No no no akcja zaczyna się ciekawie rozwijać. Założę się, że ta tajemnicza czarna postać stała tam sobie i czekała na Victorię i chciała spowodować specjalnie ten wypadek. Swoją drogą to bardzo intrygujące, kto to był? człowiek? chyba nie skoro nikt go nie widział (oprócz Victorii i Lucy) może jakiś duch? wampir? trudno powiedzieć ... i znów moja ciekawość jest nie nasycona. Żywe trupy

to straszne, trochę się boję dalej czytać bo jeszcze się nabawię jakiś koszmarów przez Ciebie

ale z zagadki gładko wybrnąłeś.
Co do błędów to ja się tu nie będę wcinać w przywileje Korektora z woli ludu

Jedyne co mi się rzuciło w oczy to fakt, że nadużywasz słówka "ów" i to nieprawidłowo odmienionego lub wstawiasz je tam gdzie nie pasuje. Zwracałam Ci na to uwagę przy poprzednim odcinku. Ale literówek jakby było troszkę mniej niż poprzednio, w każdym razie nie rzucały się bardzo w oczy