ja z Miłowa zrobiłam XIX-wieczne miasteczko i gram głównie rodzinami maxisowymi, więc:
- pierwsze co robię, to zmieniam Simom wygląd i ubrania na takie 'z epoki'

- kodem familyfunds dodaję rodzinom mnóstwo pieniędzy, najbogatszym 500.000 a przeciętnym 300.000, z czego większość idzie na urządzenie domu. Tylko jedna rodzina ma 2.000 simoleonów, a to dlatego, że jest bardzo biedna

- wszystkim Simom każę się uczyć gotowania, nawet facetom, bo uważam, że to bardzo przydatna umiejętność xD
- każdy dom ma osobno jadalnię, kuchnię i salon. Nigdy nie robię tak, że drzwi prowadzą prosto do salonu. Zawsze jest korytarz, na korytarzu schody i mnóstwo drzwi do różnych pomieszczeń.
- jest dużo kominków, przynajmniej dwa: na parterze i piętrze
- jeśli buduję domy, są prawie kwadratowe, mają dwie werandy: z przodu i z tyłu, zazwyczaj jeden balkon i poddasze, na którym zawsze jest pokój dziecinny.
- kiedy Sim planuje się oświadczyć, zazwyczaj zabieram ich na randkę do Flambira i tam następują oświadczyny.
- Simy rzadko kiedy idą do łóżka przed ślubem, chyba, że ma być skandal albo są nastolatkami, ale to też nie zawsze.
- z rezydencji Ćwirów nikt się nie wyprowadził, oprócz Dona, który rozwiódł się z Kasandrą. Wszystkie nowe małżeństwa tam zostają i tam mają dzieci, ale niedługo będę musiała to zmienić, bo zapowiada się plaga dzieciaków

na razie to tyle ale czytając ten wątek podsunęliście mi parę pomysłów, więc musze je zrealizować