View Single Post
stare 18.12.2008, 15:21   #153
Kliii
 
Avatar Kliii
 
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Namiastka życia"

No i wreszcie doczekaliście się. Oto przedostatni odcinek:

Namistka życia
Odcinek 21

Impreza była prześwietna. Maciek był strasznie romantyczny i czuły, Kuba i Karolina przepełnieni miłością i uprzejmi, ale Dariusz jakby przyćmiony. Najważniejsze, że spotkanie przebiegło bez zbędnych kłótni. Serce biło mi jak oszalałe, kiedy przechodziłam przez próg domu. Czy Justyna pozwoli mi zatrzymać Dropsa? Pełna adrenaliny wkroczyłam do pokoju.
- Jaki śliczny! – Justyna zerwała się z kanapy – Jak się wabi?
- Drops. Możemy go zatrzymać?
- Jasne. Choć tu do mnie, Dropsik. Oj, lubisz to. – głaskała psiaka po brzuszku.
Ogarnął mnie spokój. Bojąc się, że Justyna jednak nie polubi Dropsa ostrożnie wślizgnęłam się do swojego pokoju. Korzystając z okazji (Justyna była przeciwna mojemu ciągłemu przesiadywaniu przy komputerze) sprawdziłam pocztę elektroniczną. Miałam pięć wiadomości. Cztery z nich to spamy, a piąta od Eppyl’a.



Pytał, czy zapoznałam się z Justyną i ogólnie, co tam u mnie. Odpisałam, że Justyna jest raczej niemiła i że dostałam od swojego chłopaka szczeniaczka, którego Justyna od razu polubiła. Poprosiłam o jego numer gg, bo pisanie maili jest strasznie głupie. Wysłałam wiadomość i wtedy Justyna mnie zawołała. Bez słowa dała mi zdjęcie młodego żołnierza. Był on bardzo przystojny, a w jego oczach od razu zauważyłam błysk radości, odpowiedzialności, a zarazem figlarności. Odwróciłam fotografię. Widniał tak wyblakły napis: Bartosz Góralczyk, 1990 r. Łzy zebrały mi się w oczach. Choć nie znałam tego człowieka, na myśl, że to mój ojciec i że zginął na wojnie, że jego oczy straciły blask czułam rozpacz. Wpatrywałam się w to zdjęcie jak urzeczona. Ojciec mi kogoś przypominał, tylko nie mogłam sobie przypomnieć, kogo. Nie byłam do niego podobna. Trudno, pomyślałam i niezdarnie przytuliłam Justynę.



- Dlaczego zaczęłaś ćpać? – spytałam może niedelikatnie, ale szczerze, chciałam to wiedzieć.
- Twój tata umarł i popadłam w depresję, narkotyki mi pomagały. Ty jesteś bardzo silna, umarły cztery najbliższe Ci osoby, a nie załamałaś się.
Jasne, nie załamałam się wcale a wcale, pomyślałam z sarkazmem i nagle ogarnęła mnie senność. Powiedziałam o tym Justynie. Poradziła, żebym poszła spać, bo jutro czeka mnie rozprawa sądowa, będę odpowiadać przeciwko Monice i Dawidowi. Zupełnie o tym zapomniałam, ale nie zdążyłam powiedzieć o tym Justynie, bo popadłam w ramiona Morfeusza. Rano założyłam garsonkę. Razem z Justyną poszłyśmy do sądu. Strasznie zdziwiłam się na widok Maćka siedzącego na kanapie tuż przy drzwiach wejściowych do sali sądowej.
- Cześć, co ty tu robisz?
- Cześć, moja siora została oskarżona o napad. Będę odpowiadał na jej korzyść.



Coś ścisnęło mnie w gardle… Czyżby Monika była siostrą Maćka? Nie, niemożliwe, to byłoby za dużo nieszczęść w tak krótkim życiu. A jednak. Czym sobie na to zasłużyłam? Choć było mi przykro z tego powodu, podjęłam decyzję: muszę powiedzieć całą prawdę, nie mogę być niesprawiedliwa wobec Dawida. Monika dostała rok w poprawczaku, Dawid trzy lata. Mięśniak został skazany na pięć lat. Po rozprawie zostawiłam Justynę i poszłam porozmawiać z Maćkiem.
- Posłuchaj…
- Nie, to Ty posłuchaj: przez Ciebie moja siostra straci rok życia. Rozumiem, napadła na Ciebie, ale pod wpływem tego Dawida. Mogłaś przyjąć, że jej tam nie było. Przykro mi, Marta, ale z nami koniec.
Rycząc pobiegłam do taksówki. Justyna na mnie czekała, na szczęście nie zadawała zbędnych pytań. Zamknęłam się w swoim pokoju i czułam nagłą potrzebę wyżalenia się komuś. Karolina i Kuba byli pewnie zajęci, Eppyl nie był online. Chwyciłam komórkę i zadzwoniłam do Dariusza.
- Mogę do Ciebie przyjść? – zapytałam, płacząc.
- Jasne, co się stało?
- Później.
Pobiegłam do domu Darka. Marek, Darek, Mariusz, Dariusz. Jaki dziwny zbieg okoliczności, pomyślałam, dzwoniąc do drzwi. Otworzyła mi pulchna kobieta, mama Darka.



Nie miała męża, Dariusz był efektem jednonocnego romansu, a ojciec nawet nie wiedział o jego istnieniu, zresztą tak jak i o istnieniu jego brata nie wiedział inny facet. Jak burza wpadłam do pokoju Dariusza. Usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem.
- Co się stało?
- Maciek mnie rzucił.
__________________
Kliii jest offline   Odpowiedź z Cytatem