieli dostarczyć ową pogróżkę).
Ptasie mleczko...
AD.1: Zakupy mogły Dustinowi zająć maksymalnie godzinę. Jego "nie było drugie tyle", więc Lily miała powody do obaw.
AD.2: WRÓĆ do AND2. Przypomnij sobie Dustina. To chyba będzie wystarczająco trafna odpowiedź.
AD.3: Nie o to mi chodziło. Dustin, mieszkając w Stanach i rzadko bywając w domu, zawsze sam,, własnymi rękoma (kawą, łyżką i czajnikiem) robi sobie kawę. Wtedy zrobiła mu Lily, czyli to była, powiedzmy, taka specjalność

A co do sygny: gdyby nie to, że jedna rzecz zmieniła się BARDZO ISTOTNIE w starej, to bym jej nie zmieniała. Nie bierz tego zbyt dosłownie- to jest tylko symbol (chociaż w końcowej akcji będzie mogła nawet pełnić funkcję jednego ze zdjęć).
I błagam Cię, nie umieraj! Mam teraz huśtawki: raz mam wenę, pół godziny później już nie. Część druga jest już zaczęta, ale to dopiero SAM początek.
Nie wiem, może nawet część drugą uda mi się wstawić jeszcze w tym tygodniu...
Uzbrójcie się w cierpliwość, bo nie znacie dnia ani godziny!