View Single Post
stare 17.02.2009, 14:36   #17
Shinobuu
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Wampirzyca-i-ja

Kolejny odcinek w końcu porobiłam zdjęcia do piątki ;p Ten jest krótszy ale następny nadrobi długością.

Byłam już prawie przy bramie, już prawie przy wyjściu. Zawsze mam pecha, ciekawiło mnie za ile ktoś zorientuje się, że brakuje mnie w domu. Na pewno za późno w tym czasie będę już skazana.
- Teraz jesteś moja!- powiedziała głosem pełnym euforii i chwyciła mnie w mocny uścisk. O tak to był koniec. Zaczęłam płakać a wampirzyca tylko zaśmiała się i otworzyła swoje usta aby zatopić kły w mojej tętnicy.




Nagle coś zwaliło mnie z nóg byłam zbyt otępiona by zobaczyć co to jest, jednak byłam pewna, że jeszcze jestem człowiekiem. Po chwili rozległ się głos:
- A byłam tak blisko, znowu musiałeś wszystko spaprać!- krzyknęła i wymierzyła siarczysty policzek stojącemu obok wampirowi.
- Widzę, że masz o mnie ciekawe mniemanie- powiedział ktoś stojący tuż za mną i szarpnął mnie z ziemi. Nie był wcale brzydki, miał długie brązowe włosy, które z jednej strony wsadził sobie za ucho, ciekawa budowę i piękne rysy twarzy. Tak, tak wiem, że to może wydawać się dziwne iż tak myślę. Zresztą to wszystko było i jest dziwne. W każdym bądź razie gdy stałam już na nogach złapał mnie w pasie,




przemienił się w nietoperza i jakimś dziwnym trafem wzbił się w powietrze i poleciał przed siebie (razem ze mną oczywiście). Strasznie się bałam. Najbardziej jednak tego, że nagle zasłabnie, opuszczą go siły czy coś i wyląduje gdzieś na ulicy czy w lesie już nieżywa...




Czas uczty bliski, pomyślałam i wyłoniłam się dziewczynie naprzeciw. Miałam
załatwić to szybko.
- Teraz jesteś moja!- powiedziałam i pochyliłam się nad nią aby następnie złapać ją w mocny uścisk. Idiotka zaczęła płakać jakby myślała, że to wzbudzi we mnie współczucie. Zaśmiałam się tylko




i otworzyłam swe usta a moje białe kły połyskiwały w świetle księżyca gdy zbliżałam się nimi do żyły dziewczyny.
Jednak coś zwaliło mnie z nóg. Upadłam na mokrą ziemie zaraz koło mojej ofiary. Podparłam się rekami i wstałam. Kogo zobaczyłam ? A kogoż by innego jak nie tego idioty Rudolfa. Podeszłam do niego. Byłam strasznie wkurzona ale i załamana..
- A byłam tak blisko, znowu musiałeś wszystko spaprać!- ryknęłam i wymierzyłam mu siarczysty policzek,




po chwili odezwał się:
- Widzę, że masz o mnie ciekawe mniemanie – gdy to powiedział złapał ją w pasie, przemienił się w nietoperza i razem polecieli sobie z nią w siną dal. Nie miałam sił ich gonić. Mój żołądek domagał się jedzenia, którego nie dostarczyłam mu już od dawna. Moja złość przemieniła się w bezsilność. Zaczęłam kopać najbliższy nagrobek. W końcu jednak zaniechałam tej czynności bo zaczęła boleć mnie noga. Teraz wiedziałam co czuła ta dziewczyna, kiedy miałam ją ugryźć. Nie, nie myślcie sobie, że się zmieniłam i zostawię ją w spokoju co to to nie. Po prostu pierw trzeba znaleźć inną ofiarę, i zaspokoić pierwszy głód. Rudolf mógł być tylko w trzech miejscach, co znacznie ułatwiało sprawę. Na szczęście ze swoimi ofiarami dawał sobie zwykle czas chwaląc się pierw swojemu chłopakowi i kumplom. Miałam więc mniej więcej trzydzieści minut żeby go dogonić.


__________________________________________________ _________________
  Odpowiedź z Cytatem