O losie... Wybacz, ale niestety negatywnie ocenię Twój domek. Początek, nie da się ukryć, był bardzo zachęcający i obiecujący. Piękny wiejski domek w górach. Przede wszystkim skromny. Po wejściu do środka niestety masakra. Wygląda to jak dom Mikołaja, który przez cały rok nie ma czasu sprzątać, bo jest zajęty przygotowywaniem paczek. Zgodnie z tym co jest w środku, na zewnątrz powinno być więcej bałwanków, ubranych choinek, świecących reniferków i innych cudacznych ozdób świątecznych. Nie wiem co masz na myśli, pisząc, że kominek jest sercem salonu, bo go tam prawie nie widać, tak jest zagracone całe pomieszczenie. Pozostałe również. Miałam nadzieję, że wnętrza będą oddawały klimat wsi z północnych obszarów Ameryki, a tu niestety bardziej czuć polską wieś sprzed wojny pomieszany z komuną, kiedy to ludzie gromadzili w domach co się da, bo może się przydać... Nie obraź się. Może Ci się to wydać złośliwe, ale nie takie są moje zamiary. Chodzi o to, że przyjemniejsze domy to takie w których panuje ład i harmonia. Dodatki powodują, że dom jest przytulniejszy, ale tylko wtedy, gdy zachowamy umiar. W takim haosie można nerwicy się nabawić.
No a teraz ogólna ocena. Bryła i ogród 8/10. Wyobrażam siebie odpoczywającą na tej werandzie.
Wnętrze 3/10. Nieźle rozplanowany rozkład pomieszczeń, ale ich wystrój pozostawia wiele do życzenia.
Mam nadzieję, że nie obrazisz się, tylko wyciągniesz jakieś wnioski, które pomogą Ci aranżować wspaniałe wnętrza

pamiętaj, że co za dużo, to niezdrowo