Na początek powiem to, co jest bardzo powszechne, czyli: ' Jest to moje pierwsze FS'. Prócz tego nie mam za wiele do powiedzenia. Nie wiem jeszcze jaki do końca będzie klimat tego FS, czy kryminalny czy bardziej obyczajowy, pierwotny tytuł miał brzmieć 'Temat TABU' - ale to tylko taka ciekawostka, dotycząca gł. bohaterki

Zapraszam na pierwszy odc. Sądzę, że na kolejne nie trzeba będzie długo czekać ( jak już ktoś się zainteresuje

), ponieważ mam już plany na kolejne wydarzenia. Początki bywają monotonne, ale niedługo wszystko się wyjaśni. Zapraszam
Grafiki
http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=356
Seria I Why me?
Odc.I
Wolny wieczór - poniżej
Odc.II
Stłuczony zegarekhttp://www.forum.thesims.pl/showpost...7&postcount=12
Odc.III
(nie)Zwykły piątek http://www.forum.thesims.pl/showpost...1&postcount=20
Odc.IV
Niewytłumaczalna niechęćhttp://www.forum.thesims.pl/showpost...9&postcount=31
Odc.V
Bezwarunkowe samouwielbieniehttp://www.forum.thesims.pl/showpost...8&postcount=43
Odc.VI
Ironia losuhttp://www.forum.thesims.pl/showpost...7&postcount=64
Odc. VII
Szarawe obłoczkihttp://www.forum.thesims.pl/showpost...9&postcount=76
Odc. VIII
Przyjaźń nie wchodzi tu w grehttp://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=122
Odc. IX
Inny mężczyznahttp://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=159
Odc. X
Szklankahttp://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=184
Odc. XI
Białe prześcieradłohttp://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=240
Odc.XII
Niekontrolowana pokorahttp://forum.thesims.pl/showpost.php...&postcount=310
Seria II Why he?
Odc. XIII
Camelie slim http://forum.thesims.pl/showpost.php...&postcount=331
Odc. XIV
Fantastyczna czwórka http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=388
Odc. XV
W obliczu wroga http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=434
PS Tą samą historię opublikowałam na simy.pl pod nickiem ; Cherlotte_

__________
[IMG]http://i44.************/sgtvzt.jpg[/IMG]
Ciepłe, letnie powietrze targało gałęziami drzew. Małymi kroczkami zbliżała się jesień, otulając powoli uliczne chodniki warstwami kolorowych liści. Otoczona pasmami górskimi mała miejscowość przy Detroit istnej fabryki samochodów i wielu banków.Wiele gospodarstw, wysokich apartamentów i pięknych domów. Mieszkali tam ludzie z reguły ciągle zajęci i goniący za uciekającym czasem, biurokraci, handlarze i ludzie nie szukający pięknej i bogatej przyszłości. Taka była niegdyś panna Winkler, może to nie było tak dawno?
W skromnym salonie siedziały dwie młode brunetki, jedną z nich była wyżej wymieniona kobieta. Druga zaczęła spacerować za jej plecami, wyciągając najróżniejsze argumenty.
- Jesteś pewna, że nie możesz iść ze mną do Bennington`ów ? - spytała towarzyszka wyczekująco, patrząc na nią, siedzącą na przeciwko niej i mającą dość nieciekawą minę...
- Tak Robin. Jestem tego pewna! Ile razy mam ci to jeszcze powtarzać?! - warknęła, spoglądając na siostrę z wyrzutem.
Kobieta o wiśniowych włosach zaczęła krążyć nerwowo po czystym i dość ponurym salonie.
[img]http://i43.************/2cpx3ir.jpg[/img]
Chodziła w tą i z powrotem, jakby głęboko nad czymś rozmyślając. Przystanęła w końcu przed znudzoną siostrą i odparła prędko:
- No skoro... masz wolny wieczór to pomyślałam...
Czarnowłosa prychnęła pod nosem, co przerwało słowa brunetki i spojrzała na nią znacząco.
- A czy kiedykolwiek miałam zajęty?! - krzyknęła, a potem westchnęła i mówiła dalej, Robin znieruchomiała - Czy gdzieś wychodziłam przez ostatnie tygodnie? Rzadko kiedy wychodzę z domu. Sama wiesz...
- Właśnie dlatego chcę cię wyciągnąć... No chodź, nie daj się prosić. I będzie ten ładny ratownik z nad jeziora, pamiętasz? - mruknęła zachęcająco siostra, jednak na kobiecie nie zrobiło to najmniejszego wrażenia, dodała tylko:
- Moment. Żadnego ratownika nie było, a już z pewnością nie wyglądał on interesująco.
Robin chciała już coś powiedzieć, ale powstrzymała się od zbędnych komentarzy.
- Czyli nie chcesz ze mną iść? - zerknęła na nią po czym dodała, widząc jej coraz bardziej poddenerwowaną minę - Emma, postawi cię to na nogi.
- Idź z David`em, bawcie się dobrze, zresztą chyba go już znają. Uważaj bo o nim całkowicie zapomnisz. - odparła Emma i pokiwała palcem znacząco, mając dość niekończących się próśb młodszej siostry. Jednak ta nie chciała ustąpić.
- To przyznaj mi chociaż rację - ciągnęła - zawsze kiedy wychodzę do Davida, ty zostajesz sama w tym pustym domu. Kiedy ostatnio poszłaś na miasto, na jakąś randkę? - wypaliła bez zastanowienia.
Siedząca dotychczas w bezruchu kobieta, drgnęła i spojrzała pytająco na siostrę, która zrozumiała swój błąd i schyliła pokornie głowę.
- Przypominam ci, że ten dom jakiś czas temu, nie był pusty.
- Ja, przepraszam. Nie chciałam...
- Robin... Idź już. Znaczy, dzwoń do niego. - mruknęła Emma z goryczą a brunetka jak mała dziewczynka odsyłana do swojego pokoju, pokiwała głową zgodnie i pobiegła na górę, by zadzwonić do ukochanego. Miała go owiniętego wokół palca, więc wiedziała, iż ten się zgodzi. ' Dlaczego musiałaś jej to powiedzieć właśnie teraz!?' - karciła się w myślach, wyszukując numeru Davida w telefonie.
[img]http://i44.************/aw3nv5.jpg[/img]
Emma wstała ciężko z fotela i przejrzała czasopisma leżące przy kanapie. To wszystko co tak bardzo ją interesowało, w kilka tygodni stało się nieważne, nieistotne. Mało znaczyły dla niej jej pasje i sport, jedynie praca, do której już pragnęła wrócić. Na ogół nastał czas siedzenia w czterech ścianach i czekania, z dnia na dzień coraz bardziej chciała się wyzbyć tych okropnych uczuć i wybrnąć z tych samotnych, bolesnych chwil. Chciała po tym wszystkim, już wrócić, wrócić do pracy.
- Em...? - zawołała Robin, przebrana i gotowa do wyjścia, czekała tylko, aż czarny samochód podjedzie pod dom. - wrócę późno, może uda mi się przed północą. Oczywiście nie czekaj na mnie. - dodała z uśmiechem.
Kobieta wstając, spojrzała opiekuńczo na siostrę.
- Pięknie wyglądasz i wierz mi nie musisz się niczym przejmować, leć już, zdaję się, że pan Austen już czeka pod domem.
Robin objęła ją mocno, a ta uśmiechnęła się z wdzięcznością.
[img]http://i44.************/2mfhj7d.jpg[/img]
Gdy tylko usłyszała szczęk klamki i zatrzaskujące się drzwi, uśmiech spełzł jej z twarzy.
Kobieta o czekoladowych włosach uśmiechnęła się do stojącego przed samochodem mężczyzny i witając się, objęła go ramionami całując delikatnie.
- Hm... Co z twoja siostrą? Mówiłaś mi przez telefon, że z nami nie pojedzie. - spytał, trzymając ją w ramionach. - Wszystko z nią w porządku?
- Znaczy, wiesz... - odpowiedziała wysuwając się z objęć i głośno przełknęła ślinę - w tej sytuacji, czy można powiedzieć, że w porządku. Na pewno lepiej, to mogę powiedzieć. Pięknie się uśmiecha, wiesz? Już zapomniałam jak wyglądała za czasów gdy była szczęśliwa.
David westchnął cicho i uśmiechając się, gestem zaprosił dziewczynę do środka, tak jakby zapominając o nieprzyjemnej rozmowie.
Po upływie minuty, samochód elegancko zsunął się z trawnika.
[img]http://i39.************/2m3nqbo.jpg[/img]
Emma sięgnęła po butelkę wina i z gwinta upiła parę zachłannych łyków. Pragnęła aby alkohol zmącił jej wszystkie wspomnienia, może by unicestwił, aby mogła zacząć wszystko od początku?
Myśli silnie uderzyły ją po słowach siostry, teraz tak ciężkich do zniesienia, krążących po jej głowie. Jakież to było irytujace!
Udała się pod prysznic. A dokładniej, wymoczyć się w ukochanej wannie. Wydawało jej się, że zaraz coś w niej pęknie...Znów zaczną ją nachodzić obrazy z tamtego dnia... policjant, radiowozy... o reszcie już nie mówiąc. Ta straszna czarna folia, trzęsące się ręce. Coś... wręcz nie do opisania. Dopiero teraz, naprawdę odkryła jak bardzo jest wrażliwa?
[img]http://i44.************/166x83p.jpg[/img]
Spojrzała na duże, lśniące lustro. "Boże, to całe życie nie miało tak wyglądać..." - pomyślała i zerknęła na swoje znużone, prawie czarne oczy. Nigdy nie malowała się dość mocno, jednak jej cera zdawała się być zmęczona wszelkimi rodzajami pudrów i kremów a używała ich bardzo rzadko, zwłaszcza teraz - w ogóle.
" Jestem wrakiem człowieka..." - mruknęła zrezygnowana, włączyła jeszcze na chwilę telewizor, nadający, któryś z kolei pusty serial. Emma tylko prychnęła pogardliwie. Chwyciła butelkę wina i mijała kanał za kanałem, bezmyślnie naciskając wytarte przyciski na pilocie. Trwoniąc tak trochę czasu, wypiła wino do końca, do ostatniej kropelki. Westchnęła kolejny raz tego samotnego wieczoru, jak zwykle, piątek - same przesycone sztucznością romansidła, stare nagrania kulinarne i jeden z tych pierwszych amerykańskich horrorów. Udała się na górę, by zaraz wejść do pustej sypialni i wsunąć się pod zimną, lekką kołdrę. Tak spędziła piątkowy wieczór, który inni spędzają u przyjaciół, w klubie lub na mieście albo po prostu siedząc z rodziną, grając w jakąś nudną grę planszową, przy której zawsze jest wiele śmiechu - co jest najlepszą zabawą. Teraz Emma zazdrościła tym ludziom tych chwil, których kiedyś nigdy by nie pozazdrościła. Jej myśli nadal ocierały się o niedaleką przeszłość...
[img]http://i40.************/6f6tft.jpg[/img]