Niezmiernie cieszy mnie to, że mimo piętrzących się trudności i złośliwości sprzętów martwych udało Ci się dopiąć swego. Kolejny odcinek w jakże pięknej oprawie, aż miło było przeczytać jeszcze raz. Cieszę się, że posłuchałaś mojej rady <musi się pochwalić>, wybór scarlett na autora zdjęć był strzałem w dziesiątkę

Już troszkę zapomniałam jak ładnie i trafnie potrafisz opisywać sytuacje i wydarzenia. Prawie, że słyszałam szczebiot zdejmującej opatrunek lekarki i podobnie jak Sam miałam ochotę ją trzasnąć w ucho. Niezmiernie ciekawi mnie wygląd tej energicznej i emanującej radością i przyjacielskością Jessic'i, mam nadzieję, że jeszcze w dalszych częściach pojawi się jej osoba. Mimo, że tekst już czytałam, nie znużyło mnie czytanie go po raz drugi. Wyrażam też głęboką nadzieję, że teraz wszystko ruszy z kopyta i kolejne odcinki zaczną pojawiać się mniej więcej regularnie. Sam jest twardą i silną babą mam nadzieję, że jeszcze nie jedno ma nam do pokazania.
Wystarczająco długi komentarz czy dodać jeszcze jakiś wiersz?

<patrzy z trwogą w oczach>